Rozdział 13

1.1K 63 12
                                    

Syriusz stał nerwowy i czekał aż Remus wejdzie do sali i w końcu go zobaczy. Poczuł dłoń na ramieniu. To Narcyza próbowała go uspokoić.

- Nie masz czym się martwić. Wiesz, że cię kocha i ślub to tylko formalność.

- Wiem Cyziu, ale i tak się stresuje.

- Popatrz w stronę drzwi to się odprężysz.

I miała racje. W wejściu ujrzał swojego ukochanego. Szedł z kwiatami w ręku. To były ciemnoróżowe Gerbery. Ich ulubione kwiaty. Nawet nie ze względu na sam kwiat, ale jego wartość sentymentalną. Syriusz pamiętał o tym co stało się w dniu ich balu wiele lat wcześniej.


- Cholera James, strasznie się stresuje. – Łapa zaczynał panikować.

- Syriusz nie przejmuj się. To tylko randka. – Potter wywrócił oczami na widok przerażenia na twarzy przyjaciela.

- Jak mam nie panikować?! To nasza pierwsza randka! PIERWSZA! Co jeżeli on pomyślał, że to żart z mojej strony i nie przyjdzie?

- Uspokój się w końcu! – James nie wytrzymał i krzyknął na swojego przyjaciela. – Jak wychodziłem z dormitorium to widziałem, że się szykuje, więc zaraz zejdzie. O matko!

- Co?! Co się stało?! Idzie?!

- Nie

- To co jest?

- Lily schodzi. Jak ona pięknie wygląda. – Odpowiedział rozmarzonym głosem. Black spojrzał w kierunku, w którym patrzył jego najlepszy przyjaciel.

- Masz racje. Wygląda bardzo ładnie. Ciesz się, że w końcu zgodziła się pójść z tobą na ten bal.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę. – Ich rozmowę przerwało chrząknięcie za nimi. Obaj się obrócili i zobaczyli Remusa ubranego w bordowy garnitur pasujący kolorem do Gryfindoru.

- Cześć wam.

- Remi jak ty pięknie wyglądasz! – Wykrzyknął Black nie mogąc się opanować. Na jego komplement Lupin zarumienił się mocno i uśmiechnął.

- Ty też wyglądasz bardzo przystojnie Syriuszu. – Po chwili poczuł wetknięte tuż pod jego nos kwiaty. To były ciemnoróżowe Gerbery.

- Proszę to dla ciebie! Sam zrywałem. – Wydawał się bardzo dumny z siebie. Byli tak zapatrzeni w siebie, że nie zauważyli Jamesa i Lily czekających na nich.

- Dziękuje ci bardzo Syri. Piękne są.


Zamyślił się tak bardzo, że nie zauważył ukochanego, który zdążył podejść już do niego do ołtarza. I zaczęła się ceremonia. Po wypowiedzeniu przez urzędnika zdania 'Możecie się pocałować' Syriusz przyciągnął do siebie swojego świeżo upieczonego męża i pocałował namiętnie. Nic nie było w tej chwili ważniejsze na tym świecie od nich samych. Nie słyszeli braw, czy gwizdów gości. Istnieli tylko oni. W końcu musieli złapać oddech i odsunęli się od siebie oraz otworzyli oczy.

Trzymając się za ręce opuścili salę, a wszyscy poszli za nimi. Skierowali swoje kroki do sali balowej, w której były poustawiane stoły, oraz przygotowany parkiet do tańca. Po odebraniu życzeń od wszystkich oraz prezentów, które dla nich przynieśli był czas na ich pierwszy taniec.

Mieli przygotowany układ, który ćwiczyli przez wiele godzin. Po mimo tego i tak każdy z nich denerwował się, że popełni jakiś błąd i wszystko zepsuje. Jednak gdy muzyka została puszczona, a oni zaczęli robić pierwsze kroki na parkiecie przestali się stresować, tylko płynęli w tańcu. Nie wiadomo czy to za sprawą ich połączonych dusz przez ceremonie czy podobnego myślenia albo ich miłości, ale obaj przypomnieli sobie ich pierwszy taniec.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PominiętyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz