Steph
Podnoszę swój wzrok na Dereka, który nadal mnie obejmuje. Nie potrafię tego wytłumaczyć, jednak w jego ramionach czuję się po prostu bardzo bezpiecznie. Nie to, co Drexel. On zawsze mnie przeraża. Gdy podszedł do mnie przed chwilą z tą miną mordercy myślałam, że posram się ze strachu. Jego oczy nagle tak zmieniły kolor, że zobaczyłam w nich czystą furię. Co ja mu takiego zrobiłam?
– Czemu twój brat taki jest? – pytam szeptem, gdy Drexel znika w windzie.
Odchyla mnie trochę i również się we mnie wpatruje. Jego oczy, są spokojne i takie uspokajające. Mają piękną barwę bursztynu.
– Co mam ci powiedzieć?
– Jesteście tacy podobni, a jednak niesamowicie różni.
– Owszem. Ja jestem bardziej jak matka, ale cicho. – Całuje mnie w czubek głowy i odsuwa od siebie. – Chodź usiądziemy. Miejmy nadzieję, że niedługo Yvi się wybudzi.
– Dalej nie rozumiem jego zachowania – dodaję, siadając koło Dereka na jednym z krzeseł. – Widzę, że zależy mu na niej, a jednak sobie poszedł. Jak mógł ją zostawiać w takiej sytuacji?
– Nie myśl o tym, mała. On po prostu wie, że nic się jej nie stanie. Musi załatwić sprawy i znaleźć Martineza oraz kreta. – Przechyla głowę. – Program Yvi nie wykrywa Santosa, bo jego haker również działa w tym temacie. Poza tym ty tu jesteś i ja, gdy Yvonne się obudzi, będzie miała wokół przyjaciół. A ja zadzwonię do niego, jak do tego dojdzie. Zobaczysz, przyjedzie wtedy w kilka minut.
– Obyś miał rację – odpowiadam i kładę głowę na jego ramieniu.
Jest ranek. Właśnie wróciliśmy z domu Dereka. Byliśmy się tylko wykąpać i przebrać w czyste ubrania. Przez tę sytuację, Margaret dała mi również wolny weekend i poniedziałek.
– Łączy cię coś z Ronem? – Derek przerywa naszą chwilową ciszę.
Podnoszę automatycznie głowę i wytrzeszczam oczy. Serce zaczyna mi szybciej bić. Czy aż tak bardzo widać to, że on mi się podoba?
– Mała, przede mną nie musisz udawać – śmieje się.
Rumienię się na samą wzmiankę o nim. To fakt. Bardzo mnie pociąga. Te jego przeszywające, brązowe, lecz ciepłe oczy, tego samego koloru krótkie włosy w ciągłym nieładzie. I ta postura The Rocka. Gdy go pierwszy raz zobaczyłam, majtki same mi zleciały na ziemię. Wysoki, odznaczone mięśnie na każdym kawałku jego ciała. Kiedy się rusza, zawsze się zastanawiam czy przypadkiem zaraz nie rozpruje się jego strój.
– Steph?!
– Tak? – Otwieram oczy nawet nie świadoma tego, że je przymknęłam.
– Mówię do ciebie. – Pokazuje palcem na moją twarz. – Ale widząc, po twojej minie i kolorze policzków, to myślami odpłynęłaś gdzieś indziej. – Porusza brwiami. – Do naszego numerku? Przyznaj się! Chciałabyś jeszcze raz poczuć mojego kutasa. – Szczerzy się jak wariat, na co ja strzelam go w ramię.
– Dobrze wiesz, że to był jeden jedyny raz, Derek. Było fajnie, ale bez fajerwerków, wybacz. – Kładę dłoń na jego przedramieniu. O dziwo, zawsze ma je zasłonięte. – Znajdziesz sobie na pewno jakaś kobietę...
– Tak, wiem. Na stałe... bla, bla, bla... ja nie jestem taki jak wy. – Wyciąga język i pokazuje swój kolczyk, po czym mówi. – Pierwsza poczułabyś go na swojej cipce.
– Daj spokój. – Zakryłam usta rękami. – Może i jest to podniecające, ale nie skorzystam. Pokażesz to następnej kobiecie, którą złapiesz w swoje sidła.
CZYTASZ
Tajemnice Przeszłości Seria Haker #1 - JUŻ W SPRZEDAŻY
RomanceGdy Yvonne dowiaduje się o śmierci rodziców, jej życie rozpada się na kawałki. Bez pieniędzy i perspektyw wraca do rodzinnego miasta, którym rządzi potężny boss - Drexel Veren. Jest cholernie przystojny, ma czarne jak smoła oczy i potrafi zabijać be...