- Hej Harry - mruknął Tom i przysiadł się do chłopaka , który nerwowo stukał o blat swojej ławki.
- Oh , Tommy , Hej , tak - plątał się. Miał dziś iść na "rodzinny" obiad i poznać nowych partnerów swoich rodziców. Jednego nawet znał i nie był zbyt zachwycony , ba! On był przerażony! Każdy normalny uczeń ucieka z klasy Chemii zaraz po dzwonku , żeby nie denerwować nauczyciela. A on teraz ma jeść z Snapem obiad i to uroczysty. Do tego w wakacje może przez przypadek słyszeć jego jęki , bo James wręcz "szaleje" ,jak to ujął jego wujek , gdy widzi go bez ubrań. Co było ładnego w "mistrzu eliksirów" bo tak nazwano go na uczelni? Tłuste włosy , haczykowaty nos , żółtoblada cera i wiecznie skrzywiony wyraz twarzy. Nie miał pojęcia co urzekło jego tatę , ale na pewno nie był to wygląd.
- Tommy?
- Znaczy Tom! - zalał się szkarłatem.
Zaraz jednak wrócili wzrokiem na środek klasy , ponieważ tam stał upominający ich nauczyciel.
= W tym samym czasie| Dom Potterów =
- James , przez ciebie nie mogę usiąść.
- To nie moja wina , że gdy zmyjesz z siebie wszystkie te kremy i mazie które nakładasz , by odstraszyć studentów , wyglądasz bosko. Nie wspominając o pogrubianiu siebie przez zakładanie kilku bluzek.
- Ale to nie znaczy , że musisz mnie pieprzyć na biurku w swoim gabinecie! - oburzył się.
- Już się nie dąsaj królewno - skradł mu szybkiego całusa - ubierz się ładnie i nie zakładaj znów tych dziwnych mikstur na twarz. I błagam , nawet nie utwardzaj włosów.
- Dobrze James.
- KOCHAM CIĘ! - wykrzyknął na cały głos okularnik.
- Jasne James - sarknął i przewrócił oczami, wchodząc po schodach na górę.
- Dostaniesz za to klapsa kotek! - tym razem zniżył ton , jednak dalej słychać go było w całym domu.
- Oczywiście James.
- SEVERUS!
= Po lekcjach =
- Ładnie wyglądam? - zapytał stojącego za nim Draco.
- Tak, ubrałeś się jak na pogrzeb. Wyglądasz pięknie.
- Drac , nie pomagasz.
- Daj mi to - blondyn wyciągnął z szafy brązowe spodnie i białą koszulę. Do tego dobrał srebrny łańcuch - Nie zapinaj dwóch ostatnich guzików i masz lekko pognieść kołnierz. I uczesz trochę włosy.
Harry zaczął spełniać wymagania i zaraz stał ubrany przed Malfoyem.
- Może być?
- Jest świetnie , a teraz wypierdalaj bo skończą obiad szybciej niż wyjdziesz z domu.
Potter tylko przewrócił oczami i wyszedł ze śmiechem na korytarz szkolny.
- Podwieźć się? - usłyszał znajomy głos przy swoim uchu.
- Jasne , gentelmanie - obrócił się twarzą do Toma.
- Zapraszam , tak naprawdę to zawiezie nas mój szofer , lecz brzmiało lepiej.
Cmoknął Toma w policzek. Ostatnio robili to bardzo często i żaden nie narzekał. Dojechali na miejsce i Riddle odprowadził go pod drzwi. Powiedział , iż ma bardzo ważną sprawę do załatwienia oraz że zwlekanie nic nie da.
- Pa Tommy.
Nie wiedzieli , że z ciemnej uliczki wygląd nie kto inny jak Albus. Obserwował chłopaka, który mu uciekł i tym razem planował zamknąć go w pokoju a nie zostawić otwarte na oścież drzwi i wdać się w kłótnię z byłym mężem.
CZYTASZ
Róże ... i on || Tomarry
FanficCodziennie dostawał róże , zawsze leżały na oknie... Nie wiedziałby , że to on jest jego wielbicielem ale przypadkiem zauważył , jak wrzuca bukiet na jego okno. Uwaga! Boy x Boy , NIELICZNE przekleństwa , zmieniony wiek. Okładka wykonana w Canva...