[...] pov.
Spokojnie siedzę sobie w domu nikomu nie zawadzając. Psy mają drzemkę, papuga je więc jest cisza jak nigdy, można w spokoju poczy- nie no oczywiście że nie. Kto zaś się dobija
-Halo?
-Cześć [...]
-O hej Suga coś się stało?
-No tak
-co takiego?
-jakby to ująć Tsukishima idzie do ciebie
- CO?!
-No tak właśnie przed chwilą wyszedł
-SUGA JA PRZYSIĘGAM ZABIJE CIĘ KIEDYŚ , TAKIE RZECZY MÓWI SIĘ WCZEŚNIEJ
-Reader wyluzuj zachowujesz sie tak jakbyś była w nim zakochana
-BO JESTEM IDIOTO
-Jestem z ciebie dumny że to przyznałaś , ale mam dla ciebie jeszcze jedną złą wiadomość...
-Jaką tym razem?
-twój młodszy kuzyn też do ciebie idzie
- JAK JA JEDZENIA DLA NIEGO NIE MAM I DO TEGO CHORA JESTEM , SUGA RATUJ I JESZCZE JAKIM CUDEM TEN MU ZAUFAŁ
-Nie zaufał , ale poszedł
-NO A CO JAK ZABIJE
-Zapewne to ty go pierwsza zabijesz
-I ciebie przy okazji też
-Ale ja nic nie zrobiłem
-NO WŁAŚNIE W TYM JEST PROBLEM
-kszzy kszzzy coś przerywa kszzzy
-Żebym ja za chwile ciebie nie przerwała
- O jeszcze mnie Daichi wola ksszzzy muszę kończyć ksszyy
I się rozłączył. Co za beszczel. Dobra [...] myśl racjonalnie. Jesteś dorosłą, dojrzałą kobietą i żaden facet z twoim mini kuzynem który przyjechał bez zapowiedzi nie wytraci cię z równowagi.
Kogo ja oszukuje. Już mnie wytrącili.
Zanim zdążyłam pomyśleć o tym żeby posprzątać to już byli pod drzwiami. Dasz radę [...] dasz radę. To tylko chłopak w którym się zakochałaś i mini wersja ciebie zupełnie jakby była waszym dzieckiem- [...] przestań mówić o sobie w trzeciej osobie, ogar dupę. Myśl racjonalnie i trzeźwo. Trzeźwo jak nigdy.
-O gej- znaczy hej. Nie mówiłeś że przyjdziesz
-Ciebie też miło widzieć, to chyba twoja zguba
-Ciebie tymbardziej bym się tu nie spodziewała, Yuichiro
-[...]!!!!!
-Już już, nie przesadzaj z tą miłością. Dzięki że go przyprowadziłeś
-Nie ma za co, miło sobie pogadaliśmy jak tu szliśmy prawda? Yuichiro?
-Jaaasne.
-. . .
-Frytku
-Ooo podoba mi się to imię. Od dziś będziesz frytkiem
-Ani mi się waż, chcesz mieć znowu skręconą kostkę? Mogę ci to załatwić.
-Nie nie, nie trzeba. Obejdzie się. Au revoir, chyba musisz lecieć na trening prawda?
-A, tak. Jasne. Narka
-Hej [...]?
-Hm?
-Dlaczego on ci groził że skręci ci kostkę?
-Wiesz, jak jeździliśmy razem na desce niechcący na siebie wpadliśmy przez co znowu skręciłam kostkę
-Hmph nie powinien tak mówić do damy
-Od kiedy się zrobiłeś takim dżentelmenem Yuichiro?
-Od zawsze nim byłem, zresztą wiesz jakie nasze mamy mają stosunek do manier
-Dalej się zastanawiam czy się śmiać czy płakać
-Ciężko stwierdzić czy to klątwa czy błogosławieństwo
-Cóż za wyrafinowane słownictwo, powiedz mi, na ile przyjechałeś? Jesteś sam?
-jaki dzisiaj dzień tygodnia?
-środa
-No to jestem do piątku
-Okej, drugie pytanie. Jesteś sam?
-A tak, przywiózł mnie ten twój znajomy Kazutora czy jak on tam miał.
-Uff dobrze że cię tylko podwiózł a nie przychodził tu, chociaż to było z jego strony bardzo nie odpowiedzialne żeby cię zostawiać samego. Skąd się wziąłeś w ogóle z Tsukishimą?
-Too dłuższa historia
-Ja mam czas, a nawet ciasto i herbatę, skusisz się?
-Od ciebie zawsze!
Kilka przyjemnych godzin później przyjechał pan Kazimierz, kurier, który nam przywiózł zakupy i powiedział że paczka z prezentami dla drużyny przyjedzie jutro. Na pana Kazimierza zawsze można liczyć. Pan Kazimierz to jest ktoś.
-Yuichiro?
-Tak?
-Chcesz mi jutro pomóc przy pakowaniu prezentów dla znajomych?
-Jasne, a ile ich będzie?
-Tylko trochę
-To znaczy?
-16
-Oho zejdzie nam na tym trochę wiesz o tym?
-Aaa tam gadasz. Wyrobimy się w godzinkę
--------------
-"wyrobimy się w godzinę" huh?
-Yuichiro nie wkurzaj mnie nawet
-Robimy to od dobrych 6 godzin a mamy zapakowane dopiero 9 prezentów. Jak mogłaś pomyśleć że się wyrobimy w godzinkę?
-Yuichiro do roboty, nie ma czasu na jęczenie.
-Hej! Kefir! Przynieś więcej taśmy! Przy okazji możesz wezwać pomoc...
-Co tam mamroczesz?
-Nic nic
-No ja myślę
----------------------------
Ahh ostatni weekend przed tym jakże pięknym czasem. Dla mnie na pewno w końcu i tak siedzę sama w domu.
--------------------------
Yhym sama, mogłam pomarzyć.
-Cześć siostrzyczko! Dawno się nie widzieliśmy!
-Tak jasne hehe
I czego go tu przywiało.
-Nie mówiłeś że przyjedziesz, więc nie mam prezentu...
-Nic nie szkodzi, nie widziałaś. Za to ja mam dla ciebie. A-a-a to na święta.
-Mówisz jak matki przed świętami o jedzeniu, swoją drogą, nie mamy jedzenia.
-Zamówimy jak zawsze.
-No tak, jak zawsze...
Witam dzień dobry miałam wczoraj urodziny jakby ktoś chciał mi jeszcze złożyć życzenia! A więc mamy nadzieję że rozdział wam się podobał i dzięki za przeczytanie!

CZYTASZ
Tsukishima Kei x Reader
AléatoireSiostra Satoriego przez czyjeś kłamstwo zostaje wydalona ze szkoły a jej matka jeszcze w ten sam dzień przepisała do karasuno, gdzie znalazła dwójkę dawnych przyjaciół i poznała pewnego chłopaka z którym sobie wiecznie dogryzali Krótko mówiąc, cały...