16.-Lekcja numer szesnaście- Dotrzymuj cudzego sekretu.

234 20 7
                                    


Westchnęłam spadając przypadkiem na Xandera,który zmierzał do łazienki.

- Odsuń się.

Prychnęłam.

-Nic się przecież nie stało. Zresztą to twoja win.. -urwałam otwierając szerzej oczy. -Co powiedziałeś?

Wzruszył ramionami nawet na mnie nie patrząc.

-Odsuń się. - bez słowa ominął mnie i poszedł dalej.

Byłam zaskoczona. Spodziewałam się, że zaraz zacznie mnie wyzywać od kundli i będzie chciał się kłócić. On natomiast sprawiał wrażenie jakby w ogóle zapomniał, że tu jestem.

Był jakiś nieobecny.

**

Specjalnie pochyliłam szklankę wylewając tym samym sok na jego nowy, wypracowany garnitur leżący na jasnej sofie. Dotknęłam dłonią ust wydając cichy dźwięk.

- O boże, nie widziałam, że to tutaj jest.

Chłopak zamrugał leniwie i wrócił do swojej papierkowej pracy.

- Kupię nowy.

Powstrzymałam westchnięcie, a następnie z hukiem położyłam obie dłonie na dokumenty znajdujące się przed jego nosem.

- Co ci jest? Irytujesz mnie bardziej niż zazwyczaj. To do ciebie nie podobne.

Zaprzestał czynności, po czym wreszcie podniósł na mnie wzrok.

- To sprawa osobista. Tym bardziej nie powinnaś wytykać w to swojego nosa.- odgryzł się. Zmarszczkami brwi.

- Posprzeczał się z dziewczyną. - oboje spojrzeli my na Maysona, który niezauważalne wszedł do środka uśmiechając się od ucha do ucha.

- Kto pozwolił ci tu wejść kundlu? Dlaczego wy zawsze wtrącacie się w czyjeś życie?- Warknął brunet wskazując na nas oskarżająco palcem.

Otworzyłam szeroko oczy.

- To prawda? Przecież ty nawet nie masz dziewczyny.

- Została jeszcze panienka Crystal. Zdaje się, że oboje nie odzywają się do siebie przez jakiś czas. - wyszeptał mi blondyn do ucha, co oczywiście nie umknęło uwadze Alfy.

Ach ten wilczy słuch.

- Wcale się nie Pokłóciłem z Crystal! To ona.. Znaczy, to nie ma nic z nią wspólnego! -próbował wybrnąć.

Zmarszczyłam brwi.

Ostatni raz widziałam ją kiedy zajmowałam się sztuczną lalką. Może się obraziła, że jej przyjaciel tamtego dnia ją olał?

- Xander dzwoń do niej. - nakazałam stanowczo.

Spojrzał na mnie jakbym postradała zmysły.

- Nie zamierzam do nikogo dzwonić.

-Przestań zachowywać się jak dziecko! Crystal to twoja jedyna przyjaciółka. Zamierzasz ją stracić w taki głupi sposób?!

Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem. Wiedziałam, że jest zbyt dumny, by zrobić pierwszy krok.

- Nie potrzebuję jej! Jeżeli będzie chciała to sama przyjdzie. A teraz wynocha!

Wrzasnął z gromem w oczach.

Zacisnęłam pięści w dłonie.

-W porządku. Tylko później będziesz tego bardzo żałował. -odwróciłam się na pięciu i opuściłam pomieszczenie ignorując głos Maysona.

Mój głupi młodszy mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz