14.

476 21 26
                                    

! JESTEŚ OSOBĄ WRAŻLIWĄ - NIE CZYTAJ !

Wbiegłam do łazienki i pierwsze co zrobiłam to podbiegłam do umywalki, i zaczęłam płakać. Nie sądziłam, że stać mnie na coś tak podłego... jak mogłam mu to zrobić...

- Jesteś z siebie zadowolona? - zapytałam po chwili, patrząc w własne odbicie w wielkim lustrze, które było nad umywalką. - To chciałaś osiągnąć? Znów chciałaś kogoś stracić? - krzyknęłam, nie sprawdzając wcześniej czy jestem całkowicie sama w toalecie. - No to Ci się kurwa udało, straciłaś go idiotko. - wrzasnęłam, a następnie uderzyłam z całej siły pięścią w lustro.

Poczułam jak szkło pęka i wbija mi się w dłoń, a następnie w twarz. Jeden odłamek, był tak duży i tak mocno odprysł, że przebił koszulkę, i wbił mi się nad obojczykiem. Zrobiło mi się słabo, a gdy się odwróciłam to stała przede mną Jihyo, który wybiegła z kabiny, gdy uslyszała mój krzyk bólu.

- Czyś Ty już do reszty zwariowała? Coś Ty narobiła?! - wrzasnęła, a następnie złapała mnie za rękę. Wszystko mnie bolało i czułam jak krew ścieka mi po rękach i twarzy.
- J-ja. - zająkałam się, chciałam wyjąć kawałek szkła, ale nie pozwoliła mi. Naruszyłam go jedynie, przez co mocniej ugrzązł w mojej skórze, a krew zaczęła lać się mocniej.
- Usiądź, bo zaraz się Seulgi tutaj wykrwawisz. - powiedziała, a ja zrobiłam jak kazała.
- Jihyo... - zawyłam z bólu.
- Co? - fuknęła, a następnie odgarnęła mi włosy z twarzy. Czułam się potwornie.
- Nic nie widzę. - wyszeptałam, po czym oblał mnie zimny pot.
- Zaczekaj tu. - powiedziała i już chciała iść, ale złapałam ją za rękę.
- Jihyo... - przyciagnęłam ją do siebie.
- Tak? - mimo, że nic nie widziałam to czułam jak się trzęsie.
- Może umrę, może nie... - zaczęłam.
- Przestań. - zaczęła płakać, a ja, mimo że chciałam to nie mogłam.
- Nigdy nie przestałam Cię lubić, nawet wtedy kiedy mnie odrzuciłaś. Błagam, przekaż Taehyung'owi, że go cholernie przepraszam... - wzięłam głęboki wdech, ból się nasilał. - ...i że mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda nam się pójść na tą łąkę.
- Seulgi?! - usłyszałam krzyk Jihyo, nie wiedziałam dokładnie co się dzieje, ale domyślałam się, że tracę przytomność z powodu dużej utraty krwi i drgawek.

30 minut później

- Seulgi See?? - usłyszałam nieznajomy mi głos. Otworzyłam lekko oczy i widziałam, jak bodajże ratownicy biegną ze mną na noszach z kółkami. Podniosłam lekko głowę, pędziliśmy przez szkolne korytarze, a za nami pół szkoły. Uhuhu jaka fascynująca kurwa sensacja, róbcie dalej zdjęcia i nagrywajcie filmy...
- Leż spokojnie. - powiedział, w moim kierunku lekarz, gdy zaczęłam się wiercić z bólu.
- Seulgi? - usłyszałam znany mi głos, spojrzałam w prawo... to był Sunoo. Pomagał prowadzić mnie, a jednocześnie wskazywał drogę do wyjścia.
- Sunoo. - odparłam z ulgą.
- Wszystko będzie dobrze. - uśmiechnął się w moją stronę, a mi się zrobiło cieplej na sercu.
- Ej, nie zasypiaj. - usłyszałam, a mi znów zrobiło się słabo. Poczułam jak nogi mi drętwieją, a myśli odpływają gdzieś daleko stąd.
- Seulgi! - poczułam dłoń Sunoo na swojej.
- Spójrz, parametry spadają. - odezwał się jeden z ratowników, a ja czułam jak jest ze mną coraz gorzej.
- Seulgi. - zwrócił się do mnie lekarz. - Ile widzisz palców? - spytał, a ja spijrzałam na rozmazaną dłoń.
- J-ja... nie wiem. - mruknęłam, ledwo oddychając.
- Mamy niedotlenienie... dziewczyna traci za szybko i za dużo krwi. - mruknął zdenerwowany lekarz.
- Zdążymy do szpitala na na czas? - spytał, drugi z ratowników, gdy lekarz zakładał mi maskę wspomagającą oddychanie.
- Nie wiem. - odpowiedział lekarz, a następnie poczułam jak wjeżdzają noszami do karetki.
- A przeżyje? - usłyszałam głos Sunoo.
- Tego też nie wiem... - to było ostatnie co usłyszałam, ponieważ straciłam przytomność.

1 godzinę później

- Seulgi? - usłyszałam znów czyjś, nieznany mi głos.
- T-tak? - wychlipiałam, wszystko mnie bolało... to było nie do zniesienia.
- Jesteś bardzo dzielna. - uśmiechnęła się w moją stronę pielegniarka, a następnie pogłaskała mnie po głowie. Nagle do sali weszło trzech mężczyzn, którzy odblokowali moje kółka w łóżku.
- Co się dzieje? - zapytałam, ledwo oddychając.
- Zaraz zostanie przeprowadzona operacja polegająca na usunięciu szkła z różnych miejsc na twoim ciele. - powiedziała spokojnie, a następnie wbiła mi igłę w przed ramię, ab. - Zrelaksuj się.
- Z-zaczekaj... - nie zdążyłam...

:))

Kim Taehyung - Destroy drugs!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz