DAŁEŚ MI NADZIEJĘ!

448 30 16
                                    

Od walki z wioską dźwięku minęły dwa dni, podczas których trwały naprawy zniszczonej osady. Dużo osób pytało o to co stało się z Orochimaru, ale Kakashi umiejętnie rozesłał wśród ANBU wieść, że po prostu zginął w walce, a dzięki technice Trzeciego Hokage obrócił się w proch. Gaara i Naruto byli jeszcze w Konosze i czekali na informację odnośnie portalu. Jeszcze tego samego dnia zaraz po bitwie chłopak skontaktował się z Kuramą poprzez maskę. Oto jak wyglądała ta rozmowa.

***

- Kurama...? Jesteś tam?

Cisza

- Kurama wiem, że mnie słyszysz. Jeśli nie chcesz nie gadaj ze mną, możesz odczytać moje myśli. Dam ci 3 minuty potem zdejmę maskę i po powrocie do wioski zrobisz ze mną co chcesz

Po upłynięciu wyznaczonego czasu blondyn sięgnął do przedmiotu na twarzy, lecz powstrzymał go głos przybranego ojca.

- Orochimaru siedzi w więzieniu. Mam rozumieć, że to twoja sprawka?

- ...To chyba oczywiste 

- Hmph

- Słuchaj przepraszam za to wszystko. Nie posłuchałem, uciekłem, spotkałem się z wszystkimi. Jestem świadom konsekwencji jakie mnie spotkają po powrocie, ale z dobrych informacji mam to, że nie wrócę sam. Shukaku-sama powróci na swoje stanowisko władcy wioski Tanuki. Możesz powiadomić o tym radę

- Myślę, że nie jesteś w stanie przewidzieć konsekwencji jakie cię czekają młody– warknął oschle tylko psując dziecku bardziej nastrój – bardzo zawiodłeś mnie swoją niesubordynacją... - blondyn spuścił głowę – Ale myślę, że tą rozmowę dokończymy później

- Czy moja drużyna jest w domu? Cała – spytał jeszcze tylko na odchodne wiedząc, że Ayaka mogła nie zdążyć

- ....Tak wszyscy wrócili cali i zdrowi. Z nimi też się już rozmówiłem

- Rozumiem. W takim razie... Czekamy na informacje odnośnie lokalizacji portalu

Po tych słowach zdjął maskę i skrył twarz w poduszce. Był tym wszystkim zmęczony, ale nie chciał żałować niczego. W końcu wszystko zakończyło się dobrze.

***

Przez te dwa dni Kakashi wraz z Naruto starali się nadrobić jakoś stracony czas. Chodzili oczywiście pod przykrywką do Ichiraku, na pole treningowe, a za nimi ciekawscy gennini, którzy chcieli zobaczyć jakie sztuczki zna tajemniczy przybysz w masce Kitsune. Wśród nich był Sai, Sakura, Shikamaru, Chouji, Ino oraz Hinata. Kiedy szarowłosy chciał ich przegonić, blondyn powstrzymywał go gestem dłoni, a następnie za każdym razem zakładał na teren wokół ich dwójki barierę genjustu, która uniemożliwiała dzieciom dostrzeżenie co tak naprawdę się działo przed ich oczami. Trzynastolatkowie oburzali się za każdym razem, gdy Ci znikali im z zasięgu wzroku. 

- Kim jest ten zakapturzony typ?! – pisnęła poddenerwowana Sakura – Nie rozumiem!! Kakashi sensei nie chce nic powiedzieć! Sasuke-kun też coś wie, ale milczy!!! – podniosła głos jeszcze bardziej

- Może jego tożsamość jest po prostu ściśle tajna, Sakura? – odparł zmęczony jej narzekaniem Shikamaru, a Chouji przytaknął mu co chwilę sięgając do paczki chipsów

- T-tak, może...może powinniśmy odpuścić – Hinata skryła się w cieniu drzewa

- A ja myślę, że Sasuke-kun nic ci nie powiedział, bo ma cię najzwyczajniej w świecie dość! Jesteś irytująca Sakura, sam ci tak kiedyś powiedział– zakpiła pewna siebie blondynka – Zobaczysz. Ja do niego pójdę i na pewno mi powie – uśmiechnęła się wrednie w stronę różowowłosej – Bo my się KOCHAMY

Podołać ZadaniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz