13. Ten brunet doprowadzał mnie do szału.

721 24 2
                                    

W sobotę wstałam po dziewiątej. Wzięłam prysznic i założyłam szare dresy i biały cropp top, a włosy związałam w niechlujnego koka. Na śniadanie rutynowo zjadłam płatki z mlekiem w międzyczasie przeglądając insta.

Nick wstawił na relacje boomeranga jak już jadą nad jezioro. Oznaczył przy tym: Jacoba, Olivera, Brayana, Sebastiana i... Madeline z Frey'e. Wkurzające laski z elity. Uważają się za najlepsze. Cały weekend będą się wylegiwać na plaży, a ja siedzieć w zamknięciu. Cudownie!

Posprzątałam po sobie i przyszłam do salonu. Oglądałam „Szkoła zabójców". W końcu po dwunastej godzinie obudził się mój brat.

— Cześć, smrodzie. — powiedział.

— Siema, kaszo-jadzie. — odpowiedziałam.

— Dziś masz chatę wolną. Korzystaj.

Zmarszczyłam brwi na jego wypowiedź.

— Jak to? — spytałam.

— Mama idzie do koleżanki na urodziny i wróci pewnie rano, a ja lecę do Mike'a na imprezę. — ah no tak. Sobota.

Kiwnęłam głową i wróciłam do oglądania serialu. Zaczynałam właśnie czwarty odcinek. Nawet mi się spodobało.

Reszta poranka minęła mi naprawdę nudno. Tylko oglądałam ten serial i jadłam lody.

W końcu po czternastej wróciła mama, która oczywiście mi wypomniała, że nigdzie nie idę. Zrobiła na obiad paluszki rybne, które niechętnie zjadłam. Po zjedzeniu skierowałam się do pokoju z celem ogarnięcia go na błysk.

Najpierw zaścieliłam łóżko, później ogarnęłam papierki, których uzbierało się aż dwa worki, pozamiatałam, ogarnęłam wszystkie zeszyty i biurko, wytarłam kurze i na koniec wywaliłam wszystkie ciuchy z szafy i zaczęłam je sortować co do wyrzucenia, a co zostaje. Całe ogarnianie zajęło mi z dwie i pół godziny. Mój rekord. Z moim podejście zawsze zajmowało mi to z godzinę dłużej.

Leżąc na łóżku weszła moja mama oznajmiając mi, że idzie się szykować i wyjeżdża, bo mogą być korki, a nie chce się spóźnić.

Leżałam i patrzyłam w okno. Może je też umyje? Ruszyłam do łazienki po szmatki, wiaderko z płynem i sprej. Umyłam ramę okna wodą z wiaderka i wytarłam, a na końcu myłam szybę sprejem do nich. Odrazu lepiej się patrzyło. Zauważyłam też jak moja mama wyjeżdża z garażu MOIM czarnym oplem. Ciekawe gdzie zapodziała swoją czerwoną Skodę. Tak u nas każdy ma swój samochód.

Zostawiłam otwarte okno, by przy okazji się wywietrzyło i wyszłam na dół gdzie zastałam mojego brata. Dochodziła osiemnasta, a ten już gotowy.

— O której ta impreza, że już tak wyglądasz?

Miał rozczochrane włosy, czarne Jordany, tego samego koloru przetarte jeansy i białą, obcisłą koszulkę. Wszystko koloryzowały łańcuchy i czarne pierścionki ghost na palcach.

— Idę mu pomóc wszystko ogarniać. Ostatnio to była Julie, dzisiaj padło na mnie.

Pokiwałam głową i skierowałam się do kuchni po coś do jedzenia. Też lubicie komuś wyjadać  z patelni? Ja właśnie wyjadałam jajecznicę bratu. Jednak szybko to zauważył i zaczął mnie wyzywać na co zaczęłam się śmiać. Wzięłam jabłko i wróciłam do swojego pokoju. Ah, no kurwa wiedziałam.

— Czego? — spytałam surowo.

— Może trochę milej? — zapytał brunet leżący jak zwykle na moim łóżku. —przyszedłem w pokojowych warunkach. Nudziło mi się i tyle.

See you later, sweetheartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz