! JESTEŚ OSOBĄ WRAŻLIWĄ - NIE CZYTAJ !
- Nie wiem czy ona by tego chciała... - odparł smutnym głosem.
- Jakbym był dziewczyną to sam bym takie ciacho chciał. - głos zaczął żartować.
- Dodatkowo krótko się znamy, a ona chyba ma mnie za dupka... - nerwowo przyspieszył.
- Jak? - czułam lekkie zagubienie po drugiej stronie słuchawki.
- Gdy się kłóciliśmy to powiedziała, że wiele osób z powodu mojej osoby popełniło samobójstwo... - przerwał. - Długo potem o tym myslałem i nie mogłem spać...
- Może powiedziała to tylko dlatego, że była zła? Kobiety są dziwne i nie rozpracujesz ich systemu. - zaryczał głos.
- Może i tak. - poczułam, że ten tekst rozluźnił Taehyung'a.
- Ile Ci zostało do domu jazdy? - spytał głos ziewając. - Jest już 21.40...
- Jeszcze 10 minut, korki były potworne, ale dzięki za te 30 minut rozmowy. - nagle gwałtwonie zahamowaliśmy. - Co debil jebany. Tak, Ty chuju. - krzyknął Taehyung.
- Co się dzieje? - zapytał głos, a ja udałam, że akurat teraz się przebudziłam. Taehyung zjechał na pobocze.
- Jakiś kretyn nie zrozumiał, że to ja jestem na głównej... o chce się kłócić. - warknął Taehyung. - Potem zadzwonie.
- Ale... - nie dał skończyć tylko wcisnął guzik, aby się rozłączyć.
- Wszystko okay? - zapytałam, z przymrużonymi oczami.
- Coś Ci się stało? - zerwał się do mnie i zaczął głaskać mnie po głowie.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Muszę z kimś coś wyjaśnić... - zaczął nerwowo i spojrzał na mężczyznę.
- Idę z Tobą. - powiedział stanowczo.
- Nie, Ty zost... - przerwałam mu wysiadając, on po chwili zrobił to samo.
- Wracaj do auta. - Taehyung warknął w moją stronę.
- KURWA DŁUGO JESZCZE? - wrzasnął mężczyzna, właściciel auta, który przeciął nam drogę.
- Wracaj do auta. - Taehyung znów się zwrócił do mnie.
- Nie ma szans. - stwierdziłam, po czym podeszłam do niego bardzo szybkim krokiem. - Idę z Tobą. - splotłam nasze palce i się uśmiechnęłam.
- Dobrze, ale się nie odzywasz. - skinęłam głową.Do drugiego kierowcy podeszliśmy powoli. Był to mężczyzna po 40-stce. Miał na sobie białe Adidasy, długie, niebiskie spodnie i grubą, czarną bluzę. Na twarzy widać było już pierwsze zmarszczki, a na głowie kilka siwych włosów. Mężczyzna opierał się o swoje Volvo i obkręcał wokół palca wąsa.
- Kurwa jak jedzisz młody? - zapytał mężczyzna.
- Zanim zacznę dyskusję chciałbym wiedzieć jaki to model auta. - Taehyung spostrzegł ciekawe auto.
- To czerwone Volvo s60 2020... a twoja bryka to? - mężczyzna wydawał się być lekko zdezorientowany.
- To czarne BMW Manhart Mh8. - odparł spokojnym tonem.
- Dobra weź już nie pierdol. Dawaj kasę albo laskę obok Ciebie na jedną noc i po sprawie. - powiedział poważnym tonem.
- Słuchaj kurwa... - czułam jak ręka Taehyung'a zaczyna drżeć. - ...to nie jest dziwka na noc tylko moja dziewczyna, zatem grzeczniej do niej. - zdziwiłam się na te słowa, ale próbowałam tego nie okazywać.
- Mam w dupie, że to twoja dziewczyna, daj na jedną noc i załatwione. - powiedział, a następnie oblizał usta nie odrywając ode mnie wzroku.
- Byłem do chuja na głównej to czego się wpierdalasz zajeżdżając mi drogę ty pierdolony dupku? Może mam Ci wytłumaczyć jak to działa, bo na inteligentnego nie wyglądasz. - Taehyung mruknął, a facet ledwo wytrzymywał stojąc w jednym miejscu.
- Przecież.. - Taehyung mu przerwał.
- Czekaj, muszę komus odpisać w bardzo ważnej sprawie. - zerknęłam i zobaczyłam jak Taehyung spisuje jego rejestrację. - Już, mogłbyś skończyć?
- To ja byłem na głównej. - mężczyzna stwierdził, a Taehyung roześmiał się.
- Kurwa, bo już nie daje z Tobą rady. Masz dwie opcje. Albo ją w tym momencie przeprosisz... - wskazał na mnie dłonią. - ...i stąd odjedziesz albo zostaje Ci 24h życia.
- Rura. - mężczyzna wskazał na mnie, a Taehyung uśmiechnął się.
- Wybrałeś... - Taehyung pociągnął mnie do auta.
- Moment... co? - mężczyzna wydawał się być tak samo zdezorientowany jak ja.
- Naciesz sie 24h życia... tylko tyle Ci niestety zostało. - Taehyung krzyknął przez otwartą szybę, a nastepnie odjechał z piskiem opon.Dosłownie analizowałam co sie stało... ten mężczyzna, te słowa, auto...
- Czemu siedzisz taka spięta? - spytał mnie Taehyung po dość długiej ciszy.
- Co miałeś na myśli mówiąc, że zostały mu tylko 24h życia? - na moje pytanie uśmiechnął się.
- To nic takiego. - mruknął.
- Facet wyglądał na przerażonego, a dodatkowo... cholera. - złapałam się za głowę.
- Co? - Taehyung zwolnił.
- W aucie Jungkook'a zostawiłam swój plecak... - jęknęłam z niezadowolenia.
- Miałaś tam proszki? - zapytał, patrząc na mnie.
- Nie, absolutnie. A będzie mi grzebał w nim? - już widziałam jak te rączki dobierają się do mojej własności.
- Całkiem możliwe. - prychnął.
- Trudno, jutro go wezmę. - stwierdziłam, po chwili. - Nie ma sensu zawracać.
- I tak bym nie zawrócił. - spojrzałam na niego gwałtownie. - Żartowałem tylko.
- Mam nadzieję. - zasmialiśmy się oboje.Po chwili dojechaliśmy do jego posiadłości, Taehyung zaparkował z boku, a ja przyglądałam się jego furce.
- Podoba Ci się? - zapytał.
- Tak. - posłałam mu uśmiech.
- Chodźmy już do domu. - powiedział, gdy znów zagrzmiało.Gdy znajdowaliśmy się już w jego domu, to powiedział mi, że jego ojca nie ma. Poszlismy potem do jego pokoju i poszłam jako pierwsza sie umyć.
Jak skończyłam to dopiero po chwili zobaczyłam co Taehyung dał mi do ubrania... jego koszulka, który sięgała mi do połowy ud. Ubrałam ją... całkiem nieźle. Otworzyłam lekko drzwi i wtedy...
- Widzę Cię. - usłyszałam jego lekki śmiech.
- Mnie? - spytałam.
- Tak. - zamruczał, a ja powoli wyszłam z łazienki. - Ładnie Ci. - powiedział, a ja spaliłam buraka.Po chwili wstał i sam poszedł się myć, a ja poszłam do jego pokoju. Odłożyłam rzeczy na ziemię i podbiegłam oglądać makietę. Była fascynująca, te pociagi, góry, lasy, może. Była przeogromna!
- Włącz ją. - usłyszałam głos Tae, a ten był w samych bokserkach.
- Kurwa, ubierz się. - odwróciłam natychmiast wzrok i zakryłam jeszcze dłońmi iczy.
- No dobra jeju. - prychnał i usłyszałam jak cos ubiera. Spojrzałam na niego po chwili i mial czarne krótkie spodenki i też długą czarną koszulkę. - Głodna? - zapytał.
- Tak! - odparłam zachwycona.Zeszliśmy na dół, a on złapał mnie za biodra i posadził na blacie wyspy. Stanął pomiędzy moimi nogami, a ja zaczęłam lekko chichotać. Zaczął jeździć nosem po mojej szyi, a ja nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Mususz zawsze psuć atmosferę? - zapytał ze śmiechem odsuwając się.
- Najwyraźniej. - odparłam. Czułam, że jestem cała czerwona.
- Zatem... - zaczął i oparł się na blacie naprzeciw. - Zatem co gotujemy?
- Według Ciebie Taehyung, ponoć nienajlepiej gotuję. - zaśmiałam się, a on spoważniał. Kurwa co ja powiedziałam.
- Podsłuchiwałaś moją rozmowę w samochodzie? - zapytał, był zły, a jego ręce drżały. Patrzyłam mu prosto w oczy i nie wiedziałam co powiedzieć...:))
ROZDZIAŁ NIESPRAWDZANY, SPRAWDZE GO JUTRO I POPRAWIE BŁĘDY
CZYTASZ
Kim Taehyung - Destroy drugs!
Teen FictionZAKOŃCZONA Nastolatka o imieniu Seulgi See jest jedynaczką i jest wychowywana przez brutalnego ojczyma. Ich rodzinny biznes to sprzedawanie narkotyków i innych środków odurzających. Dziewczyna w domu jest bita, jeżeli za mało weźmie za towar, a w sz...