Straszna..

796 55 2
                                    

Kiedy wszyscy zjedli posiłek Naruto wrócił do zwiedzania. Kurama pokazał mu już bibliotekę, salon, jego biuro, i miejsce, gdzie trzymane są bronie. Najbardziej jednak podobała mu się jak na razie biblioteka. Wiedział, że zarwie tam nockę bardzo dużo razy.. W końcu, gdy zwiedzanie wnętrz mieli za sobą zorientowali się, że za oknem słońce powoli chyli się ku zachodowi.

- Robi się już późno. Wyśpij się, jutro Misaki pokaże ci resztę naszego miasta - starszy lis potarmosił chłopcu włosy, na co ten wyraźnie się skrzywił

- Kurama ma rację, skarbie. Kładź się spać. Pamiętasz gdzie masz pokój? - spytała dla pewności kobieta. Blondyn wyraźnie zakłopotał.

- Zapomniałem... - zaśmiał się zażenowany, a Kurama na to westchnął tylko męczeńsko patrząc na niego z półprzymkniętych powiek

- Drugie piętro, pierwsze drzwi po prawej, nie zgub się - zakpił z wyraźną satysfakcją

- Bardzo śmieszne - Naruto ziewnął przeciągle i po pożegnaniu udał się na górę

Po trzaśnięciu drzwi, w pomieszczeniu gdzie przebywało małżeństwo zapadła grobowa cisza, a atmosfera zdawała się z każdą sekundą coraz bardziej gęstnieć.

- Wiesz, że musimy porozmawiać prawda? - jej żółte oczy przewiercały demona skutecznie wprawiając go w zakłopotanie

- Wiem, usiądźmy może

Już po chwili oboje siedzieli na kanapie i wpatrywali się w języki ognia tańczące chaotycznie w kominku. Pierwsza przemówiła Misaki

- Opowiedz mi o nim. O was. O tym co się z tobą działo. Dlaczego tak bardzo się zmieniłeś? - zadawała pytanie za pytaniem nie mogąc przerwać tej niepewności. Jej głos mimo widocznego drżenia był pewny

Kyuubi tylko westchnął i rozpoczął opowieść. Zaczął od zniszczenia wioski wiru i śmierci rodziców Naruto. Nie pominął ani jednego szczegółu o straszliwej przeszłości chłopaka podczas pobytu w sierocińcu i o tym, jak się ten pobyt zakończył. Wspomniał o pierwszej rozmowie z młodym i o tym jak stopniowo trzylatek w ciągu następnych czterech lat wspólnych treningów zdołał wyczyścić jego umysł z nienawiści na nim ciążącej. Lisica przysłuchiwała się temu w wielkim skupieniu. Do samego końca nie mogła uwierzyć, że wioska, o której nasłuchała się tylu pozytywnych opinii posiada tak przerażające sekrety. Nie trudno było jej dojść do wniosku, że chłopiec nawet po wyjściu z sierocińca dalej był nękany, bity i oskarżany. Nawet jeśli Kurama nie wspomniał o tym skupiając swoją wypowiedź głównie na treningach z nim przebytych i relacjach z osobami takimi jak Kakashi, czy trzeci Hokage, ona odczytała to swoimi oczami z jego umysłu. Nie zabronił jej tego. Chciał by znała prawdę, a tak było po prostu szybciej.  

-... Kiedy Naruto poszedł w zeszłym roku do akademii spotkał tam pewnego Uchihe. Członka klanu z sharinganem. Jego wyniosłość bardzo wyprowadziła go z równowagi, jeszcze chwila, a moja chakra by nim zawładnęła i mógłby go zabić. To był pierwszy raz od sześciu lat kiedy stracił na tyle panowanie. Na szczęście pojawił się Jiraya i załagodził sytuację. Powiedziałem mu wtedy, że musi bardziej uważać i chyba zrozumiał. 

-...Ten chłopak naprawdę zabił te opiekunki? Trzyletni chłopiec? Nie chce mi się w to wierzyć..

Chwilę zajęło jej dopuszczenie do siebie myśli tak makabrycznej i tak irracjonalnej. Przecież widziała tego chłopca. W życiu nie podejrzewałaby go o coś tak strasznego. Faktem jednak jest, że to nie była jego wina, po prostu było jej strasznie żal, a zarazem czuła wobec niego podziw za tak dobry aktualny stan umysłu, oraz za to jak udało mu się zmienić o 180 stopni charakter jej ukochanego. W jej mniemaniu było to praktycznie niemożliwe. Ale sama świadomość tego, że trzylatek w napadzie złości z pomocą jej męża zamordował z zimną krwią. Nie był sobą. A jednak coś w tej historii było przerażające. Po tej sytuacji nikt nie odważył się już go zdenerwować do takiego stopnia.

Podołać ZadaniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz