Nie popełnię drugi raz tego samego błędu

456 36 0
                                    


- Ty...ty mały szczylu ty... nie licz na jakąkolwiek taryfę ulgową kiedy wrócisz do domu – zawarczał ostrzegawczo lis po dłużącej się ciszy

- Masz czas?

- Mhm... Miałeś w myślach ze mną rozmawiać

- Tak, ale dom pusty, to nic się nie stanie

- Pewny jesteś? Wyczuwam nad nami chakrę twojej przyjaciółeczki

- Co? Aaa, bo Ayaka jeszcze śpi, ale to nie powinno stanowić problemu

- Czyli już jesteś w Sunie tak?

- Tak, wyjaśniłem wszystko z drużyną, moja misja się zakończyła – westchnął blondyn

- A jednak coś cię trapi

- Co? Nie

- Nie kłam, wiem że coś jest nie tak. Chodzi o Kakashiego prawda?

Naruto sam już nie wiedział. Tyle rzeczy teraz chodziło mu po głowie

- Skąd wiesz?

- Przecież mam dostęp do twoich myśli szczeniaku

- No...

- Naruto, jeśli o mnie chodzi o to z jednej strony jestem na ciebie wściekły jak nie wiem co, że tam poszedłeś bez mojej zgody. Sam dobrze się o tym przekonałeś, że nie byłeś na to gotowy. Jednak wykonałeś swoje zadanie, i odrobiłeś pracę domową. Twój spontaniczny wypad prawdopodobnie ocali Kazekage życie. Jestem też dumny, że wytrzymałeś i nie spotkałeś się z Kakashim i trzecim. Na to przyjdzie jeszcze czas, gdy bardziej dojrzejesz

Naruto nie wiedział jak odpowiedzieć na słowa swojego opiekuna. Wiedział to, wiedział doskonale, a jednak tak bardzo jego wypowiedź nim wstrząsnęła, że zaczął płakać. Ból. Ten rozrywający na kawałki ból.

- Czy tak będzie już zawsze, gdy będę przedkładał dobro misji nad swoje własne?

- To zależy od twojej siły woli młody. Mówiłem ci. Było dla ciebie za wcześnie – odparł sucho

Chłopak dochodził do siebie dobrych kilka minut. Musiał sobie jeszcze raz w głowie dobrze poukładać całą sytuację. Po chwili, gdy jego oddech się unormował, zaczął poważnie zastanawiać się nad całą sytuacją

- Kurama

- Hm?

- Co będzie po tym jak złapiemy Orochimaru?

- Złapiemy? Co masz na myśli?

- No, bo na pewno plan Ryu i Hany senpai zakłada, że Kazekage pokona Orochimaru, a ten zostanie złapany i oddany w nasze ręce

- Chyba żartujesz

- Co? Czemu?

- Przecież waszym zadaniem było jedynie dowiedzenie się o jego planach, Naruto wasza misja została już zakończona z chwilą, gdy twoja wiadomość dotarła do twojej drużyny i do mnie

- Co? Nie mamy ratować Kazekage?

- Nie powinniście ingerować bardziej w świat, do którego nie należycie. Resztą ma zająć się sam Kazekage, wam rozkazuję powrócić do krainy demonów najszybciej jak to możliwe – powiedział niezwykle oficjalnym głosem

- A Gaara?! Mam go znowu tak zostawić?! Chyba śnisz! Nie popełnię drugi raz tego samego błędu! Wiesz co się z nim stało przez te lata?!

- NARUTO!

Niebezpieczny i stanowczy ton mężczyzny przywołał go do porządku i natychmiast umilkł. Ale tylko na chwilę

- Nie, tato. Nie zrobię tego drugi raz. Doprowadzę tę sprawę do końca. Zostanę w świecie ludzi – odrzekł oschle i ściągnął maskę nie czekając na reakcję lisa. Potem wyszedł zostawiając na stole list znów rozpłynął się w pomarańczowo-czarnym błysku

Dwie godziny później do domu wróciła Hanako i Ryu. Przy stole siedziała Ayaka i załamywała z nerwów ręce

- Ayaka! Co się stało?

- Naruto tam wrócił. Wrócił do Konohy!

- Co? Dlaczego?!

- Nie wiem... Powiedział, że jego misja się jeszcze nie zakończyła, i że mamy wracać do wioski demonów

Dziewczyna podała sensei kartkę z treścią, a ta po przeczytaniu westchnęła głęboko

- Wracamy

- Co?! Jak to?! – tym razem odezwał się Ryu

- Nasza misja już jest zakończona. Naruto podkreślił, że poleceniem jego ojca było dowiedzenie się o celach sannina. Mamy te informacje, przekazaliśmy je Kazekage. To oznacza, że skończyliśmy zadanie

- A co z Naruto?! Przecież sam nie wróci do wioski demonów! Za niedługo przejście do naszego świata zmieni miejsce! Minie kilka dni zanim odnajdziemy jego lokalizacje!

- On jeszcze nie zakończył swojego zadania – odpowiedziała smutno – cholera, jakby nie mogli nam po prostu powiedzieć co miał zrobić. Poszłoby o wiele szybciej.. – ze zdenerwowania zagryzła kciuk

- Ja zostanę, wy wracajcie. Pójdę do Konohy i odszukam Naruto. Pomogę mu wykonać zadanie do końca i jakoś się z wami skontaktujemy – powiedziała niezwykle poważnie Ayaka po raz kolejny zadziwiając przyjaciół

- Ayaka odpowiadam za ciebie, nie mogę cię tam wysłać

- Więc potraktuj to jako sprzeciwienie się rozkazom jounina drużyny, sensei. Wezmę pełną odpowiedzialność

- Ale..

- Sensei. Nie mamy czasu, na tego typu kłótnie. Zaufaj mi

Hanako była w rozsypce, ale ten plan miał szansę się udać. W ten sposób będą mogli zdać raport na czas, a Naruto nie zostanie sam i będzie miał szansę na powrót.

- Dobrze, idź za nim. Uważajcie na siebie, proszę cię – powiedziała po chwili namysłu bardzo niepewnie

- Hai – po tych słowach błękitnowłosa rozpłynęła się w lodowej chmurze

Nie mógł na nią poczekać prawda? Czy z tym chłopakiem zawsze będzie tyle problemów?

Podołać ZadaniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz