-Kiedyś z Kacper K gadałem o szyfrach. Pamiętam jeden. Nazywał się on GA-DE-RY-PO-LU-KI. Chodziło w nim oto żeby zamieniać litery wedle sylab jak jest napisane g to trzeba to przeczytać jako a.- Powiedział Kacper F.
Po rozszyfrowaniu listu.
-Dobra musimy poczekać pięć dni. Ja jadę do domu. Już się robi ciemno. Pa. -Powiedziała Julia żegnając się i odjeżdżając.
Gdy podjechała pod swój dom zobaczyła list zawieszony na dziwach. Podeszła. Ten list już nie był zaszyfrowany. Zaczęła czytać.
"Przepraszam, zapomniałem w tamtym liście dopisać żeby przed dojściem listu do was, Wysłać mi na pv wiadomość z wyborem. Karol Pieszko."