baëkhyun

147 10 0
                                    

6


po długich próbach przekonania baëkhyuna aby zostawił cię samą, w końcu się ugiął. bałaś się, że nie pozwoli ci na długą kąpiel, dlatego jak najszybciej się umyłaś. kiedy okazało się, że po paru długich minutach nikt cię nie naglił do wyjścia zaczęłaś na spokojnie to wszystko analizować. całą tą sytuacje. 

miałaś wielką nadzieję, że chłopaki po ciebie przyjdą. prawdziwe exo kiedyś w końcu powinno cię uratować. jednak zapomniałaś, że od tak wielu lat mają z tym problem. nawet przed waszym poznaniem nie wiedzieli gdzie x-exo się znajdują, tak jak do teraz. 

...

siedziałaś w wannie już jakieś dwie godziny. woda zrobiła się zimna. wyszłaś z łazienki w samym szlafroku,  bo tylko to baëkhyun zostawił dla ciebie. 

poszłaś przed siebie. nie wiedziałaś do końca gdzie zmierzasz. korytarzy było wiele, tak samo jak drzwi. zastanawiałaś się co trzymają za każdymi z nich, gdy nagle usłyszałaś śmiech. jeden z męskich głosów brzmiał dokładnie jak sehůn. to niesamowite, że nie dość, że wyglądają jak twoi przyjaciele to na dodatek tak samo brzmią. 

poszłaś za głosami i trafiłaś do bardzo przestrzennego miejsca. była to kuchnia, jadalnia oraz salon w jednym, jako jeden wielki pokój.

sehůn: o proszę. kogo my tu mamy

chën: nasz skarb

suhø: nie mówcie tak do niej. jeszcze sie przestraszy

chanyeøl: o to chyba chodzi. żeby się nas bała, prawda?

suhø: od dzisiaj t.i z nami pracuje. więc proszę was o zachowanie. wiem że to może być trudne traktować ją jak swoją, ale musimy się nauczyć.

chanyeøl: skąd wiesz, że można jej ufać?

suhø: nie wiem. ale mam plan. który zapewni nam jej zaufanie. 


suhø: porwiemy jej chłoptasia. baekhyuna. 

ziemia się pod tobą ugięła. nie mogłaś uwierzyć, że o tym wiedzieli. ale czemu mieliby nie wiedzieć. udało im się ciebie porwać, ta informacja była pewnie najłatwiejszą do zdobycia.

tak właśnie poznałaś exo. po przez baekhyuna. znacie się o wiele dłużej. zaiskrzyło i się stało. wiedzieliście oboje, że to niebezpieczne. suho wiele razy wam to powtarzał, żeby lepiej w to nie brnąć, w ten związek, bo jeśli dojdzie co do czego, użyją tego przeciwko nam. i proszę bardzo.

suhø: będziemy go przetrzymywać. jeśli t.i nie zgodzi się na współprace albo, zawiedzie nasze zaufanie - zabijemy go-

t.i: nie!

t.i: zostawcie go w spokoju proszę! będę współpracować, tylko go nie porywajcie. nie dotykajcie go!

sehůn: czyli to faktycznie prawda. myśleliśmy, że tak tylko gracie związek

wszyscy zaczęli się śmiać. oprócz baëkhyuna. jak zwykle się nie odzywał.

t.i: możecie dać mi jakieś ubranie? ...proszę.

sehůn: w szlafroku ci lepiej. nie masz nawet majtek, prawda?

suhø: sehůn! przestań. i zabierz ją na zakupy

t.i: nie uważasz, że skoro się tak do mnie odzywa to nie jest dobry pomysł żeby zabierał mnie gdziekolwiek?

suhø: czemu nie. jak ma okazje się zabawić, proszę bardzo

i znowu śmiechy. nie wiedziałaś jakim cudem miałabyś tu wytrzymać. masz już dość ich towarzystwa, a spędziłaś z nimi dopiero parę minut. nie chciałaś iść z tym zboczeńcem nigdzie, ale w szlafroku też nie widzi ci się łazić. stałaś tak, gapiąc się w ścianę gdy nagle znajomy głos się odezwał.

baëkhyun: dam jej swoje ubrania. nie możemy jej na razie wyprowadzać do ludzi. dopiero została porwana. policja może ją szukać. i oni.

 i oni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


ɪᴍᴀɢɪɴᴇs || ᴋᴘᴏᴘOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz