2
I WAS FINE TO DIE
t.i: hej
beomgyu zamarł. bał się z nią rozmawiać. nie chciał aby znała kogoś takiego jak on. postanowił wstać i się przejść. może jak wróci później, dziewczyny już nie będzie
t.i: hej!
kiedy zobaczyła, że chłopak jakby od niej uciekał zaczęła przechodzić przez wodę. nie było w niej głęboko. zamoczyła się jedynie do kolan.
t.i: zaczekaj!
beomgyu przyśpieszył kroku. nie rozumiał dlaczego to robi. nagle poczuł jak ktoś łapie go za ramię i odwraca. jak na dziewczyne t.i okazała się wyjątkowo silna. spoglądając najpierw to na rękę jego wzrok powiódł go aż do jej oczu. złapali kontakt wzrokowy. kiedy beomgyu ujrzał jej oczy, zobaczył w nich coś wyjątkowego. wiedział, że to co poczuł w środku siebie, nie wróży mu dobrze.
t.i: dlaczego uciekasz? przecież nie zabiłabym cię. w spódnicy
beomgyu: ja- ja nie- muszę iść
t.i: poczekaj
dziewczyna ciągle trzymała beomgyu za rękę co umożliwiało mu odejście. ostatnio nic nie jadł. czuję się jakby miał zemdleć z braku siły. nie miał z nią szans nawet jeśli był od niej o wiele silniejszy.
t.i: słuchaj. nie chciałbyś...porozmawiać?
beomgyu: czemu miałbym? nie znam cię
t.i: chodzi o to że ja- po prostu widzę to po twoich oczach. coś się stało?
beomgyu: daj mi spokój-
t.i: słuchaj. ja wiem, możesz nie mieć ochoty ze mną teraz rozmawiać. to co powiesz na lody? razem. mam wrażenie jakbyś nic nie jadł. może ramen?
beomgyu: nie trzeba seri-
beomgyu nagle się przewrócił. jak już było wiadomo, nie jadł nic. kiedyś musiało dojść do momentu kiedy zemdleje. leżąc na ziemi poczuł jak ktoś go podnosci
t.i: jestem t.i. i zapraszam cię na dobre jedzonko
...
po niechętnym zjedzeniu ramenu, beomgyu razem z t.i udali się do parku. dziewczyna nie chciała go zostawiać mimo iż nalegał, że może iść do domu. martwił się, że jego dzisiejsze plany mogą nie wypalić.
t.i: przepraszam że tak cię. że nie chce się odczepić. mam wrażenie że nie powinnam cię zostawiać skoro cię znalazłam
beomgyu prawie w ogóle się nie odzywał. taki juz byl. nie lubił rozmawiać z innymi. miał wrażenie że nikt go nie słucha, a jak już słucha- nie rozumie go.
t.i: mało osób tam zagląda. do tego miejsca gdzie cie znalazłam. dlatego uważam że skoro tak się stało, tak miało być. mieliśmy się tam spotkać
beomgyu: chyba za bardzo wierzysz w los
t.i: ...mam brata. zawsze chodziliśmy pod ten most na pikniki. z dala od domu. rozluźnić się. poczytać. porozmawiać. robiliśmy... to prawie codziennie
beomgyu: teraz już nie robicie?
t.i: on. nie żyje
t.i: w dzień kiedy się zabił. byliśmy pod tym mostem. wyglądał identycznie jak ty. mam na myśli twoją postawę. wygłodniały, niezadbany, jakby nic go nie obchodziło. i twoje oczy. możesz tego nie wiedzieć ale oczy pokazują wszystko, nie ukryją twoich prawdziwych uczuć. widzę twój ból i... nie chce żebyś zrobił z sobą to samo co mój brat. skakał z tego mostu