Fifteen

20.9K 1.2K 31
                                    

Dedykacja dla kochanej @karmelovee ^^

No i znowu się waham.
Tak bardzo chcę powiedzieć: tak. Serce mi tak podpowiada. Kocham go. I myślę, że zasługuję na to, aby być wreszcie szczęśliwą.
Jednak po chwili wkracza rozum, który niestety przypomina o swojej obecności. A co będzie jeśli ponownie mnie zrani? Czy się po tym pozbieram?
Ale gdziekolwiek nie spojrzymy, zawsze wszyscy mówią "Kieruj się sercem".
Dobrze.
Zrobię to.
Kolejny raz łączę nasze wargi i przelewam wszystkie uczucia, które się we mnie gromadzą w ten pocałunek.
-Czy to oznacza "tak"?
-Mhm- przygryzam jego wargę.
Uśmiecha się.
-Boże, uwielbiam cię.
Tak bardzo pragnę aby to było "kocham cię".
-Marzyłem o tym od dawna.
-Doprawdy?
-Nie, tylko żartowałem.
-Ey!- szturcham go.
Wybucha głośnym śmiechem. To sprawia, że dołączam do niego. Kocham go. Jak każdą rzecz z nim związaną.
-Wiesz co?- bawię się jego lokami.
-Hmm?
-Chyba musimy wracać, bo Katy coś zacznie podejrzewać.
-Że zaliczyliśmy szybki numerek na biurku szefa?- unosi brew rozbawiony.
-O Boże! Nie wierzę, że to powiedziałeś! Czuję się tak zażenowana.
-Spokojnie, kochanie. Myślę, że Katy raczej zrozumie.
-Po prostu rozwala mnie twoja bezpośredność.
-Znasz mnie nie od dziś, a teraz skoro jesteś moją dziewczyną przyzwyczaj się do tego- porusza sugestywnie brwiami.
-Czekaj.
-Na co?
-To serio było biurko twojego szefa?
-Po części.
-Czyli?
-Czyli, że bardzo często go używał.
-Boże, Styles! Kiedyś cię zabiję. Obiecuję.
-Ale no weź. Pomówmy o tym jak dobrze ci było.
-Przestań!- chowam głowę w zagłębieniu jego szyi.
Śmieje się. Jedną ręką obejmuje mnie w pasie, a drugą pociera moje plecy.
-Jesteś okropny- fukam.
-Kochasz to- wystrzeża się do mnie.
Przełykam ślinę przestraszona.
Ma rację.
Kocham to.
Jednak postanawiam z tego szybko wybrnąć.
-Chciałbyś, Styles.
-Masz niewyparzoną buzię, Craven.
-Uczę się od najlepszych.
Harry uśmiecha się z dumą.
-Skąd wiesz, że mówiłam to o tobie?
-Bo wiem.
Prycham i przechodzę na swoje miejsce.
Zbyt pewny siebie dupek.
Ale w końcu między innymi dlatego go kocham.
***
Podjeżdżamy pod moją kamienicę. Na zewnątrz jest już ciemno i na ulicach świecą latarnie.
Katy z pewnością zastanawia się gdzie jestem. I pewnie jak zobaczy mnie z Harrym, zacznie coś podejrzewać, a ten idiota nie zaprzeczy. Ugh. Nienawidzę przesłuchań. Niektórzy ludzie są zbyt ciekawscy. Ale mimo wszystko jaka Katy nie jest, kocham ją jako przyjaciółkę.
A właśnie a propos przyjaciół...
Muszę w najbliższym czasie zadzwonić do Ally. Tak dawno z nią nie rozmawiałam.
Muszę jej wspomnieć o mnie i loczku. Jesteśmy razem. To tak pięknie brzmi. Lecz obawiam się jej reakcji.
Kurcze.
Zorientowałam się, że stoimy już pięć minut, a ja nadal nie wyszłam z samochodu bruneta.
-Umm... Harry? Możesz masz ochotę wpaść na chwilkę?
-Jasne- uśmiecha się zadowolony przez co uwydatniają mu się dołeczki w policzkach. Są takie słodkie.
Wysiadamy z pojazdu i splatamy nasze dłonie.
Czuję się jak wtedy, gdy mnie zabrał na randkę podczas wyjazdu Candy do mamy.
Wuchodzimy po schodach i pukamy do drzwi.
Po chwili ukazuje się w nich Katy, której wzrok od razu ląduje na naszych splecionych dłoniach.
Spogląda znowu na mnie z niemym pytaniem wymalowanym na twarzy.
Tak, Katy. Dobrze widzisz. Jesteśmy razem.
Wymijamy ją i wchodzimy do środka kierując się do mojego pokoju.
-Czekajcie!
Zatrzymujemy się i odwracamy w jej stronę.
-Czy wy...?
Nie dane było jej skończyć.
-Tak. Stella jest moją dziewczyną- mówi dumnie Harry z uśmiechem na twarzy.
Przyciąga mnie do swojego torsu i oplata ramionami.
-Oh-oddzywa się zszokowana brunetka.
-Taaa... to my już sobie pójdziemy- ratuję nas z tej krępującej sytuacji i ciągnę mojego chłopaka do sypialni.
____________________________________________
Żyjecie po dzisiejszym dniu w szkole? Ja ledwo. Dla mnie całe szczęście że miałam luźne lekcje :/
Zwiastunu jeszcze niestety nie mam :c
A u was jak?
Do piątku kochani xx

Trener osobisty // h.s. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz