13.Ona taka jest

878 53 0
                                    

Poniedziałek najgorszy dzień jaki może być szczególnie dla mnie, po weekendowym incydencie z Asami stresowałam się cały weekend nad tym co będzie w szkole. Czy potraktuje mnie jak powietrze, czy będzie wredna a może będzie mnie traktować jak każdą uczennicę. Niestety o tym miałam się przekonać dopiero za 2 godziny bo obecnie stałam przed domem czarnowłosego i oczekiwałam go, niestety okazało się wczoraj że jego samochód się zepsuł i przez najbliższe dni będzie jeździć ze mną.

Po kilku minutach trzaśnięcie drzwiami poinformowało mnie o jego obecności obok mnie.

-Sorry ale Azula jak zwykle zastawiła łazienkę.-zaśmiałam się bo cieszyłam się że ja takich problemów nie mam.

-Spoko, jak tam po weekendzie?-podrapał się po karku i odparł lekko zdenerwowany.

-Jakby to ująć, pokłóciłem się z Sokką i Bolinem.-znowu się zaśmiałam ale po chwili jak on sam nie zaczął się śmiać zaraz przestałam i spojrzałam się na niego z dość nie wyraźną miną.

-Ty na serio mówisz.-westchnęłam głośno i mój wzrok wrócił na drogę.

-Jak to się stało?-wzruszył ramionami i odpowiedział.

-Nie zgarnąłem ich z imprezy na której akurat Katara i Suki się upiły i zrobiły rozróbę na pół osiedla a później chłopaki musieli je transportować do domu tyle kilometrów.-pokręciłam głową bezradnie na jego słowa.

-A powiedziałeś im że byłeś wtedy pod wpływem?-pokiwał głową twierdząco i opadł na fotel bezradnie.

-No cóż może im przejdzie.-po dojechaniu pod szkołę zobaczyłam jak cała nasza ekipa stała obok auta Bolina. Obok Satoru stała dość niska czarnowłosa dziewczyna a obok Katary troszkę wyższy od niej czarnowłosy chłopak.

Wraz z Zuko wysiedliśmy z samochodu i omijając całą grupę poszliśmy w stronę palarni za szkołę. Po drodze natknęliśmy się na Jeta który jak i my szedł na papierosa a obok niego był tak zwany Strzała którego rzadko się widuje ale jak już jest to same dobre oceny mu wpływają nie wiedząc jakim cudem.

-Zostaliście zastąpieni.-wypuścił dym zioła z siebie i się zaśmiał.

-No cóż nie każdy może zostać taką świętą trójcą jak ty, strzała i żądełko.-Zuko zaśmiał się na te słowa i odetchnął.

-Przynajmniej już się nie przytula do mnie dając nadzieje na związek.-i również wypuścił dym a Jet mu zawtórował.

-Wiesz najpierw byłem ja później ty a teraz ten biedny malec.-czarnowłosy lekko zdziwiony zapytał.

-Ale jak to ty?-brunet zaśmiał się na jego słowa i objął go przyjacielsko ramieniem.

-W gimnazjum sama tak się kleiła do mnie, żeby potem kopnąć mnie w dupę po poznaniu ciebie. Ale luz nie mam nic do ciebie to ona po prostu taka jest.-wzruszył ramionami a po chwili dało się usłyszeć stukot szpilek i zza rogu wyłoniła się wysoka postać Sato która z wielkim uśmiechem zmierzała do nas, po podejściu odezwała się.

-A co się tutaj robi zamiast być na lekcjach?

Siedziałam nad tymi rozdziałami do 4 w nocy a musiałam wstać o 8 więc miło by były gdybyście docenili starania.

Zakazana miłość|KorrasamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz