Z błogiego snu wybudził mnie głośny odgłos uderzenia. Rozległo się czyjeś sykniecie.
- Cholera. -Otworzyłam leniwie oczy, przenosząc wzrok na Xandra leżącego na podłodze. Natychmiast z powrotem szybko je zamknęłam, dusząc się w środku że śmiechu. -Zrobiłaś to specjalnie. - warknął z wyrzutem. - Nie udawaj, że śpisz.- Z całej siły powstrzymywałam się od uśmiechu, co było cholernie trudne. Na szczęście zachowałam kamienna twarz. - W porządku. W takim razie przejrzę sobie twój telefon by sprawdzić twoje żenujące smsy z tym kundlem.
Idiota. Mam założone hasło.
- "Maison"? Nawet ten pies by to zgadł. - przemknęłam ślinę, a on po chwili kontynuował. - "Pamiętasz naszą obietnicę? Nie mogę się doczekać aż wreszcie oboje zaznamy przyjemności. Tęsknię i czekam. " A temu o co chodzi?
Po dłuższej chwili w końcu do mnie dotarło znaczenie jego słów.
- Oddawaj to! - natychmiast się zerwałam z łóżka i rzuciłam na chłopaka wyrywając mu z dłoni komórkę.
- Coś ty taka poddenerwowana?
- Nie dotykaj więcej moich rzeczy bez pozwolenia! - warknęłam zawstydzona, po czym wyszłam z pomieszczenia, zostawiając zdezorientowanego szatyna.
**
Siedzieliśmy wszyscy przy śniadaniu, jak zwykle pogrążeni w rozmowie, no może oprócz mnie. W skupieniu przeżuwałam swoją jajecznicę, nie zwracając uwagi na młodego Alfę, siedzącego tuż obok.
Xander po pewnym czasie się odezwał. - Greek, co to znaczy, że "oboje w końcu zaznamy przyjemności. "?
Mężczyzna zastygł z widelcem w buzi, wpatrując się w chłopaka z wybałuszonymi oczami podobnie jak Rosa, za to ja zakrztusiłam się sokiem i zaczęłam jak opętana kaszleć.
-Czy wy planujecie.. - Greek wskazał palcem to na niego i na mnie. Natychmiast zaprzeczyłam.
-Oczywiście, że nie!
Xander wydawał się nadal być wyraźnie podirytowany.
-Przejdziesz w końcu do rzeczy?
- Dzieci nie powinny przejmować się takimi sprawami. Zajmij się lepiej układaniem klocków lego, albo chociaż do edukuj trochę. -warknęłam, jak najszybciej próbując zmienić temat.
On za to nie wydawał się być tym dotknięty.
- Przeskoczyłem trzy klasy, ponieważ byłem zbyt mądry w ich gronie idiotów. Powinnaś się skupić na sobie, bo z twoim ilorazem inteligencji, szybko skończysz czyszcząc kible w jakimś burdelu.
-Myślisz, że..
-Sex.
-Co? - oboje od wróciliśmy głowę w stronę Greeka, który szczerzył się rozbawiony.
- Chciałeś wiedzieć co to znaczy, prawda? W twoim wieku to normalne, że chcesz jak najbardziej zagłębić się w te sprawy.
-Durniu. - Rosa trzepnęła narzeczonego w ramię. Ten za to jęknął, chwytając się za obolałe miejsce.
-Co w tym wstydliwego? Nie mają pięciu lat.
-Dobrze wiesz jak Xander reaguje na słowo s...
-Pójdę do toalety. -szatyn wstał i bez słowa odszedł ze spuszczoną głową.
Zmarszczyłam brwi.
- Jest strasznie wstydliwy. -stwierdziłam szczerze.
-Ma swoje powody. -westchnęła ciężko Rosa. -Najlepiej by sam ci o tym powiedział.
CZYTASZ
Mój głupi młodszy mate
Người sóiŻycie Hazel zawsze wydawało się być jak z bajki. Urodzona jako jedynaczka , odważna beta , która zawsze była rozpieszczana od małego przez tatusia, szanowanego pana prawnika a ten z kolei nigdy niczego jej nie żałował. Czego można chcieć więcej, co...