Rozdział piąty.

8.3K 326 51
                                    

Yvonne

Siadam na podłodze, podciągam nogi do klatki piersiowej i opieram brodę o kolana.

Słyszę ten cholerny samochód. Jeździ po naszej okolicy.

Podnoszę lekko głowę i zerkam na zegarek na stoliku, ale z tej odległości nie dostrzegam godziny, nawet nie pomaga to, że jest podświetlony. Teraz pluję sobie w twarz, że jednak nie pojechałam ze Steph i Lucasem. Kręci mi się w żołądku, na myśl o tym, że ktoś mnie śledził. Poprawka, dalej śledzi.

Cieszy mnie jedynie to, że na skrzyżowaniu mojej ulicy z główną, taksówkarz który akurat odjeżdżał, zatrąbił. Wtedy się obróciłam i zobaczyłam to auto. Od razu skręciłam w pierwszą przecznicę i za budynkami szybko, przez ogródki, pobiegłam do domu. Nie mogli lub nie mógł zobaczyć, gdzie idę. To po prostu niemożliwe. A wszystko zaczęło się od tego, że zobaczyłam jego stojącego na balkonie.

Poszłam na przerwę do naszej wspólnej szatni. Wyciągnęłam z lodówki moją ulubioną kanapkę i poszłam sobie zrobić herbatę. Dwadzieścia minut wystarczyło żebym zjadła i napiła się ciepłego napoju, tym bardziej, że cały czas miałam w ustach posmak tequili. Skorzystałam jeszcze z toalety i weszłam z powrotem za bar. Po mnie od razu na przerwę pognał Marco, a że było po pierwszej, więcej osób tańczyło na parkiecie niż zamawiało drinki. Gdy miałyśmy chwilę spokoju przy barze, podeszło do nas kilku stałych klientów prosząc mnie i Steph do tańca. Zaczęłam kręcić głową, bo przecież nie możemy zostawić baru bez obsługi. Steph miała już im odmawiać, gdy w polu jej widzenia ukazał się Marco wracający do nas. Uśmiechnęła się od ucha do ucha i krzyknęła do niego, że zaraz wracamy. Wzięła mnie za rękę i wyciągnęła na środek parkietu wraz z trzema mężczyznami, akurat DJ Savio grał Mike Candys & Evelyn feat. Patrick Miller - One Night In Ibiza. Zaczęłyśmy ruszać się w rytm piosenki i kręcić biodrami. Obracałam głowę w prawo i w lewo podskakując i trzymając ręce w górze. Trzech kolesiów dalej tańczyło z nami. Pod koniec piosenki, gdy już nie miałam sił skakać, po prostu zaczęłam ruszać biodrami.

Zostały przygaszone światła i było widać jedynie sylwetki. Dlatego postanowiłam od razu po piosence wrócić do baru. Wtedy to poczułam. Piekielne pieczenie na karku. Olałam to zważywszy na to, ile wokół mnie było ludzi. Dopóki nie usłyszałam przy uchu głębokiego ochrypłego głosu „Dam ci jedną noc na Ibizie". Od razu się obróciłam, lecz za mną jak i obok, po prostu tańczyli ludzie. Postanowiłam więc wrócić za bar. Nie chciałam też zostawiać samego Marca i nie nadużywać dobroci Margaret, dlatego od razu zabrałam się do pracy.

Po trzeciej nad ranem klub już pustoszał, więc razem zabraliśmy się za sprzątanie baru. Steph pokazała DJ'owi, żeby puścił naszą conocną piosenkę, przy której lepiej się nam sprzątało. Ciara - 1,2 Step. Do dzisiaj przy zwrotce tańczymy jej kroki i śmiejemy się jak głupie. Pamiętam jak ledwo co wyszła ta nutka, to Steph chciała nauczyć się tak tańczyć. I nie powiem, bo po kilku miesiącach miałyśmy to opanowane. Nie mówiąc o teraźniejszej chwili. Teraz tańczymy to dokładnie tak jak Ciara.

Przybiłam piątkę z przyjaciółką jak zawsze po każdym refrenie i zaczęłam wycierać wszystkie blaty za barem i bar. Przez cały czas czułam na sobie jego wzrok, lecz za każdym razem, gdy niepostrzeżenie się obracałam i szukałam go, było pusto. Dlatego po prostu stwierdziłam, że to już moje urojenia. Potem wzięłam brudne szklanki do jednego pojemnika i chciałam wejść na zaplecze, ale Steph mnie zapytała, czy wracam z nią i Lucasem. Potrząsnęłam głową zaprzeczając i wyszłam do kuchni, gdzie już Pani Maria wszystko myła i wyparzała. Wróciłam za bar, gdzie było już czysto i wyszłam z klubu razem z Marco. Zamówił dla mnie taksówkę, ponieważ dzisiaj byłam bardzo zmęczona i nie miałam sił wracać autobusem. Tym bardziej mógł się powtórzyć incydent ten sam co dwa dni temu i po prostu bym zasnęła.

Tajemnice Przeszłości Seria Haker #1 - JUŻ W SPRZEDAŻYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz