4.Pani na ławce

1.1K 58 1
                                    

-Nie spodziewałem się tego po tobie Korra-głos Tenzina za moimi plecami był z lekka irytujący.

-Mieszkam z tobą od pięciu lat a mówisz że się nie spodziewałeś, jakaś magia co nie?-Zuko zaśmiał się na moje słowa ale jego mama cicho fuknęła na syna i jej na co dzień miły głos stał się wkurwiony i niezależny.

-Mówiłam ci że masz nic takiego nie robić bo kiedyś cię stąd wyrzucą-na jej słowa złotooki się zaśmiał i odwrócił głowę w stronę matki.

-Jesteś jednym ze sponsorów szkoły jak mnie wyjebią to szkoła przestanie dostawać tyle kasy ile dostaje teraz-chłopak może i wydawał się głupiutki to wiedział jakie ma możliwości w szkole.

-Zapamiętaj że Azula jeszcze chodzi tu do szkoły-wzruszył ramionami i wtedy w gabinecie pojawił się czysty dyrektor z miną jakby chciał naszą dwójkę zabić.

-Witam państwa pewnie się domyślacie co zrobili Zuko i Korra-my oczywiście w śmiech a Tenzin wraz z Ursą przytaknęli cicho.

-Jako że moje kary na was nie działają to przekazuje was do waszej nowej wychowawczyni ona da wam karę, możesz wejść Asami-wtedy przez dębowe grube drzwi weszła ona. Kobieta z klubu którą próbowałam podrywać będąc nieźle wciętą. Jej oczy gdy mnie zobaczyły stałe się ciemniejsze a wyraz jej twarzy przez chwilę pokazywał zaskoczenie żeby zmienić się w obojętność.

-Witam a was zapraszam do sali 206-wyszła a my po pożegnaniu się z dyrektorem poszliśmy za nią wtedy Zuko zaczął temat.

-Ej to nie ta sama laska z klubu?-pokiwałam głową a on wypuścił z siebie świst który zwiastował przyszły śmiech.

-Kurwa podrywałaś naszą wychowawczynię a jednocześnie byłą swojego faceta-zaśmiał się wtedy jej głowa się odwróciła w naszym kierunku.

-Co jest takie śmieszne Zuko może się wszyscy pośmiejemy-ucichł wtedy znaleźliśmy się pod klasą gdzie reszta była już w środku.

Usiadłam obok Bolina w ostatniej ławce wtedy odezwał się zielonooki.

-To ta sama...-nie dokończył bo dostał ode mnie strzała w potylicę a ja tylko pokiwałam wtedy usłyszałam jej głos.

-Korra czy mogłabyś powtórzyć to co mówiłam?-zaśmiałam się skoro ona udawała że mnie nie zna zagram tak samo.

  -To przed czy po pani jękach?-cała klasa zaczęła się śmiać na moje słowa a ona sama zrobiła się lekko czerwona.

-Jak śmiesz się tak zwracać do mnie-gdy szła w moim kierunku sama wstałam żeby zrobić małe przedstawienie. Jej ciało znalazło się plus minus pół metra ode mnie.

-Zaraz pójdziemy do dyrektora i zobaczymy czy będziesz tak mądra-w tym momencie kiwnęłam Bolinowi który wyjął telefon i zaczął nagrywać. Podeszłam bliżej jej ciała i na lekko chwyciłam dół jej ud żeby ją podnieść i szybko przenieść jej ciało na moją ławę.

-Co ty robisz?-zaśmiałam się w duchu niby taka odważna a boi się małego ruchu.

-Na co to wygląda?-już się zbliżałam do jej ust kiedy odpowiednio przechyliłam głowę i moje usta znalazły się dosłownie na sekundę na jej szyi. Po czym się odsunęłam i powiedziałam

-Możemy iść ludzie-i jak jedno wielkie stado 30 osób zaczęło wychodzić w tym nasza ekipa.

-Ale jej zrobiłaś, biedna nie wiedziała co się dzieje-powiedziała Kuvira a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć.

-To był całkowity spontan, nie myślałam nad tym za dużo chciałam się odegrać za klub-wtedy odezwał się głos Sokki.

-Ale przecież nic ci w nim nie zrobiła-wtedy Bolin poklepał go po plecach odpowiedział 

-O to chodzi chłopie, nic nie zrobiła.

Zakazana miłość|KorrasamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz