.12.

367 25 10
                                    

Wpatrywamiśmy się w siebie w milczeniu. Summer zamknęła za sobą drzwi i usiadła na moim krześle przy biurku zakładając ręce na piersi.

-Postanowiłam tego nie komentować i nie myśleć o tym do puki nie dostanę od ciebie wyjaśnień.-Nie odezwałem się ani słowem, czekałem na dalszy rozwój sytuacji, znając dziewczynę nie długo tak wytrzyma w ciszy i zacznie krzyczeć i mnie obrażać. Minęło kilka bardzo długich i tak samo cichych minut.-Czekam.-Wziąłem głęboki oddech i zacząłem mówić.

-Jakiej odpowiedzi ode mnie oczekujesz?

-Prawdy-Summer patrzyła mi prosto w oczy, miała stalowe spojrzenie. Nie było odwrotu, była gotowa usłyszeć najgorsza prawdę. Była w 100% poważna i w żadnym procencie wystraszona jaką może otrzymać odpowiedź na nieme pytanie jakie zadała pokazując mi znalezioną przez nią kartkę.

-Tak jestem zakochany w naszym dziadku i zdaje sobie jak na to patrzy społeczeństwo w tym sam Rick ale tego nie odwrócę. To nie jest coś co sobie zdołałem wmówić-usiadlem na łóżku, założyłem nogę na nogę i oparłem się dłońmi o pościel za mną.

-Powiedz mi coś czego nie potrafię się domyśleć po przeczytaniu co tu się znajduje-pomachała kartką.-Chcesz rozkochać w sobie Ricka jakimiś dziecinnymi sposobami. Czy nie lepiej było by z nim porozmawiać i wyznać uczucie by zachować się jak dorośli? On jest stary i nie poleci na tekie nie istotne dla niego rzeczy jak zmiana ubrania czy polepszenie się w nauce. On jest dorosły. Patrzy na nas z góry a ty próbujesz go chyba tylko dodatkowo zanudzić.

-SKOŃCZ!!!-krzyknąłem i wstałem z miejsca. Zacisnąłem pieści i oddychałem głęboko. Jaka ona jest irytująca! Sama na pewno nie ma pomysłu jak bym mógł rozkochać Ricka ale będzie komentować moje próby.-Co takiego ty proponujesz.

Zapadła cisza, patrzyła na mnie chwilę po czym odwróciła głowę. Wpatrywała się w okno a bardziej to co było za nim, w naturę.

-Nie wiem co było by dobrym pomysłem ale na Ricka musisz znaleźć sposób jaki by on wykorzystał, zwykłe, nastoletnie podlizywanie się nie wiele ci da.

Summer ma rację, niestety niechętnie to przyznaję ale tak właśnie jest. Muszę wykorzystać narzędzia nie jakimi dysponuję ja, tylko dziadek. To znaczy, że muszę coś wymyślić typu maszyny lub innej naukowej głupoty by go zdobyć.

-Jesteś genialna!!!-Dziewczyna zdziwiła się moim entuzjazmem i wpatrywała z otwartymi ustami.-Zamknij ten ryj bo ci coś do niego wpadnie.

-Bardzo zabawne. To co masz zamiar teraz zrobić?

-Najlepiej było by nie polegać na swoich umiejętnościach bo są zbyt skąpe by stworzyć coś działającego a do tego bezpiecznego. Myślę, że gdy będziemy wiedzieć co konkretnie nam trzeba, można znaleźć jakiegoś innego Ricka tylko na poziomie intelektualnym C137.

-No dobrze ale co takiego nam trzeba, szukać będziemy później. Po zatym dlaczego ja ci w ogóle pomagam!?

-Bo jesteś moją siostrą? Mogłem olać tą imprezę.

-Dalej byś był samotnym dupkiem bez przyjaciół a wtedy jeszcze bez siostry.

-Ty zawsze chcesz mnie za brata gdy czegoś ci potrzeba. Czy naprawdę tylko do tego się nadaję? By mnie wykorzystać?

-Przepraszam. Czy możemy teraz zachować się jak rodzeństwo i ci pomogę bezinteresownie?

-Nie wiem czy potrzebuje ciebie do tego.

-A z kim innym możesz porozmawiać na temat Ricka i wszystkich jego eksperymentach? Jaką masz pewność, że Will od ciebie nie ucieknie jak tylko się dowie?

Wtedy poczułem niepewność, może Summer miała rację? Tak bardzo mi wstyd tego uczucia, że mogę zwątpić w mojego najlepszego przyjaciela ale to był po prostu najczystszy rodzaj strachu. Nie tak łatwo jest pozbyć czegoś tak obrzydliwego. Dlatego też postanowiłem, że powstrzymam się jeszcze od rozmowy na temat dziadka z Willem. Summer będzie w tym przypadku bardziej pomocna tym bardziej, że przecież zna Ricka osobiście.

Udało wam się wymęczyć nowy rozdział ale troszkę mi się po prostu umarło 😅.

It's OK(Rick x Morty) IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz