❦ Epilog

3.4K 251 585
                                    

‧̍̊·̊‧̥°̩̥˚̩̩̥͙°̩̥‧̥·̊‧̍̊ ♡ °̩̥˚̩̩̥͙°̩̥ ·͙*̩̩͙˚̩̥̩̥*̩̩̥͙·̩̩̥͙*̩̩̥͙˚̩̥̩̥*̩̩͙‧͙ °̩̥˚̩̩̥͙°̩̥ ♡ ‧̍̊·̊‧̥°̩̥˚̩̩̥͙°̩̥‧̥·̊‧̍̊



Za każdym razem, gdy drzwi się otwierają, moja głowa podnosi się z zainteresowaniem. I za każdym razem, gdy to niewłaściwa osoba wychodzi, moje ramiona opadają jeszcze bardziej. Sprawdzam godzinę w telefonie. Powinien tu być lada chwila.

Bębnię palcami o kierownicę, nucąc pod nosem jakąś piosenkę. Serce bije mi coraz szybciej, im dłużej tam siedzę, i nie wiem, dlaczego. Denerwuję się? Przecież nie odbieram go na pierwszą randkę. To zwykły dzień, a ja odwiozę go do domu i będziemy robić normalne rzeczy.

Jednak mam tendencję do bycia nadmiernie podekscytowanym przy George'u. Sprawia, że mój puls przyspiesza, gdy tylko na mnie spojrzy. Zwykły dotyk jego dłoni może sprawić, że gęsia skórka rozleje się po całym ciele. Jest jak magik w tym sensie. Rzeczy, które mi robi, są magiczne.

Pogoda na zewnątrz nie jest najlepsza, szare chmury wypełniają normalnie słoneczne niebo. Wyglądają nawet na ciężkie, jakby deszcz mógł się z nich lać w każdej chwili. Rzuca to ciemny cień na to, skądinąd tak żywe miasto. Wszystko wydaje się o wiele bardziej szare.

Ale kiedy mały, nieśmiały mężczyzna wychodzi przez frontowe drzwi betonowego budynku, cały świat zdaje się rozjaśniać. Czuję szarpnięcie w kącikach ust i wkrótce uśmiecham się jak idiota. Wygląda na przestraszonego, kiedy szuka mojego samochodu, a jego wzrok nieustannie wędruje w lewo i w prawo. Jego posłuszna postawa sprawia, że mam ochotę przytulić go jeszcze bardziej.

Kiedy w końcu zauważa mojego czarnego chevroleta, jego oczy się rozjaśniają. Jego plecy się prostują, a on podchodzi od strony pasażera z ogromnym uśmiechem na twarzy. Czuję, jak moje serce przyspiesza, gdy drzwi się otwierają.

"Cześć kochanie," witam go, gdy wsiada.

"Cześć," zachichotał, rozsiadając się wygodnie.

Czuję, jak uśmiecha się do mnie, gdy jego gładkie usta przylegają do moich.

"Jak tam terapia?" zastanawiam się, potrząsając jego włosami.

"Mm, tak samo jak zawsze," wzrusza ramionami, "trochę nudno, nie wiem."

"Czy czujesz, że robisz jakieś postępy?"

"Chyba tak, nie wiem. Powiedziałeś, że to wymaga czasu."

"To naprawdę wymaga czasu. Po prostu musisz być cierpliwy. Wszystko w końcu się poprawi, obiecuję. Pewnego dnia."

Wzdycha z ulgą. Jego ręka ściska moją, a kiedy ją podnoszę, nasze palce się splatają. Wciąż nie mogę przeboleć, jak cudownie mały jest w porównaniu ze mną. To sprawia, że o wiele łatwiej jest go trzymać i przytulać. Uwielbiam to, że mogę go podnosić, kiedy tylko chcę, i nosić na biodrze, jakby był moim małym dzieckiem.

"A kiedy będziesz czekać na ten dzień, ja zawsze będę przy tobie. Nigdy nie jesteś sam, kochanie

"Bardzo ci dziękuję, Clay."

Jego oczy trochę łzawią na moje słowa. Wiem, że jest mi dozgonnie wdzięczny za to, że mnie ma, bo jestem jego największą motywacją w tym wszystkim. Chce wyzdrowieć dla mnie, ale chce też wyzdrowieć dla siebie. Chce żyć życiem pełnym radości i przygód, a nie odosobnionym, zasnutym mrocznymi myślami.

Zapina pasy, a ja cofam z miejsca parkingowego. Kiedy wjeżdżamy na wolną drogę, puszczam dźwignię zmiany biegów, by położyć dłoń na jego udzie. Jego policzki różowieją, a on nieśmiało spogląda na mnie, gdy mój kciuk delikatnie głaszcze materiał jego spodni.

love, sex, dreams - dreamnotfound (tłumaczenie pl)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz