14. 𝐓𝐨𝐮𝐜𝐡 𝐦𝐲 𝐡𝐚𝐧𝐝

153 11 73
                                    

Pov. Dream

Minęło trochę czasu. Drony powinny lecieć jakieś 14h. Ustaliliśmy z George'em, że drony nie będą poruszać się z pełną prędkością tak aby się nie przegrały czy coś w tym stylu. Zanim George poszedł spać pokonaliśmy jakieś 2h drogi. Ja też zaraz miałem pójść spać bo było ciemno i późno. Czekałem jednak aż George wstanie aby móc z nim chociaż na chwilę porozmawiać. Na szczęście oboje mieliśmy power-bank, który pozwolił nam naładować telefon w tedy kiedy było to potrzebne.

Jakieś 30 min później George do mnie zadzwonił. Rozmawialiśmy dłuższą chwilę aż George poprosił mnie abym poszedł spać na min. 4 godziny. Nie chciałem się kłucić, a sam byłem już zmęczony. Nie chciałem też zostawiać Gogi'ego samego na długi czas więc ustawiłem budzik tak aby obudził mnie za 5 godin.

~𝐒𝐤𝐢𝐩 𝐓𝐢𝐦𝐞~
(Albo reklamy Polsat jak kto woli)

Budzik zadzwonił. Nie lubiłem tego dzięku. Dzięki budzika w iPhone jest okropny, a ja nie wiedziałem na jaki go zmienić. Musiałem poprosić George'a aby wysłał mi wiadomość kiedy chce mnie obudzić. Kiedy wstałem zadzwoniłem prosto do niego aby znów z nim porozmawiać. Oboje obliczyliśmy, że zostało nam jakieś 6h drogi czekania aż drony dotrą do wyznaczonego celu. Zacząłem zastanawiać się jak George przerobił drona, że był w stanie płynąć po wodzie. Akurat spałem kiedy nasze drony się mijały.

Kiedy drony miały już dotrzeć mieliśmy dojechać do swoich domów, poinformować się, że jesteśmy już na miejscu i mieliśmy otworzyć paczkę w tym samym czasie. Miałem nadzieję, że czas wróci do normy. Gdyby to zadziałało i czas wróciłby do normy to musieliśmy poczekać jeszcze jakieś 7h. Musieliśmy dojechać jeszcze do domu. Na szczęście nie będzie korków jak narazie. Te ostatnie 6h miałem spędzić z George'em. Później nic już nie będzie takie samo.

Te 7h były najdłuższymi godzinami w moim życiu. Trwały dłużej niż wieczność. W między czasie rozmawiałem z George'em. Nie miałem pomysłu o czym możemy rozmawiać więc zapytałem go co zrobi jeśli czas znów wróci do normy.

George: Nie mam pojęcia pewnie żyłbym tak jak wcześniej. Nagrywał bym dla innych, pracował i żył tak jak każdy inny człowiek. A co ty byś zrobił?

Chciałem powiedzieć, że poleciałbym do niego. Chciałem zobaczyć George'a w prawdziwym świecie. Nie przez kamerkę. Chciałem go dotknąć. Poczuć jego dotyk.

Dream: Raczej to co zawsze. Chciałbym pobawić się z Petches i porozmawiać z SapNap'em i Karl'em. Tak jak kiedyś wyjść z nimi na miasto, do kina albo restauracji.

George: Może będziesz kiedyś mógł pójść do restauracji ze mną

Dream: George... To zabrzmiało jak-

George: Tak wiem jak to zabrzmiało Dream i po części tak właśnie miało zabrzmieć, ale... Czy nie możemy pójść do restauracji jako przyjaciele?

„Jako przyjaciele". To był strzał prosto w serce. Oznaczało to też, że dla Geroge'a mogę być tylko przyjacielem. Teraz już wiedziałem, że mogę zapomnieć o moich uczuciach do George'a.

Dream: Tak, jasne. Oczywiście, że moglibyśmy pójść...

George: Coś nie tak Dream?

Dream: Tak wszystko okey tylko... Jestem trochę zmęczony... Wiesz.. nie spałem za długo.

George: Mówiłem ci abyś posłał trochę dłużej

Dream: Tak, ale...

Tutaj nie miałem już wytłumaczenia. Nie wiedziałem co powiedzieć osobie z którą chciałem spędzić resztę życia, ale jednocześnie ta osoba widziała we mnie tylko przyjaciela.

𝑺𝒕𝒐𝒑 𝑻𝒊𝒎𝒆// 𝑫𝒏𝒇  𝑷𝑳Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz