- To koniec!- zawyłam głośno.- On mnie już nie kocha!
-" Uspokój się!"- Warknęła rudowłosa przez telefon.- " Czy powiedział, że chce z tobą zerwać?"
- Nie.
-" Więc czym się w ogóle zamartwiasz?" - westchnęła.- "Faceci tacy są. Kiedy mówią, że są zmęczeni lub potrzebują czasu, mają na myśli " Tęsknie za tobą. Przestań się uganiać za innym facetem i wróć do mnie!"
- Naprawdę? - pociągnęłam nosem, zaciskając ręce na pościeli.
- " Oczywiście. Nie wiem czy wiesz, ale gadasz ze specialistą w sprawach miłosnych."- zaśmiała się cicho.- " Przeczytałam tyle mang shoujo, że znam praktycznie każdy taki scenariusz."
- No to co powinnam zrobić?
-" Nie bądź przede wszystkim nachalna. Podejdź do tego profesjonalnie. Spraw, żeby był zazdrosny, a potem niczym pajęczyca wepchnij go w swoje sidła."
- A co jeśli to jeszcze bardziej go zniechęci do walki?- spuściłam wzrok.- Co jeśli już całkiem odpuści?
- "To znaczy, że był kolejnym, niewartym ciebie dupkiem. Na takiego to nawet nie zaprzątaj sobie główki."- zaczęła.- " Jednak, jeśli naprawdę mu zależy to zrobi wszystko, by cię odzyskać. Na tym polega miłość."
Ale to moja wina.
Chciałam to wykrzyczeć. Może gdybym od początku nie kłamała i była z nim całkowicie szczera, nie doszłoby do takiej sytuacji. Co mi więc pozostało?
Reachel dokładnie mi wszystko wytłumaczyła krok po kroku. Z niepewnością zgodziłam się na jej plan, to jedyne wyjście z tego bagna. Natychmiast napisałam do chłopaka wiadomość.
DO: SHERLOCK M
Cholernie mi głupio za wczoraj. Zachowałam się okropnie, lecz jeśli chcesz zrezygnować z nas to w porządku. Rozumiem cię.
Jednak, nie zamierzam stać przez to w miejscu. Muszę zrobić krok do przodu, nawet jeśli to nie miałoby być z tobą, a z kimś innym.
Nie zawracam ci więcej czasu. Śpieszę się, jestem już z kimś umówiona.
Żegnaj. Naprawdę cię kochałam.
Przy ostatniej wiadomości, znów napłynęły mi łzy do oczu.
Nagle rozległo się głośne pukanie w moim pokoju, po czym do środka wszedł Alex.
- Panien..- zamilkł gwałtownie, widząc moją obsmarkaną twarz. Nie dziwę się mu, wyglądałam okropnie po całej nocy płaczu. Oczy miałam napuchnięte i czerwone, a resztki makijarzu zostały rozmazane.- A- alfa prosi cię do siebie..
Wstałam gwałtownie, sięgajac po mokra chusteczkę, ktora leżała na szafce.
Czas na ponowne spotkanie z tym dupkiem.
***
- Ja..
- No co? Co? Co?!- zaczęłam zanim cokolwiek zdążył powiedzieć.- Mam ci przynieść świętą wode z źródełka? Odebrać pocztę, upiec ciasto, czy zawołałeś mnie tylko po to, by znów stwierdzić jaka to jestem brzydka i otyła?!
- P- panienko..
- Zamknij się Alex.- syknęłam. Ostrzegawczo, po czym znów obróciłam się do Xandera, siedzącego na swoim fotelu.- Mam dosyć ciebie i twoich dziecinnych przyjaciółek z podstawówki! Widzisz to?!- pokazałam mu mój łokieć na którym narysowany był czarny pająk z serduszkiem.- Ta blondowłosa jędza użyła markera! Dwie godziny to szorowałam i nadal nie schodzi!

CZYTASZ
Mój głupi młodszy mate
WerewolfŻycie Hazel zawsze wydawało się być jak z bajki. Urodzona jako jedynaczka , odważna beta , która zawsze była rozpieszczana od małego przez tatusia, szanowanego pana prawnika a ten z kolei nigdy niczego jej nie żałował. Czego można chcieć więcej, co...