Nagle, usłyszeli trzask aportacji...
- Zostań tu Harry i bądź cicho aż nie wrócę. Ktoś się aportował się przed dom.
- Co to znaczy się aportować? - spytał zaciekawiony chłopiec.
- To znaczy przenieść się z jednego do innego wybranego przez siebie miejsca. - Odpowiedział mu szeptem profesor. - Teraz poczekaj tu, muszę to sprawdzić.
Severus zszedł na dół po schodach, wyciągając różdżkę, gdyby była potrzebna. Podszedł do drzwi i otworzył je. Za nimi stał Riddle.
- Przestraszyłeś mnie Tom.
- Przepraszam, ale chciałem wziąć tą książkę, o którą ostatnio cię pytałem czy masz i mi pozwoliłeś mi ją wziąć. Dlaczego ty jesteś w domu? Powinieneś być w Hogwarcie pilnować uczniów i zwodzić tego starego dropsa.
- Dumbledorowi napisałem notatkę, że muszę być w domu, bo jestem chory, ale... - Nie dokończył zdania, ponieważ Riddle mu się wciął
- Ale ty nie wyglądasz na chorego, co ci jest? To przez to że ostatnio w nocy tak długo siedzieliśmy na dworze prawda? Mówiłem ci, abyś ubrał się cieplej, bo była zimna noc, ale nieeee, pan profesor wie wszystko. Wchodź do domu bo bardziej zmarźnież.
- Tom zamknij się do cholery. Wchodź do domu to ci wszystko opowiem. I nie, nie jestem chory, tak tylko powiedziałem dropsowi.
- To dlaczego musiałeś zostać w domu?
- Chodź na górę to się dowiesz.
•••
Harry po wyjściu Severusa siedział na łóżku i bał się, kto to mógł przyjść. Miał nadzieję, że nic nie zrobią jego nowemu tacie. Nie wiedział czy może tak do niego mówić, ale spyta go jak wróci. Po mimo strachu, był ciekaw, kto to przyszedł. Słyszał rozmowę. Stwierdził, że to raczej nikt zły skoro spokojnie rozmawiają. Po chwili, słychać było kroki na schodach, korytarzu, a następnie drzwi zostały otwarte. Wszedł przez nie profesor oraz jakiś wysoki ciemnowłosy, chudy pan. Nie wyglądał niemiło, ale Harry wiedział, że pozory mogą mylić.
- Harry, to jest Tom Riddle o którym ci mówiłem. Tom, to jest Harry Potter. - Severus przedstawił ich sobie i czekał na rozwój wydarzeń. Miał nadzieje, że się polubią, bo obaj byli dla niego ważni.
- Hej Harry miło mi cię poznać. - Tom był zdziwiony widokiem Pottera w domu profesora. Nie chciał przestraszyć chłopca, od razu zadając pytania więc zaczął od przywitania i miło uśmiechnął się do chłopca.
- Pana również miło poznać. - Chłopiec Który Przeżył, był wyuczony przez wujostwo, aby zawsze miło witać gości. Nie wiedział co profesor by mu zrobił gdyby zachował się inaczej niż powinien, ale nie chciał sprawdzać. Miał już wiele nauczek w przeszłości.
- Mów mi po imieniu Harry, to wystarczy naprawdę.
- Dobrze. Miło cię poznać Tom.
- Okej, okej przestańcie być tacy sztywni. Tom nie martw się, zacząłem już opowiadać Harremu o tobie i wie co się stało 10 lat temu w Halloween. Harry, a ty się nie martw, bo Tom ci przecież nic nie zrobi.
- Dobrze, że wie, ale w zasadzie to co on tu robi? Nie powinien być w Hogwarcie z innymi uczniami?
- Powinien, ale nie przyjechał pociągiem pierwszego września. W ostatni weekend stwierdziłem, że sprawdzę dlaczego. Dotarłem do domu jego wujostwa i znalazłem go całego w krwi, pobitego. Opowiedział mi co ta cholerna rodzina mu zrobiła, nikomu tego nie życzę. Zabrałem go do siebie i na krótko przed twoim przyjściem się obudził. Zdążyliśmy krótko porozmawiać i powiedziałem mu najważniejsze informacje.

CZYTASZ
Pominięty
FanfictionHarry dostał list z Hogwartu, ale co dalej? Jak ma kupić rzeczy podane na liście lub jak dostać się na peron? Skąd ma na to wziąć pieniądze, jak wujostwo nie kupuje mu nawet ubrań? Chłopiec, który przeżył jest zagubiony. Od lat jego "ukochana" rodzi...