Rozdział siedemnasty.

7.8K 284 33
                                    

Yvonne

Otwieram oczy, wyczuwając woń lawendy pomieszany z wanilią, irysem i obracam głowę w bok, dostrzegając śpiącego obok mnie Drexela. Nie chcąc go obudzić, opieram się na przedramionach o łóżko. Rozglądam po pokoju szukając zegarka, lecz nigdzie go nie dostrzegam, więc zatrzymuje swój wzrok na nim. Wpatruję się w jego ramię i klatkę piersiową, która równomiernie się podnosi i opada. Jest nagi, bo gdybym tylko pociągnęła kołdrę, od razu zobaczyłabym jego sprzęt. Nawet gdy śpi, bije od niego władczość. Teraz dokładnie widzę jego tatuaże. Klatkę piersiową zdobią, po prawej stronie orzeł, który sięga prawie szyi, a po lewej tygrys. Między nimi jest napis Powerfull Beyond Measure, a pod nim kompas w kształcie rozgwiazdy. Ale najlepszy jest ten po lewej stronie mięśnia V. Karty z pokerem królewskim, kośćmi do gry, kasą zwiniętą tak, że wyglądała na różę i napis Survive. Miałam taką ochotę przejechać po każdym z nich, poczuć czy też skrywają taki sekret jak mój.

Podnoszę wzrok na jego twarz. Profil ma po prostu cudny. Lekko wystające usta, zgrabny nos. Delikatny zarost, który mam ochotę dotknąć, lecz tego nie robię. Wiem też, że już nie usnę wiedząc kto leży obok. Będę się bała, że go dotknę podczas snu. Cicho wzdycham i podnoszę swoje ciało bardzo powoli. Odgarniam kołdrę i wstaję z łóżka. Zatrzymuję się przed komodą, na której leżą moje ubrania. Otwieram szufladę, gdzie znajduje świeżą bieliznę i kilka sukienek. Chwytam jedną z nich w kolorze nude i pierwszą lepszą bieliznę. Zamykam szufladę, po czym otwieram trzecią. Znajduje tam męskie bokserki. Szybko ją zamykam i obracam się w stronę drzwi do łazienki. Od razu wpadam z impetem na męską klatę. Drexel podtrzymuje mnie, kładąc swoje dłonie na moich biodrach i przyciskając mnie do komody. Nie odrywam wzroku od jego torsu, bo gdybym tylko spojrzała w jego oczy, wiem że byłoby po mnie. Moje serce wali jak oszalałe. Nie wiem, czy nie dostałam jakieś pierdolonej palpitacji. Czuję jego oddech, zbliżający się do mojej twarzy. Prawą rękę odrywa od mojego biodra, żeby podnieść mi podbródek do góry. Gdy moje oczy w końcu spotykają się z jego spojrzeniem, zaczyna mi się kręcić w głowie. Jestem tak spragniona jego dotyku na moim całym ciele, że zaraz tu zejdę. . Czuję jego erekcję, która wbija mi się w brzuch. Z moich ust wydostaje się jęk. Drexel schyla się i przyciska czoło do mojego, a ja schodzę dłońmi niżej. Coraz niżej, czując każdą jego grudkę na ciele. Jednak zatrzymuje moje ręce tuż nad bokserkami.

– Obiecuję – mówi ochryple, pomiędzy oddechami. – Gdy będziesz mnie tak kusić, to nie zważając na miejsce i ludzi, wejdę w ciebie tak mocno i głęboko, że zapamiętasz to raz na zawsze. Zapamiętasz mnie. – Przejeżdża palcem po moich ustach. – One też mnie zapamiętają, lecz dzisiaj nie możemy się rozpraszać. – Odsuwa się ode mnie. – Weź prysznic, ubierz się i widzimy się w salonie. Roma poda nam śniadanie. Mamy kilka kwestii do omówienia.

Zgarnia spodnie z koszulą i wychodzi z pokoju ukazując swój boski tyłek, a mnie zostawia mokrą, spragnioną i niewyżytą. Zabieram sukienkę z bielizną i idę szybko się odświeżyć.

Gotowa idę do tak zwanego salonu. Czyli pomieszczenia głównego samolotu. Zajmuję miejsce koło Drexela, gdzie czekało już na mnie śniadanie i kawa. Biała bez cukru. Taką lubię najbardziej. Odstawiam kubek i zabieram się za naleśniki z owocami i syropem klonowym. Dawno nie miałam takiego rarytasu w ustach.

– Mówiłem ci coś w sypialni – odzywa się, oblizując usta.

– Zachwycam się jedzeniem – odpowiadam nad wyraz spokojnie.

– Nie jadałaś naleśników? – pyta, krojąc swoją porcję.

– Jadłam, ale ostatni raz w wakacje przed ostatnim rokiem studiów. Tuż przed śmiercią rodziców. – Spuszczam głowę nadziewając malinę. – Sądząc po tym, że ja mam tylko maliny, a ty różne owoce, wiedziałeś, że to moje ulubione. Pytanie tylko, skąd? – Wymierzam w niego widelec.

Tajemnice Przeszłości Seria Haker #1 - JUŻ W SPRZEDAŻYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz