Julce i Kacprowi kazano skakać ze spadochronem. Wylądowali na bagnach. Było dużo błota i jedno drzewo przerobione na dom. Po wylądowaniu zdjęli spadochrony z pleców. Nagle z drzewa wychodzi Michał z osłem.
-Wynocha z mojego bagna. To moje bagno- krzykną Michał spuszczając osiołka ze smyczy.
-Przybyliśmy w pokoju!- uspokaja Julia
-Man w to wyjebane- dalej krzycząc odpowiada
-KACPER STRZELAJ!!!- Panikują
-NIE MAM CZYM PPSH MI ZAJEBALI... SPIERDALAMY! Dotarli aż pod granice Polski.