Victor pov's
Nie miałem pojęcia co się z nią działo.
Jej kruche ciało rozpływało się w moich ramionach. Wyła w moją koszulkę, a jej ciało cały czas się trzęsło. Gdy zobaczyłem ją w takim stanie pod prysznicem, czułem jak coś uderza w moje serce. Przypomniała mi się moja siostra, która była w podobnym stanie co Diana dlatego bałem się. Nie miałem pojęcia co działo się w jej głowie, ale w tym momencie nie kontaktowała, jedynie była pogrążona we własnych myślach. Pocierałem jej ramiona chcąc chodź trochę ją uspokoić. Wiedziałem, że to na nic, ale samoistnie próbowałem.
Siedziałem z nią cały czas nawet na moment nie myśląc by ją zostawić. Nie umiałem jej zostawić.
Nie chciałem by moja Diana cierpiała.
– Już cicho gwiazdko – szeptałem. – Już dobrze, jestem przy tobie.
– Victor... – wybełkotała, a jej głos się załamał. Podniosła się spoglądając mi prosto w oczy.
Błękit jej oczu gasł.
Załkała ponownie zaciskając dłoń na mojej koszulce.
– Jestem tu.
– Wybacz mi błagam...
Leżała tam cała zakrwawiona odrazu zerwałem sie z miejsca upadając, przed jej ciałem na kolana. Czułem jak mój świat runął.
– Nic się nie dzieje gwiazdko – przytuliłem ją mocniej. – Nic się nie dzieje...
Złapałem za ręcznik i owinęłam go wokół jej dłoni. Wszędzie leżały tabletki i jedna żyletka, a na środku moje całe szczęście. Mój jedyny sens życia. Moje małe światełko
Wziąłem drżący oddech cały czas trzymając Diane w moich ramionach. Głos jej szlochu obijał się w mojej głowie.
– Melody mów do mnie! Obudź się!
Tego wieczoru nie tylko moja gwiazdka płakała, ja rownież płakałem robiąc to tak cicho, żeby tego nie usłyszała...
***
:(((
Twitter: m_majcixx
![](https://img.wattpad.com/cover/264941666-288-k481449.jpg)
CZYTASZ
The missing piece
RomantizmDiana Davis od dwóch lat zamieszkuje słoneczny Paryż. Oderwała się od bolesnej przeszłości i spełnia marzenia. Dziewczyna pracuje jako asystentka w biurze modowym, lecz kiedy dostaje oficjalne zaproszenie na gale gdzie miał pojawić się sam Victor L...