17. Jeśli tego nie zrobi to zostanie cieniasem.

667 23 1
                                    

Znów pakując w torebkę hiszpański usłyszałam na dole jakieś szmery i pojedyncze głosy.

Ubrana w szmaragdowo-czerwoną piżamę zaczęłam powoli wychodzić z pokoju kierując się na dół. Głosy stawały się coraz wyraźniejsze i rozpoznałam wśród nich Patricka. W pewnym momencie ktoś otworzył lodówkę i wyjął coś szklanego, bo było słychać szkło odbijające się o siebie. Zapewne piwa.

— To jak, za wygraną? — Spytał mój brat na co inni odpowiedzieli zgodnie, stukając się butelkami.

— Jaką wygraną? — spytałam już na ostatnim schodku zwracając na siebie uwagę. W salonie stało siedmiu facetów.

Zaśmiałam się gdy na mój widok wszyscy zamarli.

— To ty nie śpisz? Przecież jutro masz szkołę.

— Mam. — odpowiedziałam i ruszyłam do kuchni po również jedną butelkę piwa. — ale pytam za jaką wygraną?

— Dorian wygrał wyścig. — powiedział dalej nie ogarnięty Mike.

Spojrzałam na bruneta z jednym podniesionym kącikiem ust i podeszłam. Chłopak stał bez ruchu obserwując każdy mój ruch, tak jak inni dookoła. W końcu stanęłam przy nim i stuknęła
moją butelkę o jego.

— Więc za wygraną. — powiedziałam dalej patrząc mu w oczy i wypiłam porządnego łyka alkoholu.

Inni również się napili dalej stojąc jak słupy.

— Będziecie tu tak stać czy może usiądziemy? — spytałam siadając na kanapie. Chłopcy po chwili do mnie doszli i rozsiedli się gdzie było wolne miejsce. Siedziałam na kanapie między James'em, a Mike'em.

Chłopcy rozmawiali na tematy różnych samochodów i zapewne przeciwników, którzy byli na miejscu. W końcu gdy powoli dopijałam swoje piwo w moją stronę głowę odwrócił James.

— Ciekawe jak on wygrał... — powiedział cicho pewnie tak, żebym tylko ja słyszała. — Może myśląc o tobie? — wyszeptał mi na ucho i odebrał butelkę. — gramy w butelkę!

Chłopcy się zgodzili, a ja siedziałam i dalej rozmyślałam nad sensem jego słów.

Chłopcy się zbliżyli i zrobili małe kółko. Dalej siedziałam obok James'a i Mike'a. Lecąc od mojej lewej był James, Diego, Dorian, Collin, Patric, jakiś nowy którego nadal nie poznałam i Mike.

— No to zaczynaj. — Powiedział blondyn obok mnie.

Brunet zakręcił butelką, a ona wskazała na Collina.

— No to...

— Prawda. — odpowiedział nie pozwalając dokończyć mu pytania.

— Okej. Czy pamiętasz imię ostatniej laski z którą spałeś? — spytał unosząc brew.

Collin'owi wyszły jakby oczy z orbit. Przestraszył się tego pytania?

— Yyy... J-Je-Jeasmin! — Wykrzyknął jakby zestresowany.

— Jeasmin?

— Jasmin. Bez „e". — odpowiedział i spuścił głowę przez co chłopcy wraz ze mną dziwnie na niego spojrzeli. — dobra daj mi to. — No i powrócił dawny Miller.

Butelka wyleciała na Mike'a.

— No, no Mikael. Co wybierasz?

— Wyzwanie. — powiedział z uśmiechem.

— Pocałuj trzy najładniejsze osoby z tutaj siedzących. Czy to w usta, czy w policzek.

Mike się rozejrzał i w końcu się uniósł, po czym na kolanach zaczął zmierzać. Najpierw pocałował w policzek James'a, potem mojego brata i mnie w usta na co wydawało mi się, że Dorian zabijał go wzrokiem.

See you later, sweetheartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz