-Co zamierzasz teraz zrobić?- pyta Amanda, jednocześnie podając mi gorącą czekoladę.
-Nie mam pojęcia.
Wzruszam ciężko ramionami.
-Wiedz, że jakby coś, to możesz w każdej chwili na mnie liczyć.
-Dziękuję.
Pociągam długi łyk.
-Dobra ta czekolada.
-Babcia mnie nauczyła ją robić. To specjalny przepis, który stanowi tajemnicę rodzinną- dodaje.
Na jakiś czas zapada cisza. Nie jest ona krępująca. Po prostu taka dziwna.
-Poproszę mojego przyjaciela o przenocowanie przez kilka dni, zanim znajdę nowe mieszkanie.
-Daleko mieszka?
-Nie. Właściwie to przeprowadził się tu niedawno i przez Harrego jakoś nie miałam dla niego czasu.
Gdy moje myśli biegną ku loczku, w gardle formuje się gula. Lecz postanawiam ją przezwyciężyć. On nie jest wart moich łez. Nawet nie zadzwonił, żeby się wytłumaczyć i przeprosić. Dla niego byłam po prostu kolejną do zaliczenia. Jego słowa były nic nieznaczące. I po tym wszystkim co się wydarzyło, mogę stwierdzić, że jestem głupia. Jestem idiotką. Naiwną idiotką.
-Nie mam nic przeciwko temu, abyś została tu dłużej, ale obie wiemy, że nasze relacje nie są jakieś strasznie mocne i lepiej będziesz się czuła przy kimś kogo znasz i on cię zna.
Kiwam głową na potwierdzenie.
-Dziękuję ci za wszystko. Tak wiele dla mnie zrobiłaś i jestem ci niezmiernie wdzięczna za to.
-Nie musisz dziękować. To normalna reakcja. Trzeba sobie nawzajem pomagać.
...
Ryan podwozi mnie pod wyznaczony adres. Pomaga mi z walizkami, niosąc je pod drzwi mojego przyjaciela, który wyczekuje mnie w drzwiach.
-Pamiętaj, dzwoń kiedy potrzebujesz. Jak będziesz szukała pomocy, to mnie o tym poinformuj.
Przytulam ją mocno. Jestem jej winna ogromną przysługę, którą nie wiem czy zdołam odpokutować.
Żegnam się z nimi i obiecuję, że zadzwonię. Wpadam w ramiona Matta i zaczynam płakać. W tej chwili nie obchodzi mnie to czy moczę mu koszulkę, czy nie. Jestem w tym momencie egoistką.
On przyciska mnie do siebie i całuje w głowę mówiąc, że sobie jakoś poradzimy.
Zanosi walizki do środka, a potem kieruje nas do salonu. Siada na kanapie i gdy chcę zająć miejsce obok, on pociąga mnie na swoje kolana. W dalszym ciągu nie przestaje mnie głaskać i pozwala mi się uspokoić.
-Stello, powiesz mi co się stało?- pyta delikatnie.
Moja klatka piersiowa unosi się szybko pragnąc złapać niezbędne mi powietrze.
-On...on...zdradził mnie- udaje mi się wydusić.
Jego dłoń ustaje.
Zamiera.
-Harry?! Ale jak to możliwe?! Co za kutas!!! Z kim?!- krzyczy.
- Z Katy- pociągam nosem.
-Mówiłaś, że jest lesbijką.
-Bo jest. To jest...po prostu popieprzone. To była zemsta. Ona to zaplanowała z jej kuzynką.
-Nie rozumiem. O co chodzi?- marszczy brwi.
Jęczę w frustracji.
-To długa historia, której naprawdę nie chcę rozpamiętywać.
Ponownie zaczynam płakać.
Wtulam się w jego tors i łapię za jego koszulkę. Trzęsę się. Czuję się taka bezradna.
W pewnym momencie, czuję jak Matt unosi palcem mój podbródek. Spotykam jego współczujący wzrok nieco rozmazany, spowodowany przez mgłę, którą tworzą łzy.
Widzę jak spogląda najpierw w moje oczy, a następnie na usta. Jego twarz schyla się do mojej i już po chwili czuję jego wargi na moich.
Są takie obce. Nigdy się z nim nie całowałam i to uczucie jest mi zupełnie nieznane. Usta loczka są miękkie i pełne, natomiast Matta są wąskie.
Porusza nimi i ja też próbuję, ale mam jakąś wewnętrzną barierę i nie mogę się przekonać. Tęsknię za brunetem i nie chcę go zdradzać, pomimo tego, że on mi to zrobił.
Przerywam pocałunek i odsuwam się od przyjaciela.
-Przepraszam cię, ale ja nie potrafię tego zrobić. Wciąż kocham Harrego.
W jego oczach dostrzegam ból, lecz kiwa głową ze zrozumieniem. Nic nie mówiąc, ponownie przyciąga mnie do siebie.____________________________________________
Hey kochani xx
Cierpliwości, Harry pojawi się wkrótce. Przypominam, że minęła nie cała doba od jego "zdrady" a on jeszcze nie doszedł do siebie :)
Jak tam po tygodniu?
Znacie kogoś z maturzystów, albo czy ktoś z was jest? Jak im lub wam poszło?
Miłego weekendu moi drodzy xx
Do niedzieli ♡
CZYTASZ
Trener osobisty // h.s. ✔
FanfictionZłamane serce. Nowa miłość. Nowa współlokatorka. Nowi przyjaciele. Nowe problemy. Zazdrość. Zdrada.