Chłopak ustał na nogach, kiedy osoba próbowała go powalić. Widocznie się z tym męczyła, ale próbowała dalej.
- Daj już spokój. To nic nie da.
- Tak myślisz? - zapytała, po czym kopnęła chłopaka w brzuch. Koreańczyk zwinął się w bólu i przeklął.
Postać wstała, uważnie obserwując jego ruchy.
Kiedy wreszcie ból przeminął, spojrzał na przeciwnika rozgniewany.- Na co jeszcze czekasz? Mów!
- Po moim trupie. - powiedziała, sięgając po coś z tyłu. Keith wiedział, że to, co wyjmie, nie będzie dla niego bezpieczne, dlatego odsunął się kawałek.
Zanim zrobił cokolwiek innego, usłyszał szybki świst obok jego ucha. Sekundy potem poczuł pieczenie na ramieniu. Spojrzał na źródło bólu i skrzywił się.
Na jego ręce pojawiła się długa, głęboka rana, która teraz mocno krwawiła, zabarwiając jego koszulkę czerwoną mazią.- Co... - spojrzał na postać, która teraz dumnie trzymała sztylet w jednej ręce. Była już gotowa, by rzucić, kiedy ktoś się wynurzył zza jej pleców.
- Co ty do cholery robisz?! - zapytał nowy uczestnik, wyrywając broń z rąk towarzyszki. On również był ubrany na ciemno, a na głowę miał narzucony kaptur.
- Muszę się pozbyć dowodów!
- Świetnie ci idzie. - warknął i odwrócił się do Keitha. Chłopak mógł przysiąc, że skądś kojarzył ten głos. Jakby go niedawno słyszał...
Jedna chwila nieuwagi i Koreańczyk leżał na ziemi, mocno uderzając głową o glebę. Jego świat poczerniał, ale zanim kompletnie stracił świadomość, usłyszał jeszcze męski głos:
- Acxa, musisz jeszcze potrenować. Ci cholerni Penetranci nie są zazwyczaj tacy słabi jak ten tutaj. I nie zawsze będę pod ręką, rozumiesz?! Teraz weź ten swój sztylet i spadamy stąd.
***
Głośne pukanie rozległo się w gabinecie Kemp'a. Mężczyzna zerknął na zegarek i zmarszczył brwi. Ktokolwiek to był, musi mieć dobry powód, żeby go nachodzić o tej porze.
- Tak? Proszę wejść.
Do środka weszło dwóch rekrutów.
- Słucham? - zapytał, odkładając książkę na biurko.
- Sir, przepraszam, że niepokoję o tej porze, ale... - zaczął chłopak.
- Możesz mnie wreszcie puścić?! - warknęła dziewczyna.
- Najmocniej za nią przepraszam. Chodzi o to, że...
- Spokojnie, możecie zdjąć już kaptury, jesteście tutaj bezpieczni.
Przybysze spojrzeli na siebie zdziwieni, ale zdjęli z głów kaptury.
Edward uśmiechnął się lekko.Teraz dopiero ich poznał - wysoki chłopak z długimi i jasnymi włosami. To jeden z jego najlepszych. A ta dziewczyna... hm. Jest nowa. Jeszcze nie miał okazji zobaczyć jej umiejętności.
- A więc? W jakiej sprawie przyszliście?
- Sir, chciałbym tylko poinformować, na jakie niebezpieczeństwo mogła nas narazić tego wieczoru ta oto Acxa....
- Oh, przymilknij. Daj mi opowiedzieć, to w końcu ja tam byłam od samego początku. Sir, poszłam na zwiady. To nie była moja warta, wiem, ale słyszałam o ciekawym zdarzeniu u ... nich i chciałam zbadać sytuację. Udało mi się nawet zauważyć jednego Penetranta, który mamrotał do siebie jak szaleniec, ale... cóż, przez przypadek mnie wykrył. - spojrzała na Kemp'a lekko przerażonym wzrokiem. On tylko uniósł brew i wskazał ręką, by mówiła dalej. - Chciał wyciągnąć ode mnie informacje, ale się nie dałam. Już prawie go wyeliminowałam, gdyby ten tutaj nie przyszedł mi z "pomocą".
![](https://img.wattpad.com/cover/195856353-288-k610407.jpg)
CZYTASZ
Penetranci| Klance
RandomPenetranci to grupa specjalna, która przechwyca ważne dla kraju informacje. Keith Kogane, porywczy dwudziestolatek, po długich przygotowaniach trafia do Penetrantów. Lance McClain, nastolatek, który kontynuuje tradycje w swojej rodzinie. Pomimo pocz...