-Dlaczego kurwa!- Kacper dalej krzyczy.
-To moja wina....... gdybym nie wchodziła na te pasy nie była bym w szpitalu i Andrzej nie musiał by się poświęcać.- powiedziała Julko podczas tnięcia się.
-Musimy trochę ochłonąć- Powiedziała Gabrysia S.
Nagle słyszą za sobą....
-Gińcie skurwysyny- Powiedział zdenerwowany Karol i oddał strzał z pistoletu.
-Kurwa Kacper. Ty krwawisz. TY JEBANY POJEBIE.- Krzyknęła Gabrysia S na Karola uciskając ranę postrzałową na szyi Kacpra K.
Karol podchodzi bierze ciało i ucieka. Julia próbuje go gonić, ale ma złamaną nogę. Reszta stała jak wryta.
Po Kacprze nie zostało śladu.
-Co my odpierdoliliśmy!?- Powiedziała Gabrysia B.