- Mel, robię dzisiaj imprezę, bo mam wolną chatę i mam nadzieję, że wpadniesz - oznajmiła Mia, gdy przebierałyśmy się po treningu.
Mia Adams, topowa naszej drużyny i moja najlepsza przyjaciółka. Była strasznie wysoka , bo miała 175cm wzrostu. Ja przy niej wyglądałam jak taki kurdupel z moimi 160cm.
- Jasne, że wpadnę. Zaczyna się weekend, a z nim imprezy - odpowiedziałam.
- Bądź o 8.00 wieczorem - poinformowała i wyszła z szatni.
Znając Miie i jej pomysły zapewne zaprosiła całą szkołę, w tym drużynę koszykarską, a wraz z nią Brown'a - chłopaka, który już chyba zaliczył prawie całą szkołę. Czemu prawie? Dlatego, że jestem jedną z nielicznych, których jeszcze mu się nie udało. Przez 15 minut zastanawiałam się co na siebie założyć i postawiłam na czarne zwyczajne jeansy, a do tego biały top. Wykonałam make up i wyprostowałam włosy.
- Luke? - zaczęłam stając w progu pokoju mojego 3 lata starszego brata.
- Czego chcesz? - spytał, nie owijając w bawełnę.
- Podwieziesz mnie do Mii? - spytałam.
- Ale cię nie odbiorę, no chyba, że za 20$ - powiedział.
- Okej, jakoś sama wrócę - odpowiedziałam.
- Za 5 minut masz być w aucie - powiedział.
Weszłam do willi mojej przyjaciółki i do moich nozdrzy od razu dotarł zapach potu, alkoholu, papierosów i zioła. Skierowałam się do kuchni, w której na szafkach były porozkładane plastikowe kubeczki i alkohol. Zrobiłam sobie drinka i zaczęłam szukać gospodyni.
- Ooo, Mel, już jesteś - przywitała się ze mną Mia.
- Hej - powiedziałam.
- Mam nadzieję, że nie dasz się zaliczyć. Słyszałam, że koszykarze między sobą zakładają się kto kogo zaliczy i w jakim czasie, więc uważaj - oznajmiła.
- Jasne, będę pamiętać - powiedziałam, po czym poszłam poszukać też innych dziewczyn
| Pov. Chris |
Razem z Matt'em podpierałem ścianę z piwem w ręku, gdy minęła nas Amelie Fray - śliczna brunetka, której jeszcze nikt z drużyny nie przeleciał, dlatego postanowiłem, że będę pierwszy.
- Ale dupa - skomentował Matt.
- Jeżeli myślisz, żeby ją zaliczyć to sory, ale musisz mi ustąpić - oznajmiłem.
- Jebane przywileje - burknął pod nosem.
- Daj mi miesiąc, zdążę ją zaliczyć, rozkochać w sobie i jeszcze z nią być - postawiłem sobie wyzwanie.
- Przecież jesteś z Evą - powiedział.
- Stary, nie układa nam się, a po drugie to będzie przelotne - odpowiedziałem.
- To o ile? - spytał.
- 200$ - odpowiedział.
- Stoi - powiedział.
|Pov. Mel |
Siedziałam na kuchennym blacie, pijąc czystą prosto z butelki. Bez bicia przyznaje się, że jestem już lekko wstawiona, a koszykarze się zakładali ze sobą, chociaż raczej nie wskoczę dzisiaj żadnemu do łóżka. O dziwo wokół mnie nie było żadnych zżerających się par, co mnie zadowalało.
- Amelie Fray, samotnie pijąca alkohol, rzadko spotykany widok - oznajmił zbliżający się w moim kierunku Brown.
- Christian Brown, bez swojej świty, rzadko spotykany widok - powiedziałam, po czym pociągnęłam solidnego łyka czystej.
- Tylko nie Christian, to od razu przypomina jakiegoś bohatera erotyka - odpowiedział.
- Oglądałeś to? Sądziłam, że chłopacy nie oglądają romansideł - spytałam.
- Jak widać jest inaczej - powiedział. Rozszerzył moje nogi, chwytając za moje kolana, pomiędzy którymi stanął.
- Nie podzielisz się?- spytał.
- Masz piwo - odpowiedziałam.
- Już nie mam - powiedział i dopił całą resztę tego co mu zostało.
- Idź do Evy. Ona z chęcią podzieli się z tobą i wódką ale też czymś innym - odpowiedziałam. Miałam głęboką nadzieję, że go spławiłam.
- Przecież nie ma jej tu - odpowiedział.
- Widzę, że jesteś niedoinformowany, więc zapewne też nie wiesz, że poszła z jakimiś 2 typami do sypialni rodziców Mii - powiedziałam i znów się napiłam.
- O czym ty pierdolisz? - spytał. Zignorowałam go i zaskoczyłam z blatu, co mogło by się skończyć dosyć bolesnym upadkiem, gdyby nie dalej tu stojący Chris, który złapał mnie za ręce.
- Idę zapalić - powiedziałam, po czym wyciągnęłam ręce z jego uścisku i go minęłam. Chciałam odejść, ale chwycił mnie za nadgarstek.
- Nie podziękujesz?- spytał.
- Nie - powiedziałam i odeszłam. Wyszłam do ogrodu i usiadłam na stoliku w altance, ale jak widać to prawda, że koszykarze nie odpuszczają. Gdy odpaliłam papierosa, koło mnie zjawił się na nowo Brown.
- A więc? - zaczęłam.
- Więc co?
- Z kim się założyłeś?
- O co?
- Nie udawaj, wiem, że koszykarze zakładali się między sobą kogo zaliczą, a ty wiecznie za mną chodzisz odkąd się tu zjawiłam, więc z kim i o ile?
- Z nikim
- Powiedzmy, że ci wierzę, a teraz leć do Evy, bo ja towarzystwa nie potrzebuje
- Co ty masz z tą Evą dzisiaj?
- Ja? Ja tylko udaje dobrą przyjaciółkę, która nie odbija swojej przyjaciółeczce chłopaka
- A, czyli teraz tak to działa. Laska spoko zdradzaj go, typie spierdalaj do swojej laski?
- Japierdole, okres masz czy co, że taki drażliwy jesteś? I ja nie przyjaźnie się z Evą
- To na chuj wiecznie mi o niej pierdolisz?
- Eee, pomyślmy, może dlatego, że przypierdoliłeś się do mnie i robię wszystko żebyś się ode mnie odpierdolił
- Z tego co widzę skończyła ci się wódka, a ja mam tu prawie całą
- Podziel się - oznajmiłam wyciągając rękę w kierunku butelki.
- Ty się nie podzieliłaś - odpowiedział.
- Bo miałeś piwo - usprawiedliwiłam się - Z resztą sama sobie przyniosę - powiedziałam i odeszłam.
- Pocałuj mnie - nagle powiedział, gdy siedziałam na kuchennym blacie. Kurwa, spokoju mi nie da, nawet w kuchni postać nie można.
- Co? - spytałam - Pojebało cię?
- Eva tu idzie
- I co?
- Ostatnio nam się nie układa i ona mnie zdradza więc zrób to dla mnie
- Głupi jesteś
- Dostaniesz tą wódkę
- Nie jestem aż tak zdesperowana
- Później mi przyjebiesz - powiedział i mnie pocałował.
Mina Evy była bezcenna, gdy nas zobaczyła. Jedną ręką bawiłam się jego włosami, a drugą oparłam o ramię chłopaka.
- Co tu się odpierdala? - spytała blondynka. Przestaliśmy się całować. Chris odwrócił głowę w przeciwną do blondynki stronę, po czym na nią spojrzał i odpowiedział:
- Ty mnie zdradzasz, więc robię to samo - powiedział i znów mnie pocałował. Dziewczyna wyszła z kuchni, a on dalej mnie całował. Nawet mi się podobało, ale to zapewne wina alkoholu i jutro będę żałowała. W końcu przestał mnie całować i powiedział:
- Policze do trzech i w tym czasie będziesz mogła mnie uderzyć, raz...dwa...trzy...nie uderzyłaś mnie, czemu?
- Dzisiaj jestem w miarę miła - odpowiedziałam - Dawaj tą wódkę
- Powiedziałaś, że nie jesteś, aż tak bardzo zdesperowana
- Żeby się z tobą całować
- Masz, ale podziel się
- Jasne

CZYTASZ
𝓗𝓮𝓵𝓵 𝓸𝓷 𝓮𝓪𝓻𝓽𝓱
عاطفية„𝑹𝒐𝒛𝒑𝒆̨𝒕𝒂𝒍𝒊𝒔́𝒎𝒚 𝒑𝒊𝒆𝒌𝒍𝒐 𝒏𝒂 𝒛𝒊𝒆𝒎𝒊, 𝒏𝒂𝒅 𝒌𝒕𝒐́𝒓𝒚𝒎 𝒏𝒊𝒆 𝒃𝒚𝒍𝒊𝒔́𝒎𝒚 𝒘 𝒔𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂𝒑𝒂𝒏𝒐𝒘𝒂𝒄́" On - Chris Brown - szkolny podrywacz, łamacz żeńskich serc. Jeden ze szkoln...