Czas pokaże

707 44 38
                                    

Chłopcy powoli zbliżali się do bramy, kiedy Gaara nagle się spiął, a strużka potu spłynęła po jego skroni, dając znak o tym jak bardzo genin się stresuje.

- Naruto...ja....

- Gaara. Spokojnie. Będzie dobrze – przyjaciel próbował uspokoić nerwy jinchurikiego. W tym momencie pojawił się przy nich też Tanuki

- Gaara. Nic ci się nie stanie. Cały czas tu jestem – mówił wciąż cierpliwym tonem Shukaku

Po kilku minutach czerwonowłosy uspokoił swój oddech na tyle, by znów zacząć mówić.

- Przepraszam...Po prostu, to dosyć ciężkie przeżycie. Zaraz stanę się kimś innym, to bardzo niepokojące....

- Wiem to doskonale, przyjacielu. Uwierz, to zmiana na lepsze

- Idziemy? – spytał jeszcze dla pewności szop

Chwila ciszy pozwoliła do końca uspokoić chłopaka. Wszyscy trzej ruszyli w tym samym momencie przez granatową mgłę. Po chwili stali już w mrocznej puszczy, a przed nimi rozciągał się wielki mur. Już z tej odległości mogli dojrzeć dwóch strażników wiecznie spełniających swoją służbę. Neko i Tanuki stali bacznie obserwując ruchy nowo przybyłych.

- Naruto-kun! – zauważył go Neko – dawno cię nie widzieliśmy, dlaczego cię nie było? Zaniepokoiło nas, że twoja drużyna nie wróciła w komplecie

- Miałem misję do wykonania – odrzekł bezceremonialnie blondyn wskazując na Shukaku i Gaarę

Kiedy zobaczyli dumną postać Jednoogoniastego zbledli znacznie. Przedstawiciel Tanuki przemówił zszokowany.

- Sh-Shukaku-sama!!!! – padł na kolana natychmiast – Witaj w domu!!!

- Widzę, że dobrze się spisujesz. Idź powiadomić radę o moim przybyciu. Niech przygotują rytuał – pisnął podekscytowany nie kryjąc radości wskazał na Gaarę – ten tu bachor dołączy dzisiaj do naszej społeczności

- Hai! – odrzekł szybko i zniknął w kłębie dymu. Neko wpuścił ich do środka i ich oczom ukazało się centrum. Gaara nie mógł wyjść z podziwu, wszędzie krzątało się od groma przedstawicieli różnych ras ogoniastych

- Gaara – odezwał się Shukaku – Potem pozwiedzasz. Idziemy do świątyni - chłopak przełknął nerwowo ślinę, ale przytaknął od razu i jeszcze obleciał wszystko wzrokiem

- Dobrze. To...- spojrzał na blondyna

- Do zobaczenia później. I nie martw się. To wcale aż tak nie boli – uśmiechnął się szeroko i również poszedł w swoją stronę. Gdyby Gaara tylko wiedział, jak Naru dobrze kłamie...

Stanął pod budynkiem centralnym i zamarł na krótką chwilę. Odebrało mu wszystkie chęci do wejścia tam, ale wiedział, że konfrontacja z tym wściekłym lisem jest nieunikniona. Wziął, więc głęboki wdech i...

.

.

.

Został brutalnie przygnieciony do ziemi. Chciał się podnieść, ale nie miał na tyle siły, więc otworzył zmrużone powieki, by dojrzeć oprawcę, którym okazała się...

- Ayaka?! Co ty robisz?! Puść mnie do cholery jasnej! – warknął na nią zdenerwowany i zaczął się wierzgać

- Nawet nie drgnij jeśli ci życie miłe – przeszyła go swoimi lodowymi oczami na wskroś mrożąc jego rozkołatane serce

Oj... zdecydowanie była zła

- Ayaka... możesz mnie puścić? Muszę iść do taty... - spytał już spokojniej

Podołać ZadaniuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz