• Rodział 36 •

259 17 9
                                        

[...] pov.

Spokojnie siedzę sobie w domu nikomu nie zawadzając. Psy mają drzemkę, papuga je więc jest cisza jak nigdy, można w spokoju poczy- nie no oczywiście że nie. Kto zaś się dobija

-Halo?

-Cześć [...]

-O hej Suga coś się stało?

-No tak

-co takiego?

-jakby to ująć Tsukishima idzie do ciebie

- CO?!

-No tak właśnie przed chwilą wyszedł

-SUGA JA PRZYSIĘGAM ZABIJE CIĘ KIEDYŚ , TAKIE RZECZY MÓWI SIĘ WCZEŚNIEJ

-Reader wyluzuj zachowujesz sie tak jakbyś była w nim zakochana

-BO JESTEM IDIOTO

-Jestem z ciebie dumny że to przyznałaś , ale mam dla ciebie jeszcze jedną złą wiadomość...

-Jaką tym razem?

-twój młodszy kuzyn też do ciebie idzie

- JAK JA JEDZENIA DLA NIEGO NIE MAM I DO TEGO CHORA JESTEM , SUGA RATUJ I JESZCZE JAKIM CUDEM TEN MU ZAUFAŁ

-Nie zaufał , ale poszedł

-NO A CO JAK ZABIJE

-Zapewne to ty go pierwsza zabijesz

-I ciebie przy okazji też

-Ale ja nic nie zrobiłem

-NO WŁAŚNIE W TYM JEST PROBLEM

-kszzy kszzzy coś przerywa kszzzy

-Żebym ja za chwile ciebie nie przerwała

- O jeszcze mnie Daichi wola ksszzzy muszę kończyć ksszyy

I się rozłączył. Co za beszczel. Dobra [...] myśl racjonalnie. Jesteś dorosłą, dojrzałą kobietą i żaden facet z twoim mini kuzynem który przyjechał bez zapowiedzi nie wytraci cię z równowagi.

Kogo ja oszukuje. Już mnie wytrącili.

Zanim zdążyłam pomyśleć o tym żeby posprzątać to już byli pod drzwiami. Dasz radę [...] dasz radę. To tylko chłopak w którym się zakochałaś i mini wersja ciebie zupełnie jakby była waszym dzieckiem- [...] przestań mówić o sobie w trzeciej osobie, ogar dupę. Myśl racjonalnie i trzeźwo. Trzeźwo jak nigdy.

-O gej- znaczy hej. Nie mówiłeś że przyjdziesz

-Ciebie też miło widzieć, to chyba twoja zguba

-Ciebie tymbardziej bym się tu nie spodziewała, Yuichiro

-[...]!!!!!

-Już już, nie przesadzaj z tą miłością. Dzięki że go przyprowadziłeś

-Nie ma za co, miło sobie pogadaliśmy jak tu szliśmy prawda? Yuichiro?

-Jaaasne.

-. . .

-Frytku

-Ooo podoba mi się to imię. Od dziś będziesz frytkiem

-Ani mi się waż, chcesz mieć znowu skręconą kostkę? Mogę ci to załatwić.

-Nie nie, nie trzeba. Obejdzie się. Au revoir, chyba musisz lecieć na trening prawda?

-A, tak. Jasne. Narka

-Hej [...]?

-Hm?

-Dlaczego on ci groził że skręci ci kostkę?

-Wiesz, jak jeździliśmy razem na desce niechcący na siebie wpadliśmy przez co znowu skręciłam kostkę

-Hmph nie powinien tak mówić do damy

-Od kiedy się zrobiłeś takim dżentelmenem Yuichiro?

-Od zawsze nim byłem, zresztą wiesz jakie nasze mamy mają stosunek do manier

-Dalej się zastanawiam czy się śmiać czy płakać

-Ciężko stwierdzić czy to klątwa czy błogosławieństwo

-Cóż za wyrafinowane słownictwo, powiedz mi, na ile przyjechałeś? Jesteś sam?

-jaki dzisiaj dzień tygodnia?

-środa

-No to jestem do piątku

-Okej, drugie pytanie. Jesteś sam?

-A tak, przywiózł mnie ten twój znajomy Kazutora czy jak on tam miał.

-Uff dobrze że cię tylko podwiózł a nie przychodził tu, chociaż to było z jego strony bardzo nie odpowiedzialne żeby cię zostawiać samego. Skąd się wziąłeś w ogóle z Tsukishimą?

-Too dłuższa historia

-Ja mam czas, a nawet ciasto i herbatę, skusisz się?

-Od ciebie zawsze!

Kilka przyjemnych godzin później przyjechał pan Kazimierz, kurier, który nam przywiózł zakupy i powiedział że paczka z prezentami dla drużyny przyjedzie jutro. Na pana Kazimierza zawsze można liczyć. Pan Kazimierz to jest ktoś.

-Yuichiro?

-Tak?

-Chcesz mi jutro pomóc przy pakowaniu prezentów dla znajomych?

-Jasne, a ile ich będzie?

-Tylko trochę

-To znaczy?

-16

-Oho zejdzie nam na tym trochę wiesz o tym?

-Aaa tam gadasz. Wyrobimy się w godzinkę

--------------

-"wyrobimy się w godzinę" huh?

-Yuichiro nie wkurzaj mnie nawet

-Robimy to od dobrych 6 godzin a mamy zapakowane dopiero 9 prezentów. Jak mogłaś pomyśleć że się wyrobimy w godzinkę?

-Yuichiro do roboty, nie ma czasu na jęczenie.

-Hej! Kefir! Przynieś więcej taśmy! Przy okazji możesz wezwać pomoc...

-Co tam mamroczesz?

-Nic nic

-No ja myślę

----------------------------

Ahh ostatni weekend przed tym jakże pięknym czasem. Dla mnie na pewno w końcu i tak siedzę sama w domu.

--------------------------

Yhym sama, mogłam pomarzyć.

-Cześć siostrzyczko! Dawno się nie widzieliśmy!

-Tak jasne hehe

I czego go tu przywiało.

-Nie mówiłeś że przyjedziesz, więc nie mam prezentu...

-Nic nie szkodzi, nie widziałaś. Za to ja mam dla ciebie. A-a-a to na święta.

-Mówisz jak matki przed świętami o jedzeniu, swoją drogą, nie mamy jedzenia.

-Zamówimy jak zawsze.

-No tak, jak zawsze...

Witam dzień dobry miałam wczoraj urodziny jakby ktoś chciał mi jeszcze złożyć życzenia! A więc mamy nadzieję że rozdział wam się podobał i dzięki za przeczytanie!

Tsukishima Kei x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz