Epilog

992 26 10
                                    


Ważne, przeczytajcie notkę pod rozdziałem, a teraz życzę miłego czytania.

Drogi, Christianie!
Wiem, że dawno do Ciebie nie pisałam, ale nie potrafiłam znaleźć na to czasu. Już niedługo wakacje. Wyjeżdżasz gdzieś? Ja się nigdzie nie wybieram, raczej. No chyba, że do dziadków na kilka dni, ale to już standard.
Podobno historia lubi zataczać koła i w tym wypadku po części się sprawdza. Dlaczego? Najpierw była… Courtney, chyba tak miała na imię. Założyłeś się o nią i miała udaną próbę samobójczą. Potem byłam ja. Też się o mnie założyłeś i też miałam próbę samobójczą, ale to chyba wiesz, bo mój brat po tym Cię nawiedził. Niestety ta próba się nie udała, ale kolejna może (o ile nastąpi, a pewnie tak będzie), a teraz jest ta blondyna. Nie wiem czy jest kolejnym zakładem, nie wnikam, ale przez to chciałam Ci powiedzieć, żebyś uważał, bo tym razem może nie być szczęścia i do trzech razy sztuka.
   Wyrządziliśmy wiele szkód tym związkiem. Nie tylko samym sobie, ale też naszemu otoczeniu. Naszym znajomym, naszym rodzinom, naszym przyjaciołom, wszystkim, ale mimo tego nie żałuję, bo nie mam czego.
   Wydaję mi się, że rozdział z Tobą jest już chyba zamknięty i to na dobre i na zawsze.
Dlatego mój ostatni list do Ciebie zakończę słowami, które kiedyś usłyszałam od kogoś:
Rozpętaliśmy piekło na ziemi, nad którym nie byliśmy w stanie zapanować.

Żegnaj, Christian!
Amelie
   

To koniec tej części i koniec relacji Chrisa i Amelie...

𝓗𝓮𝓵𝓵  𝓸𝓷  𝓮𝓪𝓻𝓽𝓱Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz