Czwarty bukiet , czwarta niewiadoma

1.6K 103 11
                                    



Harry obudził się znużony , był wykończony i czuł się jak na kacu. Nie mógł spać , ponieważ jego przyjaciółka zaprosiła na noc swoją znajomą , oglądały film , przy którym ciągle piszczały i darły się . Był prawie pewny , że ich sąsiedzi również nie mieli udanej nocy.  

Zszedł do kuchni jeszcze w piżamie, a było to do niego niepodobne - chyba właśnie złamał swoją złotą regułę. Przy stole siedziała Ginny i piła kawę. 

- Ginerwo Weasley , w nocy niektórzy chcą spać. 

- No i ? Ważniejsze jest to , że ja chciałam. Mam pierwszeństwo. 

- Przestaniesz się tak zachowywać?

- Nie wiem o co ci chodzi , idę na lekcje , pa!

- Nigdzie nie idziesz! - wrzasnął. Miał ochotę uderzyć dziewczynę , aby nareszcie się opamiętała. 

- Zamknij ryj. Jak ci nie pasuje to zmień pokój , Ronald nie ma współlokatora - Ginny przewróciła oczami i wstała z miejsca. 

- Wróć się - warknął , brzmiąc jak wilk , który ma zaraz zaatakować. 

- Uuuu , groźnie - zakpiła. 

Szybkim krokiem podszedł do dziewczyny i popchnął ją na krzesło. 

- Posłuchaj mnie , zachowujesz się jak bachorzyca ! Co w ciebie wstąpiło , nudzi ci się?! 

- Nic nie rozumiesz! 

- Gdybyś mi wytłumaczyła to może bym pojął! Ale nie , wolisz udawać księżniczkę na włościach !

- Czemu tak mnie traktujesz?!

Spojrzał na byłą przyjaciółkę , jakby była niespełna rozumu. 

- Pomyśl... - wyszeptał i wrócił do swojego pokoju szybkim krokiem. Spojrzał na róże , które poprawiły mu lekko humor. Ubrał się pospiesznie , zabrał plecak i wyszedł z mieszkania , trzaskając drzwiami. Po lejcach planował udać się do dyrektor , z prośbą o zmianę pokoju. 

Poszedł do klasy , większość miejsc była już zajęta , jednak uchwycił jedno wolne koło Draco. 

- Hej Draco ,  mogę?

- Nie siedzisz z Weasleyówną?

- Nawet o niej nie wspominaj- spojrzał na chłopaka spode łba - to mogę?

- Siadaj , Toma chyba nie będzie.

Prychnął , przysiadając się do blondyna. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel. 

Lekcja zaczęła się spokojnie , Profesor Lupin zaczął tłumaczyć temat , z małymi przerwami na docinki w stronę niesłuchających uczniów . Nagle drzwi otworzyły się i wpadł  przez nie zdyszany Riddle. 

- Przepraszam , Panie Lupin. Musiałem załatwić coś ważnego. 

- Nic się nie stało , ale straciłeś na ważnym temacie - jęknął , powodując wybuch śmiechu. 

- Nadrobię to.

- Nie wątpię , ale to nie to samo - westchnął zmarnowany. 

Tom podszedł do ławki Malfoya i odchrząknął. 

- Znalazłeś sobie nowego kolegę? 

- Odpuść i usiądź z Blaisem, Harry nie może usiąść z Weasleyówną , bo czuję , że w tej klasie umarli by wszyscy.

- Tom Riddle - zignorował blondyna.

- Harry Potter. 

- Miło cię poznać , a teraz idę do ławki - uśmiechnął się lekko i odszedł.

Róże ... i on || TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz