18.

432 21 56
                                    

! JESTEŚ OSOBĄ WRAŻLIWĄ - NIE CZYTAJ !

Obudziłam się tylko wtedy, gdy poczułam promienie słoneczne na mojej twarzy, które wpadały do pokoju przez okno. Otworzyłam oczy, a Taehyung wciąż spał. Zerknęłam na telefon... 7.30!!!

- TAEHYUNG, KURWA WSTAWAJ DEBILU! ZASPALIŚMY! - krzyczałam, lekko dotykając go w ramię. Wiedziałam, że może być jeszcze obolały.
- Co się dzieje? - zapytał ospałym głosem, a ja spojrzałam na jego poranioną twarz.
- JEST 7.30! - wrzasnęłam, spojrzałam jeszcze raz na godzinę, na telefonie.
- Nie drzyj się kobieto. - włożył głowę pod poduszkę.
- No wstawaj. - zrzuciłam z niego kołdrę, a nastepnie poleciałam do łazienki. 

Po chwili już siedzieliśmy w aucie i pędziliśmy do szkoły. Wysiadając krótko się z nim pożegnałam, po czym wzięłam swoje rzeczy, po drodze wepchnęłam torbę z pieniędzmi do szafki i pobiegłam do sali.

- Przepraszam za spóźnienie. - skłoniłam się, a Pani od Koreanistyki uśmiechnęła się.
- Ważne, że już jesteś z nami Seulgi. Usiądź już proszę. - wskazała miejsce obok Sunoo, gdzie leżał mój plecak. - Jak się czujesz?
- Już dobrze, dziękuję. - ukłoniłam się, a następnie usiadłam.
- Dziewczynka co się skaleczyła szkiełkiem ojejku... - westchnęła Irene.
- Zamknij się. - fuknęłam, na co Irene wstała z miejsca.
- Słyszała to Pani? - krzyknęła w stronę nauczycielki, już liczyła na mój opierdol.
- Tak i popieram to co powiedziała. Usiądź na miejsce Irene i ostygnij. - powiedziała, po czym zaczęła prowadzić lekcje.

Lekcje mijały jakby był normalny dzień, pomijając fakt iż wszyscy się na mnie patrzyli ze współczuciem. Plan był następujący: miałam wrócić do domu, dać pieniądze ojczymowi, przegadać z nim o imorezie, pójść na impreze, bawić się, a potem pojechać z Tae taxi dp hotelu. Właśnie miałam iść do domu, gdy nagle zatrzymał mnie trener.

- Tak trenerze? - obróciłam się w jego stronę na pięcie, a następnie się skłoniłam.
- Nie wybraliśmy jeszcze kandydata płci męskiej na zawody. - powiedział, po czym podrapał się po karku. - Dlatego treningi zaczniemy w przyszłym tygodniu.
- Jasne, nie ma problemu. - wzruszyłam ramionami.
- No, a teraz idź już. - mruknął, po czym odszedł, a ja dostałam wiadomość.

Taeś 😽💕:
Gotowa na imprezę? 🥵

Boże, on pewnie już gotowy, a ja dalej w szkole.

Ja:
O której się zaczyna?! 😖

Odpisał od razu.

Taeś 😽💕:
19.00

Cholera jasna, jest 17.00... jak ja mam zdąrzyć?!

Ja:
Postaram się być na czas.

Wybiegłam ze szkoły, a nastepnie ledwo zdążyłam wsiąść do autobusu. Całą drogę się wierciłam przez co reszta pasażerów się dziwnie na mnie patrzyła. Gdy wysiadłam to do domu biegłam. Wparowałam do mieszkania, a przy stole siedział ojczym.

- Ile zarobiłaś? - spytał, a ja oblizałam nerwowo usta.
- Sam sprawdź. - postawiłam torbę na stole, a następnie nalałam sobie do szklanki wodę lekko gazowaną. - Wychodzę dzisiaj.
- Po co i gdzie? - mruknął, a oczy mu sie świeciły od ilości gotówki.
- Na imprezie dla bogatych dzieciaków, postaram się poznać potencjalnych klientów, czyli rodziców. - kłamałam.
- No dobrze. - powiedział, a ja poszłam do swojego pokoju w celu przyszykowania się.

Umyłam się, a następnie wyprostowałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Założyłam czarną, obcisłą sukienkę, a do tego czarne botki. Jako ozdobę założyłam "złoty" łancuszek oraz pierścionek. Zrobiłam lekki makijaż i wzięłam jeszcze czarną, małą torebeczkę do której schowałam telefon oraz tusz do rzęs.

Kim Taehyung - Destroy drugs!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz