Spoglądam w bok na mojego towarzysza.
-Patrick?!- podnoszę się zdziwiona.
-Cześć- spogląda na mnie z dołu i posyła niewyraźny uśmiech.
Ostatnio gdy go widziałam, nasze spotkanie nie należało do udanych. Ja z nim zerwałam, a on pod wpływem wściekłości, mnie uderzył.
-Co ty tutaj robisz o tej porze?
-Od jakiegoś czasu, codziennie tu przychodzę, aby pomyśleć.
Patrzę na niego niepewnie.
Kompletnie nie mam pojęcia jak się zachować.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię. Możesz usiąść.
Jest ponury. Zmienił się. Tak jakby cała radość, którą w sobie miał, została z niego całkowicie wyssana.
Z powrotem zajmuję miejsce i tak jak on, spoglądam przed siebie.
Po chwili wyjmuje ze skórzanej kurtki paczkę papierosów i wyjmuje jednego z nich.
-Chcesz?
Kręcę głową.
-Palisz?- pytam zdziwiona.
-Od pewnego czasu.
-Przecież ty ich nigdy nie lubiłeś, nawet zapachu.
Zastanowił się chwilę, a potem wydmuchnął dym.
-Odkąd się rozstaliśmy, popadłem w nałóg.
-Ale ty mówiłeś, że...
-Wiem co mówiłem ale mimo tego co ci powiedziałem, nie do końca było to prawdą. Nie zdradzałem cię nie wiadomo ile. Przespałem się z nią chyba raz i to jeszcze po pijaku. Nie zrobiłbym ci tego, a poza tym nadal coś do ciebie czuję- przerywa mi.
Jestem w szoku. Nie spodziewałam się z jego strony takiego wyznania. Ale dzięki temu czuję się lepiej.
-Chciałbym cię bardzo przeprosić za moje ostatnie zachowanie. Nie wiem co mi odbiło, że zdecydowałem się odwołać do przemocy. Po prostu byłem wściekły. Myśl, że kochasz innego i to jego całujesz, była straszna.
-Wiem, Patrick. Ja też przepraszam. To ja zawiniłam i zepsułam nasz związek.
Patrzę na niego ze współczuciem.
Czuję się teraz podle.
Następna osoba na mojej liście, którą skrzywdziłam.
-Mam nadzieję, że będziecie razem szczęśliwi- nie patrzy mi w oczy jak to mówi.
Wzdycham.
-Co jest?
-No właśnie nie mam szczęścia do facetów.
Śmieje się.
-Dlaczego?
-Ostatnio przyłapałam mojego chłopaka na zdradzie ze współlokatorką. Wprawdzie był pod wpływem narkotyków w ramach zemsty, to i tak zabolało.
-Przykro mi. Ale myślę, że gościu ma jaja i żałuje. Zobaczysz wszystko się jeszcze ułoży.
-Chyba mu wybaczę.
- Pozwól być sobie szczęśliwą.
Kto by pomyślał, że znów będziemy się tak dobrze dogadywać. Wspominamy dawne czasy, opowiadam o przyjeździe Matta, a przede wszystkim wyjaśniamy sobie nasze błędy. Potrzebowałam z nim tej rozmowy. Dzięki temu mogę ruszyć dalej. Przynajmniej on mi wybaczył i nie próbował się zemścić. Mimo, że nie jesteśmy już razem, nadal mi na nim zależy.
...
Gdy wracam do domu, Ally już dawno śpi. Postanawiam po cichu się umyć i położyć spać.
...
Rano opowiadam blondynce o moim wczorajszym spotkaniu. Mówi, że jest zdziwiona. W sumie nie dziwię się. Ja też byłam.
Potem idę w odwiedziny do rodziców. Co ze mnie za córka? Nawet nie mają pojęcia, że przyleciałam. Jednak nie chciałam, aby widzieli mnie w takim stanie.
Rodzice są mile zaskoczeni i zadają różne pytania typu "Co u ciebie?", "Jak tam na studiach? Dajesz radę?", "Masz chłopaka?". Chyba żadna osoba, przynajmniej mi znana, nienawidzi tego. Ale cóż. Brakowało mi ich. Mój młodszy brat jest wniebowzięty. Bawię się z nim i wciąż trudno mi uwierzyć, że Max aż tak się zmienił. Opowiadam im wszystko, ale w kolorowych barwach, a za przyczynę mojego przyjazdu podaję tęsknotę za domem. Na szczęście to kupują i cieszą się moją wizytą.
____________________________________________
Siedzę sobie w parku i jest taka piękna pogoda. Więc przesyłam wam rozdział i pozdrowienia ♡
Całuski i do piątku kochani xx
CZYTASZ
Trener osobisty // h.s. ✔
FanfictionZłamane serce. Nowa miłość. Nowa współlokatorka. Nowi przyjaciele. Nowe problemy. Zazdrość. Zdrada.