Na zawsze

605 46 8
                                    

Kiedy Ayaka doszlifowywała ostatnie ruchy z tyłu swojej posiadłości, nagle podbiegł do niej jej starszy brat. Wcześniej starał się z nią rozmawiać w drodze powrotnej, ale ta jedynie zamyślona go zbyła. Teraz położył jej dłoń na ramieniu, którą natychmiast odtrąciła.

- O co chodzi?! Ciągle mi czymś głowę zajmujesz, nie możesz dać mi spokoju? Muszę się skupić! – wrzasnęła na niego

- Ayaka! Chciałem ci tylko powiedzieć powodzenia, potem będę zbyt zajęty żeby z tobą rozmawiać, więc nie zobaczymy się do końca dnia

Siostra po usłyszeniu wiadomości od brata nieco się uspokoiła i usiadła pod drzewem sakury po ich prawej stronie

- ....Przepraszam nii-san. Po prostu.. Nie czuję się na siłach, mam wrażenie, że wszystko mi się sypie – skryła twarz w dłoniach

Brat zrozumiał od razu co kryło się za tymi słowami. Objął dziesięciolatkę ramieniem

- Nie złość się już na niego. Przeprosił przecież, prawda? Z resztą mam wrażenie, że ma zamiar jakoś ci to wynagrodzić – to ostatnie powiedział bardzo cicho, ale dziewczyna to usłyszała

- Co masz na myśli?

- Nie ważne, skup się teraz za godzinę zaczyna się festyn. Dasz sobie radę siostrzyczko – Ayato pogłaskał ją troskliwie po głowie i odbiegł w głąb rezydencji zostawiając ją samą

Time skip

Ayaka pov

Ubrałam się w bogato zdobioną suknię koloru granatowo-różowego sięgającą do moich kolan z szerokimi rękawami. Włosy mama kazała mi rozpuścić, ale stanowczo zaprotestowałam mówiąc, że będą jedynie przeszkadzać w połączeniu z uszami i ogonami. Ich już nie mogłam odmówić. Jako akcesoria do boku przypiętą miałam maskę Kitsune w najróżniejszych odcieniach niebieskiego oraz wachlarz, który umiejętnie skryłam w rękawie. Katana została dopięta do mojego pasa. Ubrana w ten sposób wyruszyłam w towarzystwie innych samurajów z mojego klanu. Miałam odegrać pierwszy taniec.

Kiedy nadeszła ta chwila wyjrzałam zza kurtyn na scenę. Ilość osób przyprawiła mnie o zawroty głowy, ale nie miałam na to teraz czasu. Matka z uśmiechem wypchnęła mnie na scenę, a ja podeszłam na środek. Rozejrzałam się raz jeszcze.

Narrator

Blond kosmyki mignęły dziewczynie na jednym z dachów po jej prawej. Niepostrzeżenie spojrzała w tamtym kierunku dostrzegając tym razem wyraźniej szeroko uśmiechniętego Naruto, który przyglądał się jej z daleka. W tym momencie ogarnęła ją ulga i swego rodzaju...euforia? Chyba tak to można nazwać. Spokój i opanowanie wróciło do jej ciała razem z napływem nowej determinacji. Zamknęła oczy, a gdy rozbrzmiał dźwięk fletu ponownie je otworzyła z nowym błyskiem. Błękitne kity zafalowały, a ona zaczęła jak gdyby nigdy nic tańczyć najlepiej jak potrafiła. Na widowni trwała cisza spowodowana oszołomieniem przez wdzięk młodej dziewczyny. Z gracją poruszała się dodając do tego elementy stylu walki samurajów. Jej katana lśniła lodowym blaskiem. Myślami wciąż była przy blondynie, który zapatrzył się w nią jak w obrazek. Gdy pokaz powoli dobiegał końca nagle schowała katanę i wyciągnęła wachlarz. Wykonała powolny obrót po czym wytworzyła na ziemi wielką śnieżynkę z lodu, która rozświetliła półciemną scenę. Lodowy pył rozniósł się w powietrzu. Nastała cisza. Dziewczyna ukłoniła się, a po trzech sekundach zalała ją fala oklasków. Wtedy ta otrząsnęła się jakby z transu, w którym trwała i prędko się ulotniła, a na jej miejsce wskoczyli inni członkowie jej klanu.

Festyn się rozpoczął

Kiedy zaczęły się kolejne tańce w wiosce rozbrzmiała jeszcze głośniejsza muzyka i gwar. Demony chodziły po stoiskach podziwiając najróżniejsze dekoracje i zajadając się wieloma przysmakami. Bawiono się w najlepsze. W tym czasie kiedy Ayaka wyszła zobaczyć, czy jej przyjaciel wciąż siedzi na dachu, ogarnął ją niepokój.

- Gdzie on znowu zniknął? – westchnęła ze smutkiem nie widząc na poprzednim miejscu przyjaciela

- Kto?

Dziewczyna natychmiast obróciła się w kierunku źródła głosu i nie kontrolując tego rzuciła się na szyję chłopaka. Ten tylko odwzajemnił uścisk śmiejąc się wesoło.

- Hej hej! Spokojnie! Aż tak ci zależało? No to jestem haha – uśmiechnął się do niej głupkowato blondyn i zwiększył między nimi odstęp delikatnie

- Oczywiście, że mi zależało! – walnęła go po głowie i udała obrażoną

- Ej no.. przeprosiłem już... nie złość się na mnie – powiedział poważnie się jej przyglądając

Ayaka na te słowa tylko się roześmiała i pociągnęła chłopaka w stronę centrum miasta. Musieli w końcu skorzystać z wszystkich wieczorowych atrakcji. Czuła się szczęśliwa, że może pokazać mu piękno jej świata w najlepszej odsłonie i miała zamiar dokonać tego właśnie dzisiaj.

Na festynie

W jej dziesiąte urodziny

Skip time

- Jak ci się podobał mój taniec? – spytała zajadając się taiyaki z nadzieniem z czerwonej fasoli

Siedzieli właśnie pod wodospadem wieczności i wpatrywali się w księżyc w pełni, który powoli już chylił się ku zachodowi. Nawet tam, na obrzeżach wioski dobrze słyszeli odgłosy świętowania innych Kitsune. To miejsce tętniło życiem.

- Byłasz nieszamowifa! Nie sądziłem, że tak tobsze tanczyszzzz – zrobił przerwę żeby przełknąć jedzenie. I ten element lodu na sam koniec... Fantastyczne! – pochwalił ją i wziął kolejnego gryza przysmaku – Czasami jak używasz lodowych technik zapominam, że to takie rzadkie kekke genkai, a kiedy znów ktoś mi przypomni, że jesteś jedyną w wiosce, która potrafi go używać mój podziw rośnie.

Dziewczyna ucieszyła ta reakcja. Chciała pokazać się mu z jak najlepszej strony.

- i...

- i co? – dopytała nagle zaciekawiona

- I ślicznie ci w rozpuszczonych włosach – zaśmiał się dostrzegając jej minę

- Co? Przecież ja nie mam...

W tym momencie Naruto chwycił kosmyk jej włosów opadający swobodnie na jej ramieniu i podłożył przyjaciółce pod nos. Zaszokowana nic nie powiedziała tylko zaczęła od razu szukać czegoś czym mogłaby je spiąć.

- Cholera! Wstążka musiała mi gdzieś spaść... - zagryzła z zdenerwowania kciuk

- Przewidziałem to – powiedział cicho jakby do siebie chłopak i podał jej srebrną wstążkę do włosów – to prezent, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Ayaka – zarumienił się nieznacznie i odwrócił wzrok – Dziękuję, że mi pomagasz w tym świecie. Na pewno bym sobie bez ciebie nie poradził

Błękitnowłosa nie wiedziała co powiedzieć. Przyjęła podarunek i od razu okiełznała swoją fryzurę starając się ukryć swoje wewnętrzne szczęście.

- Przeprosiny przyjęte. I co do tego to nie masz za co dziękować. Jestem naprawdę szczęśliwa, że mam takiego przyjaciela jak ty. Chociaż znamy się dwa miesiące, mam wrażenie, ze mogę ci zaufać i liczę na to, że się nie mylę. To działa w dwie strony. Pokażę ci mój, a teraz i twój świat, pomogę ci się w nim zaaklimatyzować najlepiej jak potrafię. Cieszę się, że cię poznałam – spojrzała na niego poważnie po czym uśmiechnęła się szczerze

- Obiecajmy sobie coś – wypalił nagle blondyn

- Co takiego?

- Zostaniemy przyjaciółmi niezależnie od sytuacji – powiedział poważnie – na zawsze

Naruto wyciągnął w jej kierunku mały palec i czekał na jej reakcję, a ona zrobiła to samo bez zawahania. Uścisnęli je zgodnie patrząc sobie w oczy. Świadkiem tej obietnicy był księżyc, który widząc tę dwójkę przypieczętował ich wspólny los.

- Na zawsze



Podołać ZadaniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz