10. Dobranoc, gwiazdko

201 12 9
                                    

Diana pov's

Oniemiali staliśmy w progu pokoju spoglądając na jedno, jedyne łóżko małżeńskie. Nie miałam pojęcia jak my to rozwiążemy.

Bo raczej nie będę spała z Victorem, który w dodatku był moim jebanym szefem.

Świat zwariował. Miałam nadzieje, że była możliwość zmian, bo jak nie to chyba moim nowym łóżkiem będzie dywan obok.

– Nie ma kurwa opcji – Victor obok odwrócił się napięcie, sprawie mnie omijając i wyszedł zamykając drzwi głośnym trzaskiem. Cóż chociaż tyle, że obaj raczej nie jesteśmy zadowoleni z tej sytacjii.

Spojrzałam na okno, zza którego rozciągał się widok na ulice Mediolanu. Było przepięknie.

Chociaż taki plus.

W porównaniu do pogody w Paryżu było tutaj w miarę słonecznie. Super będę mogłam więcej pozwiedzać.

O ile będę mieć na to czas. Nawet nie wiem co tu do cholery robimy i czemu zabrał akurat mnie. Nie mówię, że żałuje, bo nie. Patrząc na ten widok zdecydownie nie żałuje, jednak nadal byłam ciekawa co skłoniło go do takiej decyzji.

W między czasie jeden z pracowników przyniósł nasze walizki, przez co mogłam przebrać się w coś bardziej wygodniejszego. Przykucnęłam i rozpięłam zamek otwierając walizkę. Chwyciłam za luźną bluzę i zwykle szare dresy. Ściągnęłam z siebie spodnie i bluzkę, chwyciłam za dresy i w momencie kiedy miałam je nakładać usłyszałam otwierające się drzwi.

KURWA

Szybko wciągnęłam je na siebie, lecz nadal nie miałam na sobie bluzy, przez co stałam w samym staniku przyspieszając swoje ruchy.

– Diano? – powiedział a ja obróciłam się trzymając bluzę przy dekolcie. Spoglądał na mnie ze zmarszczonymi brwiami opierając się o ścianę.

– Obróć się – nakazałam na co ten wywrócił oczami i posłusznie to zrobił. Nałożyłam bluzę wzdychając ciężko, usiadłam na rogu łóżka spoglądając w stronę Victora. – Już. I jak co z tym pokojem.

– Niestety nie ma innych wolnych – powiedział wchodząc w głąb pomieszczenia. Przystanął przy oknie spoglądając za nie. – Musimy jechać do innego hotelu.

– Chyba cię pogięło – prychnęłam na co ten spojrzał na mnie posyłając pytające spojrzenie – Znaczy nie żebym chciała z tobą spać. Ale bez sensu teraz jechać do innego hotelu. To tylko jedna noc prawda?

– Prawda – zgodził się jeszcze chwilę mi się przyglądając po chwili zerknął na zegarek na nadgarstku. – Za cztery godziny jest pokaz, wyrobisz się?

– Um jasn...

– Super w takim razie ja idę – powiedział, jednak za nim zdążył zrobić chociażby krok nagle wstałam.

– Chyba mnie tu nie zostawisz samej? – spytałam na co ten prychnął pod nosem.

– Diano, przecież nie jesteś dzieckiem bym cię pilnował – mruknął robiąc kilka kroków w moją stronę. – Miłego zwiedzania, Diano, ale pamiętaj, nie oblej nikogo przypadkiem. – puścił mi oczko wychodząc z pokoju.

Dupek

Przymknęłam na moment powieki wstając z łóżka, chwyciłam za torebkę i rownież wyszłam z pokoju. Uznałam, że godzinkę poświęcę na małe zwiedzanie okolicy.

Było bardzo przyjemnie na dworze, mimo że byłam w samej bluzie wcale nie było mi zimno. Przechadzałam się po ulicach co chwile zatrzymując się w jakimś sklepie z pamiątkami.

The missing pieceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz