Rozdział czterdziesty drugi

3K 105 6
                                    

Yvonne

Gorąc nie pozwala mi spać dalej. I jeszcze to cholerne ramię. Całą noc w jednej pozycji to nie jest dla mnie. Jęczę w duchu i próbuję znaleźć jakąś wygodną pozycję, jednak uniemożliwiają mi to czyjeś nogi zaplątane w moje. Otwieram powoli swoje zaspane oczy, przed którymi dostrzegam gołą klatę Drexela. Od razu przypomina mi się wczorajszy wieczór. Słowa, które do niego powiedziałam przed zaśnięciem, taniec i cała reszta. Momentalnie robi mi się jeszcze cieplej. Odsuwam głowę w tył, kładąc ją na jego ręce, którą trzyma na poduszce. Wtedy spotykam się z jego spojrzeniem.

– Dzień dobry – mruczy ochryple. – Jak się spało, Cereza? – Ostatnie słowo mówi jakoś cieplej.

– Nie najgorzej – odpowiadam z uśmiechem i wyplątuję z jego objęć. – Co się wczoraj wydarzyło? – Zadaje pytanie, kiedy on podnosi się z łóżka.

Przeciera ręką twarz, siadając pośladkami na skraju materaca, tyłem do mnie.

– Nic, Derek zadzwonił akurat, gdy mieliśmy wchodzić do domu. Ale jego i tak tam nie było.

Nie o tym myślałam, ale dobra, to też ważna informacja.

– Wiesz, nie musisz się na niego złościć. Ten ostatni Keylogger był dobrze kamuflowany. Nawet mi było go ciężko wykryć.

– Ostatni? – Obraca głowę w moją stronę.

– Tak, było ich więcej, podobno.

– Cieszę się, że to odkryłaś. Przynajmniej teraz nie będzie wiedział co robimy.

Wstaje i podchodzi do fotela, na którym leżą jego ubrania. Zaczyna zakładać koszulę obracając się do mnie przodem.

– Jak się czujesz?

– Dużo lepiej. – Podnoszę się do pozycji siedzącej. – Wzięłabym prysznic i coś zjadła.

– Pomóc ci? – Wkłada koszulę do spodni, jednak zapiąć jej nie może, bo nie ma guzików.

– Będziesz w takiej chodził? – Przygryzam dolną wargę. – Wiesz, mi to nie przeszkadza, ale nie chcę, aby się wszystkie pielęgniarki pożerały cię wzrokiem.

– Zazdrosna? – Na usta wpływa mu cwaniacki uśmiech, zgarnia marynarkę i podchodzi do mnie w kilku krokach. – Podoba mi się to – mruczy przybliżając swoją twarz do mojej. – W aucie mam kilka kompletów, pójdę po nie i przyniosę śniadanie. – Schyla swoją głowę i muska moje usta swoimi, a po moim ciele przechodzą przyjemne ciarki. – Możesz wziąć prysznic, jeśli dasz radę. Rozmawiałem w nocy z lekarzem. Wszystko jest w porządku. Jakby co, to krzycz głośno. Chłopaki do ciebie przyjdą. – Jeszcze raz dotyka moich ust. Jego są tak miękkie, że mógłby mnie smyrać nimi cały dzień. – Albo nie, przyślę pielęgniarkę. Nikt nie ma prawa oglądać cię nago.

– Nie ma takiej potrzeby – szepczę w jego usta. – Dam sobie radę.

– W porządku. Niedługo będę z powrotem. – Zostawia jeszcze jednego całusa. – Jesteś tylko moja.

Po tych słowach zamykają się za nim drzwi, a moje serce znowu przyspiesza. Mam ochotę wstać i skakać ze szczęścia. Nigdy bym nie pomyślała, że on potrafi być słodki, miły, czuły i taki kochany. Nawet nie mam pojęcia kiedy to się stało! Przykładam rękę do czoła, pamiętam swoje słowa, zrobiłam to. Powiedziałam mu je. Czyżby nie słyszał? A może nie czuje tego co ja?

Odrzucam kołdrę na bok i powoli wstaję z łóżka. Spoglądam na podłogę, bo ktoś musiał po nim posprzątać. Prostuję się i mogę stwierdzić, że nie jest źle. Choć nogi mam jak z waty, to myślę, że tam radę wziąć prysznic. Tylko muszę poszukać jakiejś gumki do włosów bo ich z pewnością nie umyję. Podchodzę do torby w rogu sali, którą przyniosła mi Steph i zaczynam wyciągać z niej jakieś wygodnie ciuch. Czarne legginsy, luźny T-shirt i rozpinana bluza. Na stopy wkładam kapcie i zgarniając jeszcze bieliznę, ruszam do łazienki. Nadal czuć w niej zapach wiśni po wczorajszym prysznicu Drexela. Kładę wszystko na szafce obok kabiny i odkręcam wodę. Obracam się w stronę lustra, zerkając na swoje ciało. Rana na policzku zaczyna się goić, to bardzo dobry znak. Otwieram szufladę i wyciągam punkowy opatrunek na ramię i ściągam stary. Dziura po kuli została ładnie zaszyta, jednak muszę uważać żeby jej nie moczyć. Spinam włosy i wchodzę do kabiny. Na szczęście Steph wszystko dla mnie przygotowała. Szampon, odżywka, żel, gąbka, a nawet golarka i krem do golenia.

Tajemnice Przeszłości Seria Haker #1 - JUŻ W SPRZEDAŻYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz