• Rozdział 19 •

336 20 3
                                    

Koniec w końcu musiałam to zrobić i nie zgadniecie, wleciała mi na mordę. Potem było tylko ciekawiej, łapanie szklanka podkładanie papieru a potem podwinięcie go i spieprzenie ćmy. Po pół godziny się udało co prawda, ale nigdy więcej wolę tego nie przeżywać.

Około godziny 24 zaczęłam się robić senna, krótko mówiąc ziewałam jak najęta.

-Połóż się spać skoro jesteś senna, ja zresztą też mam zamiar za niedługo się kłaść

-Dwa razy nie powtarzaj

Położyłam się i jak na początku było wygodnie i przytulnie, to jak się obudziłam o jakiejś 2 to było strasznie twardo.

-Nie wierzę że materac mi się wypompował. Hej Tsuki, mogę spać z tobą? W materacu jest chyba dziura

Tsukishima pov.

Oczywiście że jest skoro sam ja zrobiłem. Jednak nie jest taka głupia żeby spać na twardej podłodze

-Skoro musisz

Po chwili poczułem ciepło, jej ciepło.

Osobiście nie umiałem zasnąć ale ona nie miała z tym chyba większego problemu. Po godzinie zasnąłem ale obudziłem się po krótkiej drzemce czując jak coś się do mnie przytula, a w sumie to ktoś. Miała łzy w oczach jakby przeżywała jakiś koszmar. Pójdę jej na ugodę.

Lekko ją przytuliłem żeby się uspokoiła. To niesamowite jak ktoś może się uspokoić tylko dlatego że jest w czyjejś obecności. Tymbardziej niesamowite jest to że akurat ona jest tak spokojna. Spaliśmy tak przez resztę nocy i chyba żadne z nas nie chciało się ruszać.

[...] pov.

*W śnie*

Jedyne co widziałam to odwróconą plecami do mnie rodzinę w czasie gdy ja trzymałam w ręce nóż a pod moimi nogami leżał człowiek. Nawet moje psy przestały mnie słuchać a gdy tylko na nie spojrzałam uciekały z podkulonymi ogonami. Nie mogłam tego zdzierżyć. To chyba mój najgorszy koszmar. Dlaczego tylko w koszmarach jest mi dane zobaczyć ojca? Dlaczego tylko w nich matka jest w stanie przebywać w jego towarzystwie? Co się w ogóle stało że nie chcą się znać?

Pytania, pytania i jeszcze raz pytania. Tylko to miałam w głowie, zero odpowiedzi. Byłam tak zajęta płaczem że nie zauważyłam kiedy ciało z pod moich nóg zniknęło, a gdy się odwróciłam ostatnie co widziałam to twarz dziewczyny z nożem wycelowanym we mnie.

*Koniec snu*

Gdy się obudziłam i byłam cała rozstrzęsiona, pierwsze co poczułam to ciepło. Gdy zobaczyłam Tsukishime przytulającego mnie to chciało mi się śmiać a z drugiej strony spaliłam takiego buraka że dobrze że on śpi. Nie dałby mi żyć do końca moich dni.

Gdy byłam na granicy snu i świata realnego to co mnie posłało w krainy Morfeusza, to delikatny pocałunek w czoło i słowa "widziałem jak się rumienisz krasnalu"

*W śnie [...]*

Kolejny sen, tym razem chyba dobry. Widziałam przed sobą kochających się rodziców i brata grającego w siatkówkę ze ścianą. Wszystko wyglądało ja za dawnych lat. W pewnym momencie miałam bliskie spotkanie z glebą a na mnie położyły się 3 psy, czyli tak jakby przeszłość pomieszana z teraźniejszym stanem. Wyglądało to jak moje wymarzone życie. Życie w którym nie martwiłam się jutrem oraz tym czy nikt niechciany nie złoży mi po wielu latach odwiedzin, mimo że tutaj wyglądał na szczęśliwego. Nagle doznałam przeskoku rzeczywistości k siedziałam na kocu z rodziną jedząc kanapki i pijąc picolo. Puszczaliśmy latawce i łącznie z tatą i Satorim wspinaliśmy się na drzewo jak kiedyś. Mogłam zaprezentować im jak wytresowałam psy i nauczyłam mówić papugę. Nawet im pokazałam że przestałam się bać robaków musząc je dawać jako karmówkę. Świętowaliśmy tak dopóki się nie obudziłam.

*Koniec snu*

Gdy się obudziłam dalej leżałam przytulona do Tsukiego, ale uznałam że wstanę i się ogarnę. Dobry żart [...], nigdzie nie pójdziesz bo ktoś cię trzyma.

-Wszystko fajnie, ale pora wstać Tsuki

-Yhym jeszcze 5 minut

Dup, jesteśmy jeszcze bliżej. Sytuacja podobna jak mnie niósł gdy miałam skręconą kostkę. Za nic się od niego nie uwolnisz. Czym oni go karmią? Jak zasnął to się wyślizgnęłam bo było wtedy łatwiej. Pierwszy krok postawiłam na materacu, w którym zauważyłam teraz dziurę. To wszystko wyjaśnia. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki się ogarnąć. Jak wyszłam już ubrana przy wyjściu spotkałam Akiteru szczerzącego się prosząc bym do niego podeszła. Chyba mi nic nie zrobi, za dużo światków. Pokazał mi zdjęcie i to nie byle jakie. Typ co współpracuje ewidentnie z Hinatą rowerowym stalkerem, pokazał mi zdjęcie mnie i Keia w nocy.

-Yhm, nie zapomnij mi tego zdjęcia wysłać

-Jasna sprawa

Nigdy nie sądziłam że powiem coś takiego w tej sytuacji.

Dzięki za przeczytanie!

Tsukishima Kei x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz