Osiemnasty bukiet i rozwiane wątpliwości

1.8K 93 56
                                    


Harry obudził się wcześnie rano, jednak nie z własnej inicjatywy. Draco szturchał go w ramię, zabierał kołdrę i raz walnął go poduszką. Gdy Potter otworzył oczy blondyn westchnął z ulgą i usiadł na łóżku kruczowłosego. Po chwili zaczął:

- Musimy uciekać do Seamusa, jest 8⁰⁰, chłopki zaraz się obudzą. Wiesz jak chce zaskoczyć Freda.

- Już wstaje Drac, wyglądasz jakbyś miał zaraz się popłakać.

- No bo właśnie chce mi się płakać, nie wiem czemu. Gdybym był babą pomyślnym "kurwa, okres".

Obydwoje się zaśmiali i po cichu zabrali swoje rzeczy. Zamknęli drzwi na klucz, ponieważ drugi był w środku domu. Pobiegli na drugi korytarz i zapukali do drzwi. Finnigan otwarł drzwi i gestem ręki kazał im wejść, od razu znaleźli się w jego pokoju.

- Pokaż jakie masz kolory. Wziąłem biały, czarny i szary ale z brokatem więc trochę srebrny - oznajmił Draco, wyciągając z torby lakiery i ich garnitury, starannie złożone w kostkę, aby się nie pogniotły.

Seam pokazał żółty, fioletowy i szaro-fioletowy lakier.

- Coś zrobimy z tego, który pierwszy? - zapytał Malfoy, choć on i Finnigan spojrzeli na cichego do tej pory Harrego. Chłopak niechętnie usiadł na krześle przy biurku, a jego ręce zostały złapane w te należące do blondyna

= Godzinę później =

Cała trójka miała pomalowane paznokcie, wpasowane kolorystycznie do ich garniturów.

- Zamówiłem pizzę, kto odbiera?

- Ja mogę - zadeklarował Finnigan i wstał z łóżka. 

Chłopcy rozsiedli się na łóżku, puszczając na komputerze film romantyczny. 

- Co za dupek - warknął Malfoy, widząc jak przyszły chłopak głównej bohaterki wywala jej książki na podłogę i odchodzi ze śmiechem. 

- To tylko film, nie irytuj się tak, na końcu będzie pewnie takie " 10 lat później, mają dwójkę dzieci i dom z ogrodem".

- Ale to nie fair!

- Zamknij się i jedz - Seam wywrócił oczami i wziął kawałek capriciosy - Mniam. 

Tak minął im czas do 10, później wyszli z pokoju i wrócili do swojego mieszkania, gdzie zawitała Luna. 

- Hej, co się stało?

- Nic - odparła od razu, choć na jej twarzy widać było ślady łez. 

- Płakałaś. 

-  Naprawdę nic się nie stało Harry, Draco - zapewniła ich, jednak Fred wyszedł z kuchni, trzymając parującą kawę. Malfoy zadał mu nieme pytanie, na które od razu odpowiedział: 

- Jej chłopak ją zdradził, płakała na korytarzu. Nie mogłem jej zostawić przecież tak samej.

- Oh, biedna Luna - mruknął Potter i uśmiechnął się ciepło do dziewczyny - Byłaś z nim umówiona na Bal? - dziewczyna pokiwała głową, a chłopacy spojrzeli na siebie psotnie. 

- Harry, myślisz o tym co ja?

- Masz na myśli, akcja "wzbudzać zazdrość" ?

Obydwoje złapali dziewczynę za ręce i zaciągnęli do pokoju Harrego. Pierwszy przemówił Draco:

- Bal jest za 5 godzin, no dobra 6 ale początek się liczy. Zadzwoń do Seamusa, niech przyniesie jakieś swoje czyste kiecki. 

- Mam strój - powiedziała Lovegood, tak cicho, jakby w ogóle jej tu nie było. 

Róże ... i on || TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz