Rozdział dziewiętnasty

6.6K 272 17
                                    

Drexel

Wydzwoniłem wszystkich pod-szefów swojego terytorium z informacją, że mamy zdrajców. Kazałem również szukać ich u siebie. Szybko ich znajdziemy. Jak są na tyle mądrzy, to już uciekli albo zrobią to za niedługo. Mieszam trunek w szklance, którą trzymam w dłoni, a w drugiej zaciskam telefon. Dalej nie wiem, gdzie jest Mike. Opieram głowę o zagłówek fotela. A było tak blisko zajebania tego sukinsyna. Wypijam wszystko na raz. Choć mając dziewczynę, nie będzie trudno go znaleźć. Sam ma dobrego hakera, jednak ja mam dwóch. Mój brat, co prawda jest gorszy od Cerezy, ale też do czegoś się przydaje. Wstaję, zostawiając pustą szklankę na biurku i chowam telefon do kieszeni. Podążam korytarzem mojego jachtu do kabiny, w której leży ona. Otwieram bezszelestnie drzwi i wbijam w nią swój wzrok.. Zawładnęła mną całym, gdy poczułem jak jej cipka idealnie pasuje do mojego kutasa. Na samą myśl jaka jest słodka, pulsuje mi w żyłach podniecenie, a o mały włos bym ją dzisiaj stracił. Ojciec zawsze powtarzał mi, że nigdy nie można ufać ludziom, bo nikt nie jest wierny w stu procentach. Jednak Ron wykazał się dzisiaj swoją lojalnością i mam nadzieje, że nie zawiedzie mojego zaufania. Gdy dziewczyna poszła grać w pokera, Ron spakował wszystko i wyniósł tyłem do samochodu, a gdy wrócił powiadomił mnie, że jej nie ma. Od razu wiedziałem, że poszła na górę. Dotarłem idealnie na czas. 

Tajemnice Przeszłości Seria Haker #1 - JUŻ W SPRZEDAŻYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz