- Mam ją! – krzyknął usatysfakcjonowany z cwanym uśmieszkiem – jest w postaci około dwudziestolatki. Prawdopodobnie kieruje się na zachód. Jakieś dwadzieścia pięć mil stąd
- Po czym ją rozpoznałeś?! Przecież w życiu na oczy jej nie widziałeś – spytał zdziwiony Jiraya
- Bije od niej życiodajna energia i siła podobna do twojej. To nie może być nikt inny. Tak myślę...
- Brawo Naruto – ucieszył się pełen podziwu czerwonowłosy – nauczysz mnie tego kiedyś? Mam na myśli umiejętności sensoryczne
- Z tym mógłbyś mieć problem. Kitsune są znane z umiejętności skrytobójczych. Cisi, przebiegli...I bardzo dobrzy z pracą w terenie jako sensory, a przy tym szybcy. Ty jako przyszły Tanuki będziesz bardziej sprawdzał się w defensywie. Tarcza, osłona, bariera. One staną się twoimi atutami. My jesteśmy w tym bardzo słabi. Jesteście niezaprzeczalnie niezbędni w większości drużyn mieszanych. Będziesz rozchwytywany mój drogi mówię ci – mrugnął tajemniczo zamykając buzię przyjacielowi
Cała trójka ruszyła w dalszą drogę nie śpiesząc się aż tak, ale na pewno utrzymując szybkie tempo. Co jakiś czas robili postoje, by Naruto miał czas na wychwycenie energii portalu. Było to trudne i czasochłonne, ale nie niemożliwe. Kiedy blondyn dochodził do wniosku, że nic nie ma, szli dalej coraz bardziej zbliżając się do kobiety.
I tak cała podróż minęła, aż dotarli do wyznaczonego celu. Siedziała ze swoją pomocnicą w jednym z barów. Jiraya od razu się wydarł skupiając na sobie całą uwagę.
- Tsunade! Kopę lat! Co słychać? – uśmiechnął się szeroko sannin i podszedł do zaskoczonej medyczki
- Jiraya! Co ty tutaj robisz? Mówiłam żebyś przestał mnie nachodzić! - warknęła pod nosem z widocznymi rumieńcami na twarzy świadczącymi o jej stanie upicia
- A i owszem! Ale nie jestem sam, jak widzisz.. – tu wskazał na Naruto i Gaarę stojących w progu knajpy
- A wy to....kto? – przechyliła głowę zaciekawiona, lekko podpita blondynka
- Uzumaki Namikaze Naruto
- Sabaku no Gaara
Powiedzieli jeden po drugim, a ta wzdrygnęła się zaskoczona na usłyszenie nazwiska blondyna w masce lisa. Wstała od stołu mijając niezgrabnie Jirayę i podeszła powoli do dziecka. Lepiej mu się przyglądając. Oczywiście na tyle na ile pozwalał jego ubiór, więc niewiele dostrzegła. Czarny płaszcz i maska sukcesywnie maskowały jego całego
- Naruto...? Ty jesteś ten Naruto?
- Hai. Syn Minato i Kushiny – jego spięty ton sprawił, że kobieta zaczęła zastanawiać się co ten dzieciak kryje pod maską
- Pokaż mi się
- Przecież stoję przed tobą
- Zdejmij maskę
- Nie
- Zdejmij
- Nie
- To odsłoń płaszcz
- Nie
- Dlaczego?
- Bo nie
Sanninka zaśmiała się kpiąco na bezsensowne zachowanie chłopaka. Spróbowała go więc podejść od innej strony
- Zawalcz ze mną. Teraz
- Po co?
- Jeśli wygram, pokażesz mi się cały. Caaaalutki – uśmiechnęła się zadziornie. Alkohol dawał o sobie znać
![](https://img.wattpad.com/cover/276906380-288-k413557.jpg)
CZYTASZ
Podołać Zadaniu
FanfictionMłody Uzumaki wyrzucony z sierocińca w wieku trzech lat zostaje zupełnie sam, ale czy na pewno? Pewien basowy głos powraca do jego myśli i w końcu wyznaje prawdę młodemu chłopcu. Jakie przyniesie to skutki? Czy Naruto zdobędzie moc, by pokazać wiosc...