Zapukałam lekko do drzwi nowego pokoju Harry'ego. Czekałam na coś w stylu "proszę", ale przecież on nie mówi. Uchyliłam drzwi i przeszukałam wzrokiem pokój w celu znalezienia chłopaka.-Hej. Mogę na chwilkę?-zapytałam, a on kiwnął głową i usiadł na łóżku.
Oparł plecy o ścianę i wpatrywał się we mnie dość intensywnie.-Um, mój tata właśnie kończy robić obiad. Przyszłam się tylko zapytać, czy nie chciałbyś może pomóc mi nakryć do stołu?
On tylko się uśmiechnął, wstając z łóżka. Przytrzymał drzwi i kiwną ręką żebym wyszła. Cicho podziękowałam i wyszłam z pokoju.
-Chodź.-kiwnęłam na niego ręką, ale on zamiast iść za mną złapał mnie za rękę. Choć byłam lekko zaskoczona uśmiechnęłam się tylko i poprowadziłam go po schodach do kuchni. Taty w niej nie było, więc wyjęłam z szafki talerze, sztućce, dzbanek i szklanki. Położyłam je na wysepce i zwróciłam się do Harry'ego, który oparł się o lodówkę i znów mocno się we mnie wpatrywał.
- Wolisz pomarańczowy czy multiwitamina?- wskazałam na dwa kartony soku. On tylko wskazał palcem na drugi sok, a ja wlałam go do dzbanka. - Możesz rozłożyć talerze na stole?- chłopka ocknął się i od razu przystąpił do pracy. Ja rozłożyłam sztućce i postawiłam dzbanek, a on zajął się szklankami.
- Hej, dzieciaki! Siadajcie już podaję.- rzucił tata, który pojawił się w kuchni.
Usiedliśmy przy stole i... Cóż nie oszukujmy się atmosfera była dziwna. Jak można rozmawiać z osobą, która nie mówi? Resztę kolacji przesiedzieliśmy w ciszy.
~*~
Około godziny dziewiętnastej znów zapukałam w drzwi Harry'ego. Tym razem to on otworzył mi drzwi.
Wpuścił mnie i usiadł na łóżku tak jak ostatnio.-Mam coś dla ciebie- powiedziałam pokazując mu czarnego iPada- Tata kiedyś dostał w pracy z okazji 10 lat współpracy z kliniką. Dzięki temu będziemy się mogli jakoś porozumiewać. Patrz- usiadłam obok niego, odblokowałem urządzenie i włączyłam notatnik- tu możesz coś napisać i pokazać to nam.
Harry wpatrywał się w urządzenie i nagle zabrał je z moich rąk. Widać że nigdy nie miał iPada czy innego urządzenia dotykowego w rękach, pisał powoli i jednym palcem. Po chwili oddał mi go, a ja patrząc na ekran zarumieniłam się.
"Jesteś piękna."

CZYTASZ
Piano |h.s|
Fanfiction"On nie mówi. Nie je. Nie wychodzi ze swojego pokoju. Tylko gra. W kółko to samo. Sonatę Księżycową Beethovena. Codziennie. To jest rutyna. Wstaje gra i idzie spać. Proszę niech mu pan pomoże. My, w ośrodku już nie dajemy rady, nie jesteśmy w stanie"