Dedykacja dla kochanej @natala013 ^^
Cholera.
Patrzę na niego ze strachem w oczach.
Na jego twarzy maluje się błaganie.
Wiem, że on też się denerwuje. I chce, abym go przestała trzymać w niepewności.
Ale ja tak nie potrafię.
-No więc?
Upewniam się, że chcę to powiedzieć i odpowiadam:
-Nie.
Przez jego twarz przebiega mnóstwo emocji. Ale najwyraźniejszy jest ból.
-Dlaczego?- szepcze.
-Zraniłeś mnie, Harry. Mocno zraniłeś.
Potakuje smutno.
Jego rozpacz łamie mi serce. Nienawidzę go takiego widzieć.
-Czy kiedykolwiek mi wybaczysz?- pyta z nadzieją.
-Już ci wybaczyłam.
Podnosi głowę.
-Czyli się zgadzasz?
-Na co?
-Na zostanie moją dziewczyną.
-Nie.
Nagle ten zrospaczony chłopak znika i zastępuje go facet, który jest mocno wkurzony.
-Dleczego do cholery nie?!
Zaciska dłonie w pięści.
-Już ci mówiłam.
-Przecież powiedziałaś kurwa, że mi wybaczyłaś! Więc dlaczego do cholery nie chcesz się zgodzić?!
-Wybaczyłam ci, ale to nie oznacza, że ci na tyle ufam.
Oddycha głęboko.
Odchyla głowę do tyłu i mam wrażenie, że w myślach odlicza do dziesięciu, aby się uspokoić.
Spogląda na mnie znowu, tym razem łagodnie. Jego tęczówki nie są już czarne jak wcześniej. Są to piękne szmaragdy, które potrafią nieźle zawrócić w głowie.
-Przepraszam- mówi.
-Nic nie szkodzi- odpowiadam cicho.
-Po prostu...eh...ja...
-Wiem, Harry.
Posyła mi wdzięczny uśmiech.
-Możemy zmienić temat?
Szybki jest. Bipolarny facet.
Eh. Co ja z nim mam?-Jasne.
Ale mi też się ten pomysł bardziej podoba. Nie mam teraz ochoty na kłótnie. Zwłaszcza w tak piękny dzień w tak pięknym miejscu.
...
Po dużej dawce humoru Harrego, czytaj nie śmiesznych dowcipów, mam znakomity nastrój.
Przez całe trzy godziny rozmawialiśmy, a także wygłupialiśmy się. Przy okazji zjedliśmy całe jedzenie, które nawiasem mówiąc było przepyszne.
Harry jakby rzucił pracę na siłowni, mógłby zostać kucharzem.
Pieprzona perfekcja Styles.
-Czas się zbierać.
Zaczęliśmy wszystko pakować.
Katy pewnie umiera z ciekawości i nie może się pewnie doczekać tego co wydarzyło się pomiędzy mną, a loczkiem.
Nasza relacja z Harrym jest...
Hmmm...
Jaka?
Może dziwna...
Postawiliśmy chyba na przyjaźń.
...
-Harry?
-Tak?- spogląda na mnie brunet.
-Mogę wrócić na siłownię?
Chłopak szeroko się uśmiecha.
-Pewnie.
-To dobrze, bo nieźle przytyłam.
-Masz rację. Ten samochód ledwo jedzie jak ty wsiadłaś.
Szturcham go na co on wybucha śmiechem.
-No to następnym razem omówimy twój grafik.
-Okay.
Podjechaliśmy pod moją kamienicę. Harry zgasił silnik.
Obydwoje patrzyliśmy się przed siebie. Żadne z nas nie wiedziało jak się odezwać.
-No więc...
-No więc...
-Chyba już na mnie czas...- pociągam za klamkę i chcę już wychodzić, ale Harry szybko łapie mnie za rękę i odwraca w swoją stronę.
Jego wargi gwałtownie przylegają do moich. Całe napięcie, które budowało się przez cały dzień, wreszcie dało upust. Mimo, że wiem, że nie powinnam tego robić, oddaję jego pocałunki. Nasze języki ocierają się o siebie.
Obydwoje uwielbiamy ten żar jaki jest między nami.
To przyjemne uczucie w brzuchu, które pojawia się zawsze jak się całujemy.
Pocałunki z początku namiętne, powoli stają się delikatne.
Harry przygryza moją wargę.
-Hmm... przyjaciele tak się raczej nie zachowują- mówię ogarnięta błogością z zamkniętymi oczami.
-Wiem. Ale nie mogłem się powstrzymać- jego chrypka jest bardziej słyszalna niż zazwyczaj.
Odsuwam się od niego i po raz ostatni całuję go w policzek. Wysiadam z samochodu i idę do mieszkania.
Cały czas czuję jego pełne wargi na moich.
Otwieram i zamykam drzwi od mieszkania, a następnie zsuwam się po nich.
-WOW-szepczę szczęśliwa.
____________________________________________
Hey kochani xx
Jest tu ktoś kto pisze swoje własne opowiadania na wattpadzie? ;)
Co tam u was słychać?
Miłej niedzieli xx
CZYTASZ
Trener osobisty // h.s. ✔
FanfictionZłamane serce. Nowa miłość. Nowa współlokatorka. Nowi przyjaciele. Nowe problemy. Zazdrość. Zdrada.