7. Myślałem, że z tym statusem to ty dla żartu.

684 23 0
                                    

— Co oni tu robią? — spytał po cichu Nick gdy odciągnął mnie od reszty, tak by nie słyszeli.

— Chciałam się z wami spotkać w jednym gronie. — odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

— Wiesz, że za nimi nie przepadam. Są zbyt... dziecinni.

— A to śmieszne, bo właśnie z jedną taką z ich grona chodzisz. — powiedziałam z lekko kpiną.

— Nina! — usłyszałam z korytarza rozbawione wołanie — Nina! — podbiegła do mnie blondynka i schowała się za moimi plecami.

— Tak się nie bawimy, młoda! — powiedział zdenerwowany Carter próbujący ukryć rozbawienie.

Zaczęli biegać wokół mnie aż w końcu złapałam chłopaka za ramiona i nim potrząsnęłam, a Hope znów schowała się za moimi plecami.

— O co chodzi? — spytałam rozbawiona ich zachowaniem.

— Zakosiła mi pięć dolców z portfela. — pokazał wskazując na dziewczynę za mną. W między czasie doszła do nas Jess opierając o framugę drzwi z widocznym znudzeniem na twarzy.

— Należy mi się coś za ten masaż! — powiedziała dziewczynka pokazując pieniądze i chowając je w pięści znów zaczęła uciekać.

— Ty mała... — chciał zacząć biec za nią, ale mocniej go złapałam śmiejąc się pod nosem.

— Carter, ogarnij się. To dziecko.

— Ale... — zaczął ze smutkiem na twarzy wskazując pełną dłonią na biegającą Hope.

— Idź do salonu. Napij się i zapomnij o tym. Myśl jakbyś je już na coś wydał, na coś fajnego. Bo ten masaż serio ci się chyba podobał. — powiedziałam ruszając brwiami z rozbawieniem.

— Spadaj. — powiedział obrażony brunet i poszedł do salonu. Za nim odrazu poszła blondyna ze wzrokiem w telefonie.

— Widzisz? O takim zachowaniu właśnie mówiłem.

— Oj przestań, nie będzie tak źle. Wytrzymasz te pare godzin. Proszę... zrób to dla mnie. — zrobiłam maślane oczy, bo wtedy zawsze się udawało.

— Te oczy na mnie nie działają po wypadku. — oł, to kiepsko.

— No proszeee! — zaczęłam za nim iść prosząc, bo zaczął kierować się w stronę kuchni.

— Dobra! Ale jeśli się coś odwali, wracam do domu.

— Nic się nie odwali. — obiecałam, po czym otworzyłam paczkę chrupek przesypując je do miski. Otworzyłam szampana, wyjęłam kieliszki z sokiem jabłkowym dla Hope i wszystko to pomógł mi zanieść Nick do salonu.

•••

Wszyscy siedzieliśmy ma dywanie. Ja opierałam się o ramie Nick, który opierał się o kanapę tak samo ja Jessica. Carter opierał się o fotel, a na jego nogach leżała Hope jedząc paluszki, które jeszcze później doniosłam.

— Nudzi mi się. — powiedział Carter i zaczął bawić się włosami małej blondyneczki.

— Nie rób mi! — krzyknęła nieco głośno, na co chłopak podniósł ręce w geście poddania.

Włączyłam telewizor, a na ekranie ukazał się film „Iron Man". Kocham Marvel Studios i jego filmy! Ułożyłam się wygodniej na Nicolasie i wpatrywałam się w RDJ'a w zbroi. Ah, a jednak oczywiście musiało powstać takie coś jak reklamy.

Rozejrzałam się po reszcie. Jess siedziała cały czas w telefonie. Żadna mi nowość. Nick miał zamknięte oczy i pewnie przysypiał, Hope już w ogóle odpłynęła przez co Carter bawił się jej włosami. Wstałam z dywanu, po czym przechodząc obok bruneta specjalnie traciłam go dłonią po uchu, by uniósł na mnie swój wzrok, a ja gestem głowy pokazałam żeby poszedł ze mną.

See you later, sweetheartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz