.24.

229 18 18
                                    

Usiadłem do tego samego stolika przy którym wieczorem poprzedniego dnia jedliśmy posiłek. Wpatrywałem się jak debil w stół próbując uspokoić swoje myśli które nie pozwalały mi nawet rozpocząć próby uspokojenia się. Oddychałem głęboko jakbym walczył o życie wciąż przytłoczony nową informacją która bardzo mnie podniecała ale również przerażała. Świadomość, że wcześniejsze doświadczenia były jedynie fikcją a nie prawdziwymi wydarzeniami jeszcze bardziej mnie odciągała od pomysłu wypróbowania tego co oferował hotel konsumentom. Z zamyślenia wyrwał mnie niewyraźny głos Ricka. Mężczyzna wpatrywał się we mnie zmartwiony i złapał mnie za dłonie, które spoczywały na blacie stołu. Cały się zarumieniłem i spojrzałem w dół by zasłonić moją czerwoną z zawstydzenia twarz.

-Dobrze się czujesz? -Zapytał niepewnie i wyciągnął rękę w kierunku mojego czoła na co lekko się odchyliłem by nie dał rady mnie dosięgnąć.

-Tak wszystko w porządku -powiedziałem szybko spoglądając niepewnie na dziadka. -Chodźmy coś zjeść.

Mężczyzna niepewnie kiwnął głową i wstał od stołu a ja poszedłem za nim w kierunku stołu z jedzeniem. Szczerze mówiąc coraz intensywniej myślałem nad wykorzystaniem tego wyjazdu do... Swoich że tak powiem niecnych planów z dziadkiem. Byłem tak tym zajęty wyobrażaniem sobie nawet co by się działo aż nie zauważyłem, że na talerz nałożyłem sobie jakieś przypadkowe rzeczy i nie wiem co z tym zrobić. Rick popatrzył na mnie z politowaniem i pokręcił głową.

-Co jest z tobą nie tak dzisiaj. Strasznie jesteś teraz zamyślony -mówiac to wziął ode mnie talerz. -Juz sobie po prostu usiądź a ja ci coś smacznego przyniosę bo jak widzę co sobie nałożyłeś to aż mi się niedobrze robi.

Podszedłem do naszego jebanego stolika i aż mi się płakać chciało jak bardzo się upokorzyłem przed Rickiem. Ale to pomogło mi podjąć decyzję.

***

Śniadanie było naprawdę dobre, to co przyniósł Rick wyglądało nawet lepiej od mojego kopca dziwnych mazi który sam sobie przygotowałem. By nie nudzić się i wykorzystać nasz wolny czas dziadek zabrał mnie do oceanarium gdzie było naprawdę fajnie i właściwie cały dzień tam spędziliśmy bo były tam o wiele lepsze atrakcje niż w ziemskim oceanarium. Mogliśmy karmić sami różne rybki i popływać z delfinami i porozmawiać z żółwiami które miały z ponad 100 lat. Bawiłem się nieziemsko a jeszcze przyjemniejsze w tym było to że to wszystko przeżywałem razem z Rickiem. Zdecydowanie wolałem z nim latać i śmiać się jak obłąkany niż z Willem. Źle się trochę z tym czuję że narobiłem mu tle nadzieji naszym związkiem ale jestem pewny, że wiedział że to kiedyś nastąpi, że nie zawsze będzie przy mnie.
Lataliśmy z dziadkiem po labiryncie z akwarii gdzie był naprawdę przyjny a nawet trochę romantyczny klimat gdy mężczyzna zatrzymał się i złapał mnie w pasie. Rozejrzał się wokół i delikatnie mnie pocałował. Z uśmiechem oddałem pocałunek i stanąłem na palcach by założyć mu ręce na szyję. Rick całował mnie powoli ale długo przez co byłem coraz bardziej rozpalony od środka. Czułem jak powoli tracę zmysły i jest mi coraz cieplej, wtedy mężczyzna przerwał pocałunek i patrzył na mnie niewinnie na co przytuliłem się mocno do niego.

-Zależy mi na tobie Morty, bardzo się cieszę z naszego dzisiejszego wspólnie spędzonego dnia. Gdyby ode mnie i wyłącznie to zależało to mogło by być tak już zawsze... A ty co o tym myślisz.

Zawahałem się bo miałem już w głowie przygotowana odpowiedź tylko nie wiedziałem czy na pewno chce ją wypowiadać na głos. Zebrałem się wreszcie w sobie o wypaliłem

-Ten dzień się jeszcze nie skończył. Chodźmy go dokończyć w naszym pokoju. -Rick cały poczerwieniał bo ma twarzy i szybko wziął mnie na ręce by sprintem polecieć do hotelu.

Przez całą drogę trzymałem się mocno białowłosego śmiejąc się z tej zawrotnej prędkości. Widocznie bardzo mu zależało na wykorzystaniu szansy jaką właśnie otrzymał.

Możecie mnie znienawidzić że tak długo nie było rozdziałów ale coś się nakomplikowało i nie byłam w ostateczności w humorze pisać tego typu rozdział ale no jest. Więc się nie obrażajcie i miłego powrotu do budy nam wszystkim życzę :<

It's OK(Rick x Morty) IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz