❦ Dwadzieścia-dwa

3.5K 263 383
                                    

Jego rutyna jest teraz bardziej odważna, z podnoszeniem i ruchami, których nigdy nie widziałem. W jednej sekundzie pracuje na rurze, a w następnej jest na podłodze i robi szpagaty. robi to bez wysiłku, sprawia, że wydaje się to takie proste.

Miesiąc temu drżałem, gdy patrzył w moją stronę. Pamiętam, że kiedy nasze spojrzenia się spotkały, poczułem się zmysłowo, niemal zakazany. Po wejściu do tego budynku automatycznie ogarniało mnie poczucie winy i wstydu, ale teraz czuję się tak naturalnie, jakbym budził się rano. To tylko nasz sposób na romans, jego sposób na popisywanie się przede mną.

Jestem z niego dumny. Zazdroszczę mu pewności siebie. Świadomość, że to sprawia, że czuje się gorący i wartościowy jest wspaniała. Bo jest wart każdej uncji szczęścia, jaka istnieje na tym świecie. Zasługuje na miłość do siebie, na to, by czuć się dobrze we własnej skórze.

Zrobiłbym wszystko, żeby wymazać jego problemy, by pozbyć się jego demonów. Zawsze byłem opiekuńczy, ale to jest zupełnie inny poziom.

Opiera się plecami o metal, powoli osuwając się tak, aby kucać, tak jak zrobił to tamtej nocy. Jego nogi są rozłożone, ręce pieszczą jego własne uda. Nie odwraca ode mnie wzroku nawet na krótką sekundę. Ogień płonie w moim żołądku, grożąc rozprzestrzenieniem się na wszystkie strony. Dokładnie wie, co mi robi i uwielbia to.

Drgam, gdy oblizuje wargi, drażniąc się ze mną tym pięknym różowym językiem. Prawie czuję, jak ciepły i mokry jest przy moim czubku, jak wiruje i krąży po mojej długości, aż oszaleję. Doprowadza mnie do szału.

Z rzutem głowy znowu odlatuje, srebrny pierścień na jego obroży dynda. Gra delikatna piosenka rnb, która doskonale wprowadza nastrój. Jest wystarczająco głośna by mnie zagłębić, ale nie rozproszyć. Jego wspaniałe ciało kołysze się w takt, delikatne dłonie zręcznie chwytają za rurę. Jestem pewien, że jego oczy błyszczą, choć trudno to dostrzec przy intensywnie czerwonym oświetleniu.

Łapie mnie z zaskoczenia, wyginając plecy, by wyeksponować swoje biodra i tyłek. Pozwalam sobie na rozkoszowanie się tymi miękkimi, okrągłymi kształtami, których pragnąłem od pierwszego dnia. Chce ich tylko dotknąć, pocałować, naznaczyć. Moje opuszki palców pełzną z desperacji, mój umysł błaga o to.

Jest tak piękny, jak tylko modelka mogłaby być. Body ściśle przylega do jego sylwetki, wzmacniając to, co już i tak zapiera dech w piersiach. Gdy6byś zobaczył go wychodzącego na ulicę w swoich normalnych, workowatych ubraniach, nigdy byś nie pomyślał, że ma takie ciało pod tym całym materiałem. Czuję się błogosławiony, że znam prawdę. Czuję się błogosławiony, że mogłem zobaczyć go nawet w większym stopniu niż teraz.

Na krótką sekundę zatrzymuje się, oczy wpatrują się w moje kolana. Mój wzwód jest pewnie w tym momencie bardzo widoczny, ale nie obchodzi mnie to. Choć raz nie wstydzę się dać mu znać, jak bardzo mnie podnieca. Wiem, że to go napędza, jego umiejętności i pewność siebie. I wiem, że jest nie mniej podekscytowany niż ja. Szkoda, że jest zmuszony się schować.

Jego występ mnie chwyta, wciąga i nigdy nie pozwala odejść. Nawet gdy muzyka ucichła, a światła zmieniły kolory, pozostaję w swoim transie. Dmucha we mnie miłosnym pocałunkiem, mówiąc coś o przebieralni przed opuszczeniem sceny. Nadal jestem zamrożony w miejscu po jego odejściu.

Mój mózg jest jak papka, ciało wiotkie, ale tęskniące. Dłuższe przedstawienie usmażyło mnie całkowicie. Z trudem znosiłem jego krótkie, jednopiosenkowe występy, które robił publicznie, a to jest razy dziesięć.

Gdybyśmy byli naprawdę sami byłbym już w gorącej rozsypce, desperacko dotykając się pod bokserkami. Ale przynajmniej w moim sumieniu pozostało jeszcze trochę godności, dzięki Bogu.

Mam szczerą nadzieję, że George zostanie dziś na dłużej, bo chyba nie zniósłbym jego powrotu do domu. Nie mogłem sobie poradzić, widząc go tak podekscytowanego na scenie, tylko po to, żeby zaraz potem mnie zostawił. Jestem boleśnie twardy, jest gorzej niż było dawno i jestem absolutnie spragniony ulgi. Ulgi, którą tylko George mógłby mi dać.

Jeśli Nick nadal jest przy barze, to jestem pewien, że właśnie w tej chwili chichocze cicho do siebie. Wyobrażam sobie, jak chichocze do mnie z uśmiechem, tak jak wcześniej, kiedy rozmawialiśmy. Wie, że jestem zakochany, wie, jak głupio pociąga mnie George. To musi być oczywiste dla każdego postronnego obserwatora.

Ponieważ w tym momencie, surowy pociąg seksualny jest bardzo intensywny, jak nic, co kiedykolwiek wcześniej doświadczyłem. Nigdy w przeszłości nie chciałem tak bardzo realizować swoich pragnień.

Ale pod moimi lubieżnymi myślami i marzeniami kiełkuje uczucie prawdziwej miłości i zauroczenia. To małe ziarenko zostało zasiane dawno temu i powoli, ale nieubłaganie zaczęło rosnąć w moim sercu i mózgu. Działania bruneta karmiły je coraz bardziej.

Teraz wystrzeliwuje z ziemi, kwitnąc jak piękny, żywy kwiat. Przytłacza mnie, sprawia, że jego obecność jest niezaprzeczalna. Ale nie chcę, żeby to zniknęło. W gruncie rzeczy wcale mi to nie przeszkadza, bo wiem, że jest duża szansa, że George odwzajemni się tym samym.

I nic we wszechświecie nie może być lepsze od tego uczucia. Uczucia, że George odwzajemnia miłość.

Kiedy w końcu wychodzi z szatni, nawet się nie przebrał. Przez ramię ma przewieszony znoszony plecak, ale wciąż ma na sobie ten sam odkryty strój, co wcześniej. Znowu ma problemy z oddychaniem, a kutas drga niewygodnie w moich spodniach.

"Czy twój samochód jest na zewnątrz?" pyta szybko, a głos mu drży.

"Tak, chodź."

Wie, że najlepiej będzie jak się stąd wydostaniemy zanim jedno lub oboje się złamiemy. Mądra decyzja.

Pozwalam mu iść kilka kroków przede mną, tylko po to, żebym mógł złapać dłonią jego tyłek. To zbyt kuszące, by tego nie zrobić. Musi stłumić jęk w ostatniej sekundzie tylko z powodu tego kontaktu. Jest teraz taki wrażliwy, taki wrażliwy.

Nie mogę się doczekać, żeby go wyruchać, żeby krzyczał moje imię, aż nadejdzie światło dzienne. Jeśli się oczywiście na to zgodzi. Ostatnią rzeczą jakiej bym chciał, jest sprawianie mu dyskomfortu w jakikolwiek sposób lub formie.

Nick rzuca nam przelotne spojrzenie, gdy wychodząc mijamy bar. Po prostu uśmiecham się do niego z zadowoleniem. On odwzajemnia mój głupkowaty grymas, mrugając jakby chciał powiedzieć: "powodzenia."

love, sex, dreams - dreamnotfound (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz