Remus Lupin chodził zestresowany po swoim biurze. Doszło do niego jedno - właśnie został wujkiem jednego ze swoich uczniów. A to wszystko przez to , że niejaki Syriusz Black zawrócił mu w głowie zdecydowanie zbyt mocno.
Wiedział , iż musi porozmawiać z Harrym Potterem. Gdyby nie obecność jego dawnego przyjaciela i przyszłego męża w jednym , pewnie zszedł by na zawał w tym momencie.
- Remus , przestań.
- Myślisz , że to takie proste? A co jeśli Harry mnie nienawidzi? Albo mnie znienawidzi , może on chcę mieć ciocię i kuzynów , a przeze mnie będzie rozczarowany? Może brzydzi się homoseksualizmem i to będzie moja wina , że stracisz chrześniaka?
- Nic się nie zmieniłeś - westchnął sfrustrowany , podchodząc do krzątającego się mężczyzny i łapiąc jego dłoń w mocnym uścisku - Harry cię nie znienawidzi , może i nie będzie mieć cioci , kuzynów lub kuzynek , ale będzie miał wspaniałego wujka. Remus , spójrz na mnie - polecił, gdy zobaczył nieprzekonany wyraz twarzy nauczyciela.
Oczy Lupina powędrowały w górę , spoglądając w te zdeterminowane , szare tęczówki.
( Szare , bo nie mam książek w domu , dlatego wzorowałam się filmem. Jeśli wiecie jakie były w książce , to napiszcie. )
- Zawsze dążysz do swego , nie odpuścisz , prawda? - zapytał , gdy zobaczył zwycięski uśmiech Syriusza.
- Nie odpuszczę - przyciągnął mężczyznę do uścisku.
W drzwi ktoś zapukał, co odwróciło uwagę pary. Oderwali się od siebie , na wszelki wypadek , gdyby był to inny nauczyciel lub sama dyrektor.
- Proszę!
Do biura wszedł Harry. Zamknął za sobą drzwi i odchrząknął , po czym przywitał się :
- Dzień dobry profesorze Lupin. Prosił Pan , abym przyszedł - wzdrygnął się zaskoczony , gdy zobaczył swojego chrzestnego - Cześć Syri.
- Witaj Harry , wyrosłeś - zaśmiał się , siadając na kanapie.
- Coś przeskrobałem?
- Nie , to bardziej ... skomplikowane - wychrypiał powoli Remus - usiądź Harry.
- Więc tak , Ja i Remus jesteśmy zaręczeni - palnął od razu Black.
- Syriuszu!
- To .. nie spodziewałem się - przyznał , siadając przy swoim chrzestnym - będzie ciekawie mieć wujka , jako nauczyciela - uśmiechnął się promiennie , zaznaczając słowo , które wywołało łzy w oczach profesora - jak to się stało?
- No , wpadliśmy na siebie w galerii ,jakieś siedem miesięcy temu i postanowiłem , że zabiorę go na randkę.
- Nie jesteś najlepszy w wyjaśnieniach Syri - zachichotał Harry. Jakieś pół godziny później spojrzał na zegar i oznajmił , iż musi już wracać.
= Po przejściu korytarzy i znalezieniu się przed drzwiami =
Gdy wszedł do mieszkania , zastał Draco gotującego śniadanie. Weasley pisał coś w dzienniku , co chwilę używając kalkulatora.
- Co robicie?
- Jedzenie , a Fred wypełnia dokumenty ze sklepu. Proszę pokrój chleb- skupił się na krojeniu warzyw - tak właściwie , gdzie byłeś?
- U Profesora Lupina.
- Oh , jasne. Powiedzieli Ci o zaręczynach?
- Skąd wiesz? - zapytał , zacinając się lekko w palec wskazujący. Wydał z siebie syk bólu , jednak zignorował to , ponieważ ranka nie była głęboka.
CZYTASZ
Róże ... i on || Tomarry
FanfictionCodziennie dostawał róże , zawsze leżały na oknie... Nie wiedziałby , że to on jest jego wielbicielem ale przypadkiem zauważył , jak wrzuca bukiet na jego okno. Uwaga! Boy x Boy , NIELICZNE przekleństwa , zmieniony wiek. Okładka wykonana w Canva...